reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2009

hey
O rany jakie mamy śliczne maluszki:))) Cudowne dzieciaczki, zazdroszczę tulenia takiej małej istotki.
Kroptusia przykro mi , że tyle przeżyłaś, ale jak patrzę na Twojego synka, to napewno wynagradza Ci przejścia. Matko co za służba zdrowia, a tyle kosztuje Jej utrzymanie, a idziesz do szpitala, jak na skazanie. Ja na szczęście będe rodzić w szpitalu w którym leżałam, i powiem, że tam każdy taki miły że aż dziwi mnie że to państowy szpital. wiadomo pokrzyczeć przy porodzie, pewnie pokrzyczą ... no cóż taka jest też ich rola, bo tu dziecko wychodzi na świat a my jęczymy i narzekamy zamiast tą ostatnią siłą wypchnąć maluszka na świat.
Ja się kiepsko czuje popłudniami, normalnie mnie zwala z nóg. Krzyż boli, boki bolą siusiu co 5 min ledwo chodze choć brzuch nie jest duży ani posiedziec, ani poleżec no ani postać. Jak już poszłam się troszkę przespałam to wstałam osłabiona, tak mam jakby mi sie w głowie kręciło, total osłabienie, więc musze coś słodkigo zjęć. Na szczęście od jutra wolne:))) Wkoncu pośpię, nie trzeba budzić się i lecieć do pracy.
A i podziwiam wszytskie z was które mają duże brzuchole, napewno kręgi dawno odmówiły Wam posłuszeństwa, że tak dzielnie to znosicie. Mnie dopadły kości w sumie dopiero teraz i już tak narzekam, więc nie wiem co by było gdybym miała takie bóle z miech wstecz. JUŻ CHCĘ RODZIĆ!!!
 
reklama
Hejka dziewczyny!
W sumie juz długo tu nie zagladałam ale dzisiaj nadrobiłam, własnie skończyłam czytać, i widze że jest troche zmian. Witam nowe buźki i gratuluje świeżo upieczonym mamom. Ja to już doczekać sie nie moge, wszystko mnie boli, mam skurcze no i zaczęły mi roztepy wychodzić:-(.
Poza tym termin mam na 22 września, a mój brzuch opadł juz jakiś nie cały miesiąc temu, mam go tak nisko że wszyscy się dziwią, że jeszcze chodze. Teraz mam na 2 września wizyte i mam nadzieje ze się dowiem co nie co i jakoś już będe mogła się nastawić, a boje się jak cholera:szok:.
Czytałam też o waszych zwolnieniach i dziwie się że lekarze nie chcą wystawiać. Ja to miałam problem na samym początku zeby wogóle dostać, bo stwierdził że nie musze, ale w rezultacie poszłam do innego i okazał się bardzo fajny gość, dogadałam się i teraz nie mam problemów ze zwolnieniami:-).
 
Kroptusiu, Moniczko śliczne macie dzieciątka.:-)
Jak się czujecie? Samopoczucie dopisuje?

Fredka u mnie euforia poporodowa:-):-):-)Życzę każdej Mamusi takih doznań:-)Strasznie się bałam, że dopadnie mnie depresja itp., ale nic z tych rzeczy:-DJedyny stres to te moje wklęsłe brodawki- Gabi wcale nie łapie- cyc wielki a końcówka mała:crazy: Ale trudno, ja też butelkowe dziecię, i ominęły mnie wszelkie choróbska, alergie itp., mniej rozwinięta intelektualnie też się nie czuję;-)
Jeżeli chodzi o stronę fizyczną to u mnie pierwsza klasa, po cc ominęły mnie zalewające fale;-)Wystarczyły zwykłe always cieniutkie. Brzuch wcale nie boli- wczoraj już jeździłam autem na zdjęcie szwów, a dziś galopowałam z odkurzaczem. Waga spada dość ładnie- biorąc pod uwagę 85 kg czyli 25 na plus pod sam koniec.
Gabulinka przespała pięknie noc, dziś w dzień troszkę przetrzymała i po papu nie poszła spać, więć było mok cmok w tę słodką buzię, przbieranko, śpiewanko, aż Gabusia usnęła przed chwilką:-)
 
Ostatnia edycja:
Moniczka ale ja ci zazdroszcze:sorry: tez juz chce dzidziulka:-)

Zaraz ide sie szykowac do gina ... o 17 wraca M i jedziemy bo to kawałek drogi jest.. mam nadzieje ze juz dzis sie czegoś dowiem bo gin powiedział ze dziś podejmie decyzje co do cc...

Sarenka27 a ciebie podziwiam ze do tej pory pracowałaś:eek: teraz odpoczywaj ile wlezie:-)
 
JUŻ CHCĘ RODZIĆ!!!

jeszcze troszke i juz każda bedzie tak krzyczeć ....................... :tak:

ja tez bym chciała, ale coz do 23 jeszcze tak daleko a do 29 jeszcze dalej ale może 10 cos sie dowiem, że może będzie troszke wcześniej :tak::-D:tak: a i moje maleństwo chyba ułożyło sie juz centralnie pionowo, bo czuje je dośc mocno nad pępkiem i tak jakos brzuch mi sie ciężki zrobił, masakra :szok:

a co do L4, to nie bardzo sie orientuje, wiem jedynie ( ale nie mam pojęcia na jakiej podstawie, bo przecież nigdy nie wiadomo kiedy będzie poród) że na 14 dni przed czasem juz lekarze wsytawiaja jakieś zaświadczenia i wtedy tylko macierzyński :tak: u mnie akurat położna która wypisuje L4 mówiła, że ona wypisuje do oporu L4 aby na macierzyński iść dopiero faktycznie po porodzie, aby byc z maleństwem jak najdłużej :tak:
 
Hey dziewczyny :)
witam się po powrocie do domu :)
miałam opowiedzieć o swoim porodzie :laugh2: więc we wtorek pamiętacie pisałam Wam o tym moim żałosnym ginie, że mi maść przepisał dopochwową i na tym koniec jego informacji o moim stanie. południem wzieły mnie bóle brzucha ale po obiedzie mi przeszło i wieczorem znów z Wami pisałam. jednak nie czułam się najlepiej bo mi się znów ponowiły bóle pleców i brzucha. zdąrzyam Wam jeszcze napisać, ze się położe bo się źle czuję. po tym zaczęła się akcja:-p miałam skurcze co 10 minut najpierw ale myślałam, że to po badaniu i przejdzie. jednak to się nasilało i mnie brały co 7 minutek. zadzowniłam do mamy i spytałam czy mam jechać do szpitala. mama stwierdziła, że zadzwoni na pogotowie porodowe. zadzwoniła podana moje dane i mi oddzwoniła, że olni wysłali po mnie samochód. niby nic ciekawego ale teraz się zaczyna wesoło robić:cool2: czekałam na te auto godzinę, i nic, skurcze już co 5-6 minut a samochodu ni ma:eek: no to mówi mi mąż idziemy na taxi. jak schodziliśmy po schodach dzwoniła do mnei położna z tego pogotowia porodowego, że mam wyjść przed dom bo nie mogą znaleźć klatki. aż się ucieszyłam i szybko schodzimy na dół a tam nic.wkurzyłam sie ostro i mówi mi małż chodź na to taxi bo mi tu urodzisz. weszliśmy i jedziemy. po 5 minutach znów położna dzwoni. i się pyta gdzie jest ta ulica w tym BYTOMIU. złapałam się za głowę bo ja nie mieszkam w BYTOMIU tylko w RUDZIE ŚLĄSKIEJ dzielnica NOWY BYTOM:laugh2: ale że już w taksówce byłam to wiecie jakoś nerwy opanowałam z myślą, że za chwilę polecę rodzić. Koleś który nas wiózł to taki był starszy facet i pewny siebie w sumie, no i jechał i jechał i zajechał do jakiegoś budynku twierdząc, ze tam zawsze zawoził na porodówkę. Ale UWAGA: poródówkę zlikwidowali tam mase czasu temu i zrobili PORADNIĘ CHORÓB PŁUCNYCH:rofl2: no to ja już spocona jak szczur skurcze co 5 dalej ale ból nie do zniesienia, i mu warczę że jak sięnie pospieszy to będzie poród odbierać. Facet spanikował i się zatrzymał koło przechodniów jakiś i pytał gdzie porodówka to mu wskazali drogę. i jakoś się udało zajechać. jak tylko weszłam to mnie babka przywitała słowami "znalazla się zguba!" i mnie od razu na fotel do badania. maca maca i mi rzuca hasło "no pani kochana 8 cm tu mamy i cienkie jak pergamin wszystko". szybko musialam sie rozebrac i na sale. weszłam na fotel i mnie zaczęła masować położna. przebiła pęcherz płodowy i wody poszły. kazali mi drażnić brodawki żeby szybciej akcja szła i ciągle masowali. w ten sposób po pół godzinie urodziłam chłopczyka :) malż odważył sie przeciąć pępowinkę choć głowę odwrócił na ten moment. i już mmiał sie zbierać do domu po chwili gdy na porodówkęweszła inna babka i jej boks przypadł akurat na przeciw drzwi tak, ze widział by jak rodzi więc mu zabronili wyjść i siedział obok mnie prawie przysypiał. ale potem jak już mógł to szybko do domu pognał:)
urodziłam sposobem naturalnym i mnie nie nacinali. troszeczke pękłam i mam 3 małe szwy a co śmieszne zakładała mi je położna i lekarz. w sumie lekarz wszedł na porodówke na chwile popatrzył i sie spytał pielegniarki czy to ta co ją zgubili z tego pogotowia porodowego heh:confused2:
jesteśmy od wczoraj w domu bo mały miał żółtaczkę i musiał 2 dni pod fototerapią spędzić ale już jest ok.
GRATYLUJĘ WSZYSTKIM WRZEŚNIÓWECZKOM, KTÓRE RÓWNIEŻ URODZIŁY I DUŻO ZDROWIA ŻYCZĘ A TYM, KTÓRE JESZCZE W DWU- I TRÓJPAKACH SZYBKIEGO PORODU I ZDROWIA DLA DZIECI :)
 
nemesis, ale miałaś przygody - ale może to i lepiej - chociaż nie koncentrowałaś się tak na bólu :) uważaj na siebie i nie szarżuj tak z odkurzaczem :p
jak czytałam fragment "malż odważył sie przeciąć pępowinkę choć głowę odwrócił na ten moment. i już mmiał sie zbierać do domu po chwili gdy " to myślałam, że dodasz, że następna dzidzi z Twojego brzusia chce wyskoczyć :)
 
reklama
witam przyszle mamusie:)jestem tu po raz pierwszy.termin mam na 2 wrzesnia a tu cisza poki co,mam co prawda delikatne nieregularne skurcze ale bardzo malo ich jest dodam ze od tygodnia mam rozwarcie na 1 palec.kiedy ten porod sie zacznie......:-(juz bym chciala tulic moje malinstwo
 
Do góry