reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrzesień 2010...

moja mała dziś od ranamilczy nic nie czuje żadnych kopków i juz mam stresa ale mój mówi że śpi napewno i mam nadzieję że tak jest :)

Beti ja tez milam ostatnio stresa z tego samego powodu.Zadzwonilam do gina ,a on powiedzial cos takiego ze od 24-26 tygodnia ciazy wiele kobiet ma wrazenie ze dziecko sie nie rusza.Rusza sie rusza tylko inaczej !!! jest poprostu coraz wieksze i ma coraz mniej miejsca wiec kopniaki zamieniaja sie bardziej w rozpychanie i ruchy posowiste.Najlepiej po jedzeniu poloz sie na lewym boku i odczekaj z pol godzinki - napewno poczujesz malenstwo.Druga metoda usiadz i podciagaj powoli kolana pod brode - to nie podoba sie zadnemu dziecku i napewno zasunie Ci kopniaka. Obie metody sprawdzilam !
 
reklama
Witam babeczki:)

Wrocilam niedawno z wizyty..z synkiem wszystko dobrze:) lekarz zbadal mnie i stwierdzil ze mam krotka szyjke ale zamknieta..mam sie oszczedzac i za duzo nie spacerowac;/ pozatym wszystko ok bo wyniki krwii i moczu wzorowe mimo ze nie biore zadnych wit w tabsach.

pozniej nadrobie Wasze posty bo teraz nie mam sily na nic..
 
Holera strasznie wysoki ten cukier, mam nadzieję,że nie mierzyli ci glukometrem?
Ja też mam na granicy normy, więc w przyszłym tygodniu czeka nas 75 glukozy.

Mierzyli glukometrem, a swoją drogą poszło do laboratorium. Także jutro wynik laboratoryjny. Zaczęłam czytać o diecie dla cukrzycowych mam, nie mam pojęcia o tym, nie miałam nigdy kłopotów z cukrem czy nadwagą, jedynie nam dietę żołądkową. Wiem na razie tyle, że nie powinno się pić soków, nawet niesłodzonych :( A ja tak je lubię.I odstawka słodyczy, z tym sobie poradzę.Na obiad zapodałam sobie rybę na parze z brokułami, jakos ujdzie ;-)

Marietta, filmik bardzo fajny, tak ładnie, higienicznie pokazany poród.
Betti, to obie będziemy mieć jutro wynik z laboratorium tego nieszczęsnego cukru.
Mykam dalej poleżeć, miłego wieczorku diewczyny !
 
agim trzymam kciuki aby wszystko było ok..
dziewczyny ja to juz jestem przewrazliwiona porodem bo coraz czesciej o nim mysle nie mam pojecia gdzie rodzic :(
podam wam fajny filmik tylko chyba trzeba sie zalogowac ale naprawde warto dla tych ktore sa po raz pierwszy w ciazy [video=youtube;yIrlwLQPRU0]http://www.youtube.com/watch?v=yIrlwLQPRU0&feature=related[/video] musialam szukac dlugo czegos takiego zeby zobaczyc jak to wyglada i przy okazji pokazalam mężusiowi...jest przerazony i stwierdzil ze on przy porodzie bedzie chcial mnie bardzo wspierac tylko on nie wie czy nie zemdleje...fajne mi wsparcie:/ ja mam za soba 2 poronienia i pamietam bol pierwszego do dzis to bylo straszne czy mozna porownac to bo bolu porodowego? jeszcze mam pytanko do mamus ktore maja juz za soba porod czy jak szyją po przecieciu to jest to odczuwalne czy po tych bolach juz nic nie czuć?



hehe nawet nie wiedzialam ze filmik tu wskoczy wiec logowac sie nie trzeba:)

Super filmik, wzruszylam sie :-)

hej Dziewczyny
No i kolejny cios, jak się zaczęło to wszystko na raz:-(
Miałam dzisiaj badanie cukru - na czczo miałam 110 , zaś po godzinie od wypicia 50 gr glukozy- 230 ! Czułam sie od kilku dni jakos dziwnie, pulsowanie w głowie, mdłości i potzreba snu większa niz zwykle. Teraz czeka nie dalszy ciąg badan, nawet nie wiem od czego lekarz zacznie. Ja tak nie chce do szpitala :-(((
Doswiadczylam na własnej skórze , ile może poczynic zła duzy stres, właściwie przewlekły u mnie ostatnie tygodnie. Od głowy się zaczyna.
Moja mama mówi, że ma nie panikować, sama doglądała tego badania cukru, pytała czy wczoraj dużo jadłam słodyczy. No i...jadłam, litr budyniu czekoladowego na obiad, na kolacje doprawilam bananami. nic mi nie wchodzilo innego, nie mam apetytu. No nic, dowiem sie co dalej i bedziemy stabilizować ten cukier.Wczesniejsze wyniki na czczo były zawsze takie książkowo ładne, nigdy nic z cukrem, moze po tacie, on leczy cukrzyce lekowo.

Benjaminko... trzymaj sie dzielnie.. trzeba wierzyc, ze uda sie czyms tym cukier naprostowac :-) Glowa do gory.
 
Kurcze Beniaminko mam nadzieję,że to tylko sprawa zbyt bogatego w cukry posiłku poprzedzającego dzień badania.
Olcia kurcze to nie za wesoło ja ci powiem,że mnie aż tak nie bolało żebym wytrzymać nie mogła choc poród we wodzie był o niebo lepszy.Na tym krześle porodowym to nogi mi się trzęsły do tego położna kazała mi chodzić co chwila a nogi mi sie trzęsły a we wodzie to nawet nie wiem kiedy synuś się urodził.
Już zapowiedziałam głównej położnej w moim szpitalu, że tym razem sama dopilnuje, aby do wanny leciała woda ciepła co do niej wskocze a pani Basia tylko się śmiała :)
Jak najbardziej polecam poród we wodzie.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Beniaminko będzie dobrze. Nie denerwuj sie tylko myśl pozytywnie.
Marietta super filmik. Tak sie cieplutko na serduszku zrobiło po obejrzeniu go.
Malgos gratuluje udanej wizyty i ciesze sie że z Wami wszystko w jak najlepszym porządku.

Malutka coś dzisiaj leniwa. Nie chce przywalić mamusi. Coś puka coś stuka ale jakoś słabiusieńko.
Spadam na obiad z Mężusiem.
Miłego wieczorku brzuchatki.

 
U mnie z tą cesarką nie było tak źle. Termin miałam na 11 marca a 9 marca dowiedziałam się, że prawdopodobnie nie urodzę siłami natury, ale wtedy myślałam, że może się to zmienić. Jak nic się nie bedzie działo to miałam zgłosić się do szpitala w poniedziałek, poszłam we wtorek, bo w poniedziałki jest dużo wypisów i pomyślałam, że to będzie strata czasu. We wtorek, zbadał mnie ordynator i po jego okrzykach doszło do mnie, że to jednak prawda z tą cesarką. Za chwilę pojawiła się moja lekarka z oświadczeniem, że wyrażam zgodę na cesarkę. Ponieważ nie byłam do końca pewna powiedziała mi bardzo obrazowo: ma pani szyjkę taką, że ledwo się plemnik przeciśnie. Po tych słowach nie miałam wątpliwości. Dwa dni później była cesarka, wybrałam znieczulenie ogólne. Obudziłam się na sali, gdy mąż pomagał przetransportować mnie na łóżko. Chciałam zapytać co z dzieckiem, udało mi się wydusić:WIDZIAŁEŚ JĄ, a mój mąż że jest OK, że jest czerwona i łysa. On widział małą zaraz jak wywozili ją z sali operacyjnej, dlatego była jeszcze czerwona. Jakąś godzinę później przyszła pielęgniarka zapytać czy może mi przynieść dziecko do karmienia.
Zobaczyłam moje maleństwo:-)Była taka drobniutka, ale nie była już ani czerwona i wcale nie taka łysa:-)Szwy goiły się bez problemu. Żadnych komplikacji, wróciłam z dzieckiem do domu 6 dni po porodzie. Drugiego dnia po porodzie przyszła rehabilitantka - pomagała w nauce chodzenia.
Wtedy nie było tak źle, choć bardzo chciałam urodzić naturalnie.
Teraz choć wiem jak to jest to bardziej się boję. Teraz czasami czuję jak mi się tam w środku wszystko naciąga, boję się żeby mi się nie rozeszła tamta blizna.
 
mieszkam w takiej dziurze 50 km od torunia hy
To spoko możesz przecież rodzić w Toruniu...

Mierzyli glukometrem, a swoją drogą poszło do laboratorium. Także jutro wynik laboratoryjny. Zaczęłam czytać o diecie dla cukrzycowych mam, nie mam pojęcia o tym, nie miałam nigdy kłopotów z cukrem czy nadwagą, jedynie nam dietę żołądkową. Wiem na razie tyle, że nie powinno się pić soków, nawet niesłodzonych :( A ja tak je lubię.I odstawka słodyczy, z tym sobie poradzę.Na obiad zapodałam sobie rybę na parze z brokułami, jakos ujdzie ;-)
Kochana to się nie martw laboratoryjnie napewno wyjdą lepsze wyniki, mnie w tamtej ciąży glukometrem też wyszły bzdury, zawyżone wartości, potem kupiłam sobie do domu i też miałam ciągle wysoki cukier, potem zaczęłam mierzyć mężowi, on też miał za wysoki, pól rodziny w końcu...okazalo się ,że te glukometry nie są precyzyjne, dopiero jak zrobiłam 75 glukozę laboratoryjnie wyszło ok, teraz też na to liczę, bo po 50 wyszło mi na granicy:-(

Marietta, filmik bardzo fajny, tak ładnie, higienicznie pokazany poród.
Betti, to obie będziemy mieć jutro wynik z laboratorium tego nieszczęsnego cukru.
Mykam dalej poleżeć, miłego wieczorku diewczyny !
 
mieszkam w takiej dziurze 50 km od torunia hy
To spoko możesz przecież rodzić w Toruniu...

Mierzyli glukometrem, a swoją drogą poszło do laboratorium. Także jutro wynik laboratoryjny. Zaczęłam czytać o diecie dla cukrzycowych mam, nie mam pojęcia o tym, nie miałam nigdy kłopotów z cukrem czy nadwagą, jedynie nam dietę żołądkową. Wiem na razie tyle, że nie powinno się pić soków, nawet niesłodzonych :( A ja tak je lubię.I odstawka słodyczy, z tym sobie poradzę.Na obiad zapodałam sobie rybę na parze z brokułami, jakos ujdzie ;-)
Kochana to się nie martw laboratoryjnie napewno wyjdą lepsze wyniki, mnie w tamtej ciąży glukometrem też wyszły bzdury, zawyżone wartości, potem kupiłam sobie do domu i też miałam ciągle wysoki cukier, potem zaczęłam mierzyć mężowi, on też miał za wysoki, pól rodziny w końcu...okazalo się ,że te glukometry nie są precyzyjne, dopiero jak zrobiłam 75 glukozę laboratoryjnie wyszło ok, teraz też na to liczę, bo po 50 wyszło mi na granicy:-(
 
reklama
witam sie i ja po przerwie
pobyt nad morzem udał sie w 100% pogoda dopisała i zostaliśmy dłużej :)) żal było wrracać...

ja nie dałam rady obejrzeć filmu... mnie poród odrzuca :((( może jakaś dziwna jestem...

też miałam ostatnio stres że mała zaczeła się duzo mnie ruszać- uspokoiłyście mnie że nie tylko ja tak mam :))
 
Do góry