hello
ja też się chłodzę na tarasie, a horyzoncie czerwone chmurki po zaszłym słoneczku, świerszcze cykają, pachnie trawą....cuuudnie, ktoby pomyślał,że to stolica?
w między czasie robię ciasto lemonkowe, zaraz wrzucę na wątek, nie robiłam jeszcze ale jadłam pychooota,świetnie chłodzi w upały ,szybko się robi.
Ja niestety gotuję w te upały, bo dania na wynos mi nie podchodzą poza tym nie wiem jak były przygotowywane...
jutro planowałam wyskoczyć do centrum ot tak połazić po Nowym świecie, zjęść lody, wypić caffe latte, ostatni raz w dwupaku...robiłam sobie takie wypady a teraz od września to nie wiem kiedy czas-córa- pozwoli (a mąż z gipsem bidulek), ale w tv mówią ,że jutro parada gejów i lesbijek więc chyba sobie daruję,może tylko starówkę zaliczę.
Jestem taaaaaaaaka duża, chciałam sobie dziś coś kupić ale we wszystkim wyglądam bleee, tak więc parę bodziaków zakupiłam i wróciłam, ludzie na mieście się na mnie patrzą, w ogóle samej to już tak głupio śmigać... cały sierpień i wrzesień siedzę w domciu;