reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2010...

Witam dziewczyny.
Aga26 gratuluje synusia!
Onionek no duzy ten Twój klocuś ;)
Małgos fryzurka zajefajna...a moze zamiast rozjasniac całkiem to poprostu zrób sobie jasny braz. Tak zeby choć o dwa tony jasniejsze, albo jakies refleksy jasniejsze.
 
reklama
Witajcie:-)
Dziś pogoda w sam raz na spacer nie za ciepło nie za zimno więc po południu zamierzam wybrać się z małżem na spacer:-)
Pobuszuję trochę w necie to może mnie natknie:-)
Powoli zaczynam się stresować, bo w poniedziałek mam obronę i choć wszyscy twierdz, że to tylko proforma już mam koszmary w nocy....:-( Tak więc byle do poniedziałku.

Powiem wam, ze też strasznie się boję porodu i modle się żeby Szymek grzecznie siedział w brzuszku do wrzesnia bo poza nielicznymi ciuszkami nie mam jeszcze nic:-(
Wogóle ostatnio czuję się jak duch. Łażę po domu snuję się, na nic nie mam ochoty... Normalnie depresja....


kolejna mama studentka. Trzymam kciuki za obrone, 5 musi byc.
Powiem Ci, ze ja tez nie mam na nic ochoty. Dzisiaj np. jeszcze łaze po domu w koszuli nocnej, troche leze i czytam ksiazke, oczywiscie z przerwa na jedzenie.
Mam nadzieje, ze u Ciebie to tylko taki chwilowy dołek, a nie tam zadna depresja. Wiesz mi depresja to straszna choroba, w najbliższej rodzinie mam taka osobe, i momentami jest naprawde ciezko.

witam nową mamusię :-)
ja padam.. była koleżanka z maluszkiem i powiem Wam, ze się zakochałam... taki malusi człowieczek to ogromny skarb.. później pachniało mi maluszkiem jeszcze długo... :-) ale co??? ciotka tosia to się troszkę boi trzymać takie maleństwo, bo jeszcze takie mało stabilne.. i ciotka tosia się troszkę przeraziła jak sobie radzić będzie..
Mojego jak zwykle nie ma i siedzę teraz sama... z resztą jak zwykle... ugotowałam obiadek i czekam... zmęczona cholernie a tu jeszcze pasowałoby zrobić rodzicom moim zakupy... jak z mamą dzis rozmawiałam to mi o mało serce nie pękło...nie chodzi z bólu..*******one stawy... a nie wiem czy pisałam... zarejestrowałam ją miesiąc temu do poradni... na 10 sierpnia... cholera... prywatnie jest u nas dokładnie tak samo..tj jak dzwoniłam to termin mniej więcej ten sam... ryczeć mi się chce i tyle..

tosia nie jestes sama. Ja córcie siostry tez boje sie brac na rece. A jak ostatnio kazała mi ja z brzuszka przełozyc na plecki, to spociłam sie jak mysz. Ale ze swoim dzieckiem to pewnie inaczej, trzeba bedzie zakasac rekawy i robic co trzeba.
Wspólczuje Tosiu Twojej mamie. Mój tato tez choruje, i niejedna łze wylałam,a najgorsza jest ta bezsilnosc, ze nic nie mozemy zrobic. A z czekaniem na wizyte tyle czasu, to dosłownie paranoja. Trzymaj sie Tosiu, chociaz Ty musisz byc silna.
 
O...Agnes, a gdzie ta hurtownia ? Czy to nie ten duży sklep na Roosvelta? Bo tylko taki znam, aha i mala hurtownia bocian w Zabrzu- ale nic konkretnego tam nie było. dzięki za info!
Dokładnie ta hurtownia. Byłam tam wczoraj oglądać wózki i w szoku jestem jak się ten sklep rozbudował ;)
Co do wcześniejszych porodów to ja Jacka rodziłam 38tydz+3dni, no i jak dla mnie było idealnie,ale teraz bardzo się boję, bo wtedy nawet wigili ę mój mąż szykował, żeby do stycznia dotrzymać, a teraz jak dobrze pójdzie to nas czeka przeprowadzka przed porodem i też jest to wszystko takie bez sensu, bo klucze dostaniemy, albo w połowie sierpnia, albo na koniec, potem wykańczanie mieszkania- minimum pewnei 3 tyg. więc nie wiem, jak nam to wszystko wyjdzie. Stwierdziłam, że jednak najmniejsze ciuszki muszę poprać i skompletować wyprawkę do szpitala..Niech już będzie sierpień....

a wiecie ostatnio moja koleżanka urodziła w 37 tyg. waga 3100g, więc niby wszystko ok, apgar 10 i po godzinie Maluch zaczął mieć kłopoty z oddychaniem. Ona rodziłą w podpoznańskim Śremie i się okazało, że nie mają tam tak małego respiratora, przewieźli jej dziecko do Leszna, na domiar wszystkiego w tym samym czasie jej macica zaczęłą się rozkurczać spowrotem i dostała kroplówkę, więc nie mogłą z Maluszkiem jeździć. Teraz do Leszna na oddział nie chcą jej przyjąć, mały w inkubatorze, przez 10 dni będzie w szpitalu, bo ma antybiotyk, a ona ma w domu dwójkę dzieci jedno w wieku Jacka, drugie 4letnie, normalnie biedna jest..ale to tak dla rady a nie straszenia, jeżeli macie sznsę rodzić w więĸszej miejscowości to lepiej. W Poznaniu pewnie teraz leżała by z dzieckiem na oddziale, a tak to musi jeździć:(Ja wspominałam, że mnie kusi Grodzisk Wlkp.,bo tam mój gin.jest ordynatorem, ale na takie sprawy jak ilość sprzetu w mniejszym szpitalu to ordynator nawet nie ma za bardzo wpływu, więc będę się modlić, żeby znó dojeechać do Raszei...
Ja Julie urodziłam dokładnie 37tc i ważyła 3450, mierzyła 57 cm. Wszystko na szczęście było ok tylko przez dobę musiała być w inkubatorze aby się dogrzać bo miała problem z utrzymaniem temperatury. A tej koleżance szczerze współczuje, to najgorsze gdy rozdzielają nas z dzieckiem.
 
tosia nie jestes sama. Ja córcie siostry tez boje sie brac na rece. A jak ostatnio kazała mi ja z brzuszka przełozyc na plecki, to spociłam sie jak mysz. Ale ze swoim dzieckiem to pewnie inaczej, trzeba bedzie zakasac rekawy i robic co trzeba.

Ja w sobotę i niedzielę miałam okazję zajmować się troszeczkę moją siostrzenicą która ma 4 miesiące i powiem Wam że wszystkie moje dotychczasowe opory do małych dzieci zniknęły :-) Fakt że nie było łatwo ale dałam rade i jestem z tego bardzo zadowolona :-) tylko po podnoszeniu takiego siedmiokilowego klocka twardnieje mi brzuszek i chyba dzisiaj będę musiała wziąć no-spę
 
Witam znów wieczornie :)
Wróciłam z placu zabaw, posiedziałam na ławce i tyłek sobie o szczebelki odbiłam ;) No ale dzieci zadowolone :) Teraz cos mnie łdka kręci tzn. tak jak na zmiane pogody, zaraz sobie poleżę bo dziś mało tego było leniuchowania słodkiego :)
 
Tosia współczuje Mamusi. Wiem jak potrafią zwyrodnienia dać czadu. Czasem nawet leżenie sprawia ból. Powiedz mi co na to jej reumatolog? Nie może tak skomponować NLPZ żeby stępiał ból?
Kinia do lekarza dzwoń a nie sie zamartwiasz.

Ale sie obiadłam tym KFC. Aż musiałam sie położyć. Ale teraz jak sie ułozyło to chyba wrąbie jeszcze jedną kukurydze.

 
Cześć dziewczyny!

Odzywam się po tygodniowej ciszy! Mam nadzieję, że wam trochę mnie brakowało! Ale nieskromna jestem!:-D
Jak niektóre z nas, miałam lekkiego doła, więc stwierdziłam, że nie będę wam, wrześnióweczki, psuć humorku!
Teraz już nieco lepiej!:-D

Witam dziewczyny! Jestem mega happy po dzisiejszej wizycie, będzie synuś:-):-):-):tak::tak::tak::-):-):-);-);-);-):eek::eek::eek::shocked2::shocked2::shocked2::-):-):-):happy::happy::happy::-D:-D:-D
Bardzo się cieszę, że już wreszcie wiadomo! I wielkie gratulacje syneczka! Tatuś będzie wniebowzięty!!!:-D

Hejos

Malgos - fryzurka super. Sprobuj moze z takim kolorem, albo jakims podobnym :-)

Wszystkim mamuskom gratuluje udanych wizyt i poznania plci - aga26ka :-)

Ja tez jestem dzis po wizycie - maly wazy juz 1460 g :-) Jak to Kerna mowi - niezly klocek hehe..

Onionek! Gratuluję - duży już chłopaczek! Niech rośnie duuuuuuuży!!!

Małgos - fryzurka podoba mi się bardzo! Kiedyś taką miałam! Ale kolorku tak mocno nie zmieniaj - szkoda włosów!

Aguska- nie denerwuj się tak obroną! To jest najprzyjemniejszy egzamin na studiach, a z brzuszkiem tym bardziej!!!
 
Tosia współczuję:-(, a może rodzinny przypisalby jakis środek przeciwbólowy domięśniowo w zastrzykach? wiadomo, żenie na cały czas, tylko na te największe kryzysy, póĸi się do specjalisty mama nie dostanie...


Onionek gratulacje zz udanej wizyty, dzidza rzeczywiście dorodna;-);-)
Studentkom przed obroną odwagi życzę, to nic strasznego, ale pamiętam, że stres zawsze wielki i pamiętam jak mnie wszyscy wkurzali tekstami "to tylko fomalność"uwierzyłam dopiero po obronie, która trwała 7minut:szok::szok::szok::szok:

co do lęku przed trzymaniem malucha, to ja się bałąm jeszcze po porodzie wziąść Jacka, pewnie położyli mi go na brzuchu to było ok, ale jak mnie przewieźli na salę, to pierwszy M> wziął Jacka ja się bałam, że jestem zbyt słaba, że go upuszczę, ale po paru godzinach miałąm już luz;-);-);-);-)
mykam do ł·óżĸa, bo ostatnie nocki Jacek gorzej śpi, ma już dwie trójki, idą jeszcze dwie i to chyba ich zasługa:-(
 
reklama
Ja tak szybko, bo dopiero wróciłam i jestem padnięta, więc zaraz idę się myć.

Tosia - współczuję i eh, szkoda gadać, wiem jaki to ból taka niemoc i brak możliwości wpływu na coś - a najgorsze jest to jak cierpi ktoś, kogo kochamy :-(

Ritka - brakowało nam Ciebie!

Małgoś - ja się podobnie ścinałam, chodziłam do świetnej fryzjerki, która potrafi fenomenalnie ścinać! Teraz sobie odpuściłam, bo mam bardzo gęste włosy i takie niesforne, więc prostowanie i układanie takiej fryzury dzień w dzień dało mi w kość, teraz wolę mieć dłuższe i w razie czego (np. upału) je spiąć.

Reszta jutro ;-)
 
Do góry