No, ja po sprzątanku.
Też tak jak i Wam-chce mi się przestawiać. Ale gdyby mój M to zobaczył, to dostałabym nieźle popalić... Dlatego już siedzę cicho. A jak marudzę, żeby on zrobił to się wypina na przestawki;-). I bądź tu mądrym. Tego mi brakuje własnie sprzed ciąży- bo wcześniej to co chciałam, to sobie robiłam. A teraz- yyyyyyy...trzeba być wyjątkowo grzecznym
Syla-może dziś coś się zacznie Bądź dobrej myśli. Ja to w ogóle mogę sobie pomarzyć o wypadnięciu czopa. Nic mnie nie rusza jakoś. Ani sprzątanie, ani mycie okien, ani nawet leniuchowanie. Co zrobić...
Widzę Dziewczynki, że przeziębienie nie tylko mnie chwyciło. Ja już dziś 4 dzień churchlam. Mam kaszel jak spodziemii... Suchy, paskudny.Nic nie pomaga. Wczoraj wieczorem wyjęłam nawet inhalator i tak pomagam sobie. Martwię się jednak, bo gdyby mi teraz przyszło rodzić, to porażka zupełna. Zero oddychania a przy parciu jak mnie kaszel chwyci...to....cienko to widzę
Bolą aż mnie mięsnie brzucha- męczę się i ja i Dzidzia teraz:-(
Też tak jak i Wam-chce mi się przestawiać. Ale gdyby mój M to zobaczył, to dostałabym nieźle popalić... Dlatego już siedzę cicho. A jak marudzę, żeby on zrobił to się wypina na przestawki;-). I bądź tu mądrym. Tego mi brakuje własnie sprzed ciąży- bo wcześniej to co chciałam, to sobie robiłam. A teraz- yyyyyyy...trzeba być wyjątkowo grzecznym
Syla-może dziś coś się zacznie Bądź dobrej myśli. Ja to w ogóle mogę sobie pomarzyć o wypadnięciu czopa. Nic mnie nie rusza jakoś. Ani sprzątanie, ani mycie okien, ani nawet leniuchowanie. Co zrobić...
Widzę Dziewczynki, że przeziębienie nie tylko mnie chwyciło. Ja już dziś 4 dzień churchlam. Mam kaszel jak spodziemii... Suchy, paskudny.Nic nie pomaga. Wczoraj wieczorem wyjęłam nawet inhalator i tak pomagam sobie. Martwię się jednak, bo gdyby mi teraz przyszło rodzić, to porażka zupełna. Zero oddychania a przy parciu jak mnie kaszel chwyci...to....cienko to widzę
Bolą aż mnie mięsnie brzucha- męczę się i ja i Dzidzia teraz:-(