Ja też się dołączam do poniedziałkowego powitania
i witam nowe Mamuśki, widzę że nas przybywa
))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
To pocieszające w pewnym stopniu że każda z nas jest inna i jednym nic ( lub prawie nic ) nie jest, a inne mają dolegliwości bardziej nasilone. To moja pierwsza ciąża, ale nie dam się zwariować i zamartwiać każdym książkowym objawem - który jest albo go też nie ma. Bo sporo już w życiu chorowałam i wiem że to co lekarze czasami mówią i co nam powinno być w danym przypadku to często totalnie mija się z prawdą.
Ja już jestem dziś po wizycie u endokrynologa. Wyniki takie jakie przypuszczałam, czyli niedoczynność, którą trzeba leczyć farmakologicznie, bo z TSH o wartości 6 muszę zejść do 1. No i za miesiąc badanko kontrolne. Teraz tej tarczycy już nie odczuwam, tylko widać na badaniach, że za mało hormonów tarczycy mam. Ale 7 lat temu byłam w gorszej kondycji, z ostrą nadczynnością - i tego nikomu nie życzę. Czuje się człowiek jak w innym ciele, bo to co nadczynna tarczyca potrafi wyprawiać to byłam w szoku, rozregulowane wszystkie układy w organiźmie praktycznie. Byłam wtedy 26kg większa więc pewnie to też się przyczyniałodo odczuwania dolegliwości z większą siłą. Ale to też tarczyca miała władzę nad moją wagą, bo w ciągu 2 tyg. nagle chudłam albo tyłam o np. 5 lub 7kg, bez żadnego powodu. Oki, nie narzekam już i nie straszę Was
Ale jeśli do tej pory nie miałyście powiększonej tarczycy, ani nikt w rodzinie nie choruje/chorował to możecie być spokojne. :-)
Ja też jestem spokojna bo będę pod kontrolą co 6 tygodni u endokrynologa w czasie ciąży. I nie mam zamiaru się zadręczać, że może troszkę tego leku przenikać przez łożysko. Bo jak widzę niektóre panny, które palą, piją, nie biorą kwasu foliowego przed ciążą ( bo wpadają najczęściej ) i żywią się w fast foodach, a potem rodzą zdrowe dzieci, co prawda po latach widać że te dzieci mają inny kształt twarzy, są mniejsze od rówieśników, itd. No ale takie jest uświadomienie o macierzyństwie w Polsce. Ostatnio na jakimś innym forum znalazłam notkę kobiety, której lekarz zalecił picie wieczorem lampki wina dla relaksu. Pozostawiam bez komentarza i dla własnego rozpatrzenia...
Wow, juz 12:00, idę coś sprzątnąć i kucharzyć.
Miłego i słonecznego dnia wszystkim życzę
I spotkania dziś chociaż jednego obcego aczkolwiek życzliwego i uśmiechniętego człowieka na Waszej drodze:-) Ja spotkałam taką miłą Panią w sklepie:-) To są szczegóły i detale, które powodują że człowiek zaczyna wierzyć w drugiego człowieka