Karolina Tinetina ja o tym czytałam jakiś czas temu,ale to chyba dotyczy tych kobiet,które dopiero zaszły w ciążę w 2009 roku,a w naszym przypadku (a przynajmniej większości) jeszcze był to grudzień 2008. Poza tym dla mnie jest trochę niepoważne wymagać jakichkolwiek zaświadczeń od 10 tc, skoro wiele kobiet o ciąży dowiaduje się dużo później.
Kroptusia współczuję...ja też często chodzę strasznie wkurzona i byle co albo mnie doprowadza do szału, albo do płaczu. Moja rodzina się ode mnie odwróciła (został mi tylko tata i jego brat); z racji tego,że nienawidzą mojego m, bo nie jest prawnikiem i nie zarabia 6000 zł, usłyszałam,że sama tak wybrałam, że urodzę dziecko debila i niepełnosprawne i że jak mnie na coś nie stać,to żebym poszła zarabiać na ulicę. :-( Przepłakałam wtedy cały dzień.
A jeśli chodzi o dentystę, to mam straaaaaszny uraz od lat do stomatologów i chodzę dopiero wtedy kiedy naprawdę muszę. Wiem,że to głupie i nieodpowiedzialne,ale nie mogę się przełamać; to nie chodzi o jeden incydent, ale i w dzieciństwie, i w późniejszych latach bardzo dużo wycierpiałam z powodu niekompetencji dentystów, w związku z czym gdybym miała do wyboru skok z okna zakończony złamaną nogą albo wizytę u dent., to chyba bym skoczyła.
A,jeszcze jedno. Byłam na dniu otwartym jednego ze szpitali u mnie w mieście i jest tam bezpłatne znieczulenie do porodu. :-) Dlatego mają tam taki "obrót" zawsze.