reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2009

Witam i ja po cieżkiej nocy........
zaczynam się troszkę denerwować, w nocy od 3 do ok 5 miałam regularne skurczyki co 10 min, już się szykowałam, że chyba jednak coś się zaczyna, a tu nagle słabna, położyłam sie i ustawały, zasnęłam nad ranem.
Nie wiem czy mój organizm nie potrafi skurczy przytrzymać.......przy 1 porodzie skurcze wywołali oksytocyną, bo nie miałam wcale, i jak kroplówka mi zeszła to skurcze ustawały.
A tak sie zaczęłam cieszyć, ze to już.
No nic, moze to juz tuż tuż, w razie co czekam do piątku.
Pozdrawiam.
 
reklama
mili, ja nie jezdze juz autem głównie dlatego, ze gdybym zemdlała, zasłabła to mogłabym sobie kuku zrobic... i nie tylko sobie, ale i wiktorii oraz mikusiowi, z którym tez musze jeździć bo nikt nie moze z nim zostac w domu...
nie jeżdze dopiero od 3 dni, kiedy to lekarz powiedział mi ze mam juz duze rozwarcie... wcześniej funkcjonowałam normalnie:tak:
 
Dziewczyny melduję się i przepraszam najmocniej że nie odpisywałam na smsy. Zaskoczę was ale ja nadal w dwupaku!!:wściekła/y: 25 sierpnia pojechałam do szpitala z bolesnymi ale nieregularnymi skurczami. Po ktg zostałam zbadana i gin powiedziała mi że mam krótką szyjkę na 1,5cm przygotowaną do porodu i że czuć główkę. Stwierdzono tez rozwarcie szyjki na dwa-trzy palce. Kazała mi pochodzić i za dwie godzinki przyjechac już gotowa bo zostane w szpitalu. Bylam przeszczęśliwa i zaskoczona że już mi się coś tam dzieje. Wysłałam do cayoo smsa i po dwóch godzinach wróciłam na izbę. Zbadali mnie i okazało się że nic się nie ruszyło i mam wracać do domu. :no::wściekła/y::confused2: Wkurzyłam się delikatnie mówiąc bo chłopak cały w nerwach mało sobie palców nie poobgryzał, ojciec pożycza od kolegi samochód bo w naszym urwał się tłumik, ja też nastawiona juz na poród, a tu nic!! Potem doktor powiedziała że zostawili by mnie ale nie mają miejsc w szpitalu więc dostałam końską dawkę nospy w tyłek i odesłano mnie do domu. :eek:
Wróciłam do domu. Skrcze męczą mnie codziennie i nadal nieregularne. A jak na pierworódkę rozwarcie na 2-3 pacle to wydaje mi się dużo.:confused2::shocked2: Wczoraj jadę do szpitala bo miałam sie stawić na ktg. Macica się stawia ale jeśli chodzi o rozwarcie i szyjkę nadal nic sie nie ruszyło.:baffled: Mówię do doktor że dodatkowo boli mnie spojenie na co ona do mnie z pretensją "no to niech się pani zdecyduje! Boli panią spojenie czy ma pani skurcze?!" To co nie może mnie boleć jedno i drugie?! :wściekła/y::crazy: Na szczęście chwile potem przyszła moja znajoma położna zrobiła mi masaż szyjki (AŁAAAAA:szok:) i znów wróciłam do domu. Dziś w nocy skurcze znow dały mi popalić :zawstydzona/y: zasypałam tylko w przerwach między nimi. Koło trzeciej już nie wytrymywałam i chciałam budzić mamę, ale i tak były nie regularne (co 5,7,10minut) więc wiedziałam że mnie znów odeślą. :baffled::baffled:
Eh, mam już dość. Nie wiem jak długo można chodzić z taką szyjką. Mam nadzieję że do końca tygodnia się rozpakuję, bo jak te skurcze mnie znów dopadną to pojadę na izbę i przykuje się do kaloryfera.:wściekła/y: Jakby tego było mało w Warszawie wielki babyboom i odsyłają aż do Międzylesia. :szok::szok: Płakac mi się chce na samą myśl, a jakby tego było mało nie mamy kasy na znieczulenie. :eek: :-( Więc będę rodzić bez... Nie wiem co to będzie.:no::no:
 
Ja przestałam jeździć od zeszłego tygodnia. Normalnie lubię "energiczną" jazdę i jak jakieś fajtłapy snują się po drodze to zdarzało mi się krzyczeć:-D ale ogólnie jeżdzę ostrożnie. Stwierdziłam jednak że już przy takiej końcówce wypadałoby odpuścić bo mogą odejść wody, skurcz złapać podczas jazdy lub nawet przy zachowaniu maksymalnej ostrożności to ktoś w nas może wjechać i nieszczęście gotowe.
Dziewczyny... za dużo przesłyśmy żeby teraz przez własną "głupotę" narażać siebie i nasze skarby w brzuszkach na niebezpieczeństwo.
 
Kochana ja mam dokładnie takiego samego stresa ... to mój pierwszy poród więc kompletnie nie wiem czego się spodziewać oprócz tego, że pewnie będzie cholernie bolało ... .
A ja teraz boję się o wiele bardziej niż za pierwszym razem. Za pierwszym razem to był strach - że nie wiem co mnie czeka ale też i nutka nadziei ze może właśnie mi trafi się łatwy poród. A teraz już wiem co mnie czeka, wiem ze będzie ciężko ( w rodzinie same duze bobasy, mój pierwszy też był koloskiem) i właściwie nie czuję lęku tylko wielkie zamartwianie że tym razem nie wytrzymam:-(
 
Indygo mam tak samo... za pierwszym razem to z ogromnym luzem podchodziłam, bo co, no muszę urodzić, ból jaki by nie był to trzeba wytrzymac i już. a teraz... kurna, wiem jak to było i jak bardzo bolało i się potwornie boję :no:

a samochodu też nie prowadzę już, od jakiegoś tygodnia staram się zawsze mieć kierowcę, albo wsiadam w MPK ;-)
 
I ja witam w "naszym" miesiącu WRZEŚNIU!!!!!!doczekałyśmy sie!!!!:-):-):-)

Ja po wczorajszej wizycie u gina jestem szczęśliwa ale całkiem głupia.Pisałam Wam że w zeszłym tygodniu w czwartek przypadkiem trafiłam na usg do obcego lekarza i on stwierdził ,że główka na górze a ,że to 38 tydzień to dał skierowanie na cesarkę i kazał jechać do szpitala twierdząc ,że w poniedziałek( czyli wczoraj)będę cięta.:szok:Ja nie pojechałam do żadnego szpitala cały weekend strasznie się denerwując i doczekałam do wczorajszej wizyty u mojej lekarz i co......?????????????główka na dole!!!!!!!!!!!!!!!!!!owszem doktor powiedziała że szyjka bardzo długa, główka bardzo wysoko i dlatego może jeszcze się odwracać.
Trudno w to uwierzyć ,że dzidzia, która ma ponad 3400kg w stosunkowo niewielkim brzuchu może tak się obracać.A mi się wydaje ,że miejsca tam jest zero tak bardzo mi się wypycha.
Ztego co czytam u Was tak się nie dzieje????ja teraz już będę bardzo prosiła tą moją córeczkę żeby już tak została.Dostałam zwolnienie na tydzień i w poniedziałek mam kolejną wizytę.Wytrwam do tego poniedziałku na pewno bo nic się nie dzieje.

Trzymajcie sie !!!!!
 
Alex91 a do którego szpitala próbowałaś się dostać? Nie we wszystkich szpitalach znieczulenie jest płatne. Np. na Inflanckiej i chyba w Bródnowskim. Nie są to dobre szpitale, chociaż rodziłam na Inflanckiej i nie było źle. Wszystko zależy od tego czego się oczekuje. Ja już wiem, że mi jest obojętne gdzie, aby urodzić zdrowo i spokojnie. Inflancka też nie odsyła rodzących. Słyszałam tylko, że z oporami dają znieczulenie. Bródnowski mam najbliżej dlatego na pewno tam w pierwszej kolejności uderzę. Zresztą nastawiam się na jazdę do szpitala w ostatniej fazie, jak złapią mie mega skurcze. Z czymś takim nie powinni odsyłać. Bo to można urodzić w każdej chwili zwłaszcza w drugiej ciąży. Głowa do góry będzie dobrze.
 
reklama
A jeśli chodzi o samochód to ja nadal jeżdżę........może nie powinnam ale czuję sie super prowadząc auto.Może jak mnie trochę potrzęsie to coś się ruszy!!!!!:tak:żartuje oczywiście!!!jeżdżę bo mam dwójkę dzieci w domu i musimy normalnie funkcjonować a daleko na nogach nie dojdę:-(.Właśnie jedziemy na rozpoczęcie roku do szkoły!!!!
 
Do góry