reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrzesień 2010...

Melduję się po wczorajszej wizycie, dzidziuś zmienił ułożenie, więc gin spokojnie obejrzał Ukłąd Nerwowy:tak::tak::tak::tak:wszystko w porządku, serduszko też cudnie bije, buźkę ma przecudną;-);-)chłopak jak malowany:-D:-D:-DWaży 940g.co podobno jest idealna wagą jak na ten wiek ciążowy:tak::tak::tak:Cukier w normie(nota bene czwartkowe badanie było koszmarne, przez pierwsze półgodziny po glukozie dochodziłam do siebie:-(- mdliło mnie tak, że aż słabo mi się robiło)Tarcvzyca trochę poniżej normy, ale na razie utrzymujemy dawkę leku, tylko jak się pogłębi to będziemy zwięĸszać...

Z przesądów, to ja też byłam w piątek na weselu, w ciąży z Jackiem chyba na trzech i nikt na brak szczęścia nie narzeka;-);-);-)

Mycha ja tam długiego stażu małżeńskiego nie mam, najtrudniejsze były dla nas początki, kiedy się docieraliśmy a teraz wiadomo "Czasem słońce, czasem deszcz", ale już spokojniej, jednak się dotarliśmy i dogadlaiśmy, choć miałąm momenty, że też myśłałam, że bez pomocy z zewnątrz się nie da, ale jakoś sobie poukładaliśy sprawy i jest ok;-);-);-):tak::tak:więc trzymam kciuki za Was, żeby się poukładało;-);-)

Miłę niedzieli życzę:tak::tak::tak::tak::-D
 
reklama
Marbus no ludzie już rzeczywiście są porąbani.
Ja znalazłam na wątku poród na wesoło opowieść położnej o podobnej reklamacji.

Oczywiście poród rodzinny, czyli w obecności sprawcy, ojca dziecka znaczy się.
Powiła w ciężkich bólach dorodne dziecię, "pci" żeńskiej.
Pokazuję żyworodka, wiszącego jeszcze na nieodciętej pępowinie, matce:
- Ma pani córkę i pan tez oczywiście- poprawiam się. Patrzę na ojca, a on jakiś taki dziwny, biały się zrobił...
- Niech mi tu pan tylko nie mdleje, niech pan usiądzie... dobrze się pan czuje??
- To nie moje dziecko!!! Podmienione, to nie moje!!! - wycedził przez zęby.
Patrzę na niego jak wryta, to na matkę, o co może mu chodzić, bo pierwszy raz zdarzył mi się wstrząs poporodowy u faceta... Wesoły ginekolog, też jakoś przestał się uśmiechać...
- Przecież widzi pan, że dziecko na pępowinie jeszcze, przecież był pan przy tym, jak nie pańskie, jak pańskie...
Konsternacja wielka, myślę sobie, że może faceta jednak "przy tym" nie było, że może jest do listonosza podobne, albo co....i stąd taka reakcja....
Kobita w płacz, facet zaczął grzebać w jakiś papierach, wreszcie podkłada mi dokument pod nos, wynik USG:
- Proszę bardzo, ja tu w dokumentach mam, że jest chłopak, tak??? A to jest dziewczynka, tak??? Więc nie moje...ja chłopaka miałem mieć, tu jest napisane czarno na białym....SYNA!!!
Nie wiedziałam, czy się śmiać czy płakać, wesoły ginekolog wyprowadził faceta na korytarz, żeby ochłonął i przedstawił mu jak się sprawy mają co do tego USG... Ja dokończyłam dzieła, czyli "odcięłam" dziecko od matki i przekazałam koleżankom od żyworodków. Po pewnym czasie wchodzi wesoły ginekolog, puszcza do mnie oko i wprowadza nieco już uspokojonego ojca...ten podchodzi do żony:
- No dobra, będę kochał jak swoje....
I dla takich chwil warto być położną... ale nie za często, bo osiwieć można...


 
hihhihih ostre ja to bym chciala taka pomylke Untitledq.jpg a tu prosze na zalonczonym obrazku z dziewuchy zrobil sie 100%chlopiec
 
Witam Dziewczyny :-)
Ja spałam do południa, bo zgór wróciliśmy koło 2 w nocy. Były fajne spacerki, jedzenie pstrąga prosto z potoku ( to znaczy z patelni ;) ) Zatańczyłam nawet z moim P jakiegoś przytulańca na organizowanej biesiadzie, było pysznie i zabawnie. Deszcz si e zlitował i nie uronił ani kropli :-D Nasza suczka była taka zmęczona , że zasnęła na ławce przy stoliku w knajpce z niej spadła na spaniu :-D Dzisiaj spała z nami do 12 ! Ja dużo polegiwałam n kocyku a w a ucie pospałam. Także zmęczona ale zrelaksowana tak akurat.
Oj potrzebne już nam to było

witam brzuszki chcialm do was dolaczyc mam termin na 3 wrzesien i mam miec coreczke julka;-] mam juz 2 dzieci prawie 3 roczna corke sare i 15 miesiecznego synka klaudiusza



Witaj Marzeno na forum :-)

Witam przy kawiusi i pieknej pogodzie!
Corcia jeszcze spi bo pol nocy kaszlala i niemoga spac przez kaszel(oczywiscie my tez bo przyszla do nas)
Cos mi zgrzyta zebami(znacie jakis sposob na to??)dawalam juz jej jagody bo mowia ze to od robakow(ale ja w kupie nei widze zadnych robakow!,i teraz z dyni daje jej sloneczniki...ale tak mysle ze przejde sie chyab z tym do lekarza...bo to juz za dlugo trwa!
Mailego i cieplego dnia wam zycze!


Zgrzytanie ząbkami to mogę być owsiki. Nie zawsze je dojrzysz naocznie w kale. Warto zrobic badanie kału ze 2 razy.
Owsiki nie znoszą pikli, kizzonej kapusty surowej, śledzi marynowanych, pestek dyni- ale uwaga - świeżo łuskanych! Ich wrogiem jest czosnek surowy jedzony przez kilka dni kilka razy dziennie np na kanapkę czy w sosach do sałatek- ale sporo go musi być.Kochają słodycze i mączne rzeczy.
Z leków dostepnych bez recepty był kiedyś Pyrantelum, ale nie wiem czy tak jest nadal- zresztą lepiej niech lek zaaplikuje lekarz.
M oj syn przez swoje 19 lat nie miał ani razu pasożytów, ale wcina czosnek na potęgę, nie pachnie rano ładnie w jego pokoju, ale robali brak. I jadł ten czosnek zawsze jak cebulkę na kanapki.
Ja natomiast jako dziecko chowane w kazde wakacje na wsi miałam i owsiki i glisty. Wytrułam to kiedys sledziami w occie, i przez przypadek mama dowiedziala sie , ze je mialam. Badania lab. to potwierdziły.

Saara , fajnie że już jesteś i że brzuszkiem OK. A szpitale macie na super poziomie, pozazdrościć :-) I dziekuje za wskazówki dla karmiących. Oj przyda się!

Życzę Wam pięknej niedzieli i zmykam na wybory :-D
 
Dzień dobry kochane!!!!

asiek1000 wczoraj byłam w Focus Park ale w H&M i Promodzie są przeceny a w Reserwed kids takie fajne małe ciuszki za 9 zł :):):) Polecam.....ja kupiłam dużo ciuszków dla moich starszych dzieci cobym we wrzesniu nie biegałą za wyprawką do szkoły i przedszkola :tak:

Oliwka no to mamy podobnie tzn ja mam 2 pary leginsów, jedne dresowe i jedne jeasnsy... no i jeszcze 3 ciążowe sukienki..... i tez ciągle chodze w tym samym, ale chyba juz nie opłaca sie nowych ciuszków kupować bo przeciez tak szybko wrócimy do swojej starej wagi :)))
Racja szybko wrócimy do starej wagi:tak::-D
Ja kupiłam jeansy, bojówki, dresy i legginsy i muszę powiedzieć, ze tylko legginsy i dresy poważam, jakoś w nich czuję się najbardziej komfortowo. Uwielbiam tuniki więc nie musiałam zbytnio "góry" kupować bo szafa i tak była pełna ciążowych ciuszków.

Dziewczyny wczoraj miałam mega powera, tyle narobiłam...upiekłam placek z truskawkami, babke na majonezie dla córki i jeszcze galaretka w pucharkach z owocami.....mniam mniam dzisiaj siedzę i zjadam efekty mojej wczorajszej pracy....:tak:
A dziecko to mnie tak kopie, że usiedzieć nie mogę...aż cały bok mam wrażliwy taki naruszony jakby....no no co to będzie za 2 miesiące:eek:

Miłej niedzieli kochane!!!!!!!!!
 
ale tu dziś puściutko.. ja drugi dzień z rzędu czuję się słabo, nic mi się nie chce, głowa, żołądek (mam nadzieje, ze to żoładek) mnie boli (tak jakbym mała skręt kiszek) i ogólnie do dupki... teraz czekam na pizze... a co... niech wiem po czym mnie boli..
 
reklama
Do góry