reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2009

dzień dobry Kobitki :)
ja wróciłam dopiero ze szpitala. o 2.30 karetka przyjechała po mnie bo mnie tak podbrzusze bolało i kłuło w pochwie, że ściany z bólu gryzłam i zaczęłam wymiotować. zbadali mnie i powiedzieli, że wsio ok tylko się rozwierać zaczynam i tak widocznie organizm zareagował. ani usg mi chamy nie zrobili. dali rozkurczową kroplówkę i przepisali nospe forte. mam odpoczywac i tyle co wiem. ale mnie wkurza taki olewczy stosunek personelu :wściekła/y:
ale jestem w domu w dwupaku i jeszcze trochę czasu do porodu to będę leżeć i pachnieć :happy2:
a koleżanka wczoraj mi dzwoni, że wychodzi jutro ze szpitala z dzieciaczkiem :) synusia Oliwiera powiła. ale się wkurzyła na piguły bo jak go przewijały to tak tymi dzieciaczkami majtają w lewo i prawo i się wydarła na pielęgniarkę, że to nie robota na akord i nie hurtownia i żeby delikatniej. to ją piguła takim spojrzeniem poczęstowała, że nawet nie da się opisać:sorry2:



I wlasnie z tego wszystkiego boje sie najbardziej traktowania bo duzo zalezy od personelu jak sa wredne to i ciezej roodzic a ja zawsze mam takie szczescie.Za kazdym razem jak cos sie dzialo i jechalam na izbe to wlasnie tak trafialam. Raz rano wstalam na mokrym przescieradle myslalam ze mi wody odeszly no to wiadomo pierwsza moja ciaza lekarzem nie jestem wiec lepiej chyba pojechac i byc spokojnym sprawdzic czy wszystko ok to jak sie okazalo ze wszystko dobrze zjebe dostalam ze po co w panice przyjezdzam :baffled: a skad ja mialam wiedziec ze to nie wody ??? przeciez logiczne ze dziecko jest dla mnie najwazniejsze i nie darowalabym sobie ze olalam i nie pojechalam jakby faktycznie cos sie dzialo tym bardziej ze moja kolezanka jak rodzila to o 4 rano jej wody odeszly a bole miala dopiero kolo 15. Dopiero jak wrocilam sie okazalo ze moj maz woda zalal lozko :baffled: One wszystkie tam maja dziennie tyle pacjentek ze po prostu kazda kolejna to jest dla nich zbedna przeszkoda w wypicu kawki i ciasteczku ...
 
reklama
Hej dziewczyny!!! Nie będę ukrywać ze czytam Was od dłuzszego czasu:) Ja tez będę wrześniową mamą!! Termin mam na 6.09.09r. Czekamy z M. na synka Patryka. Mam nadzieje ze i ja nieraz wtrącę do rozmowy swoje 3 grosze:) Pozdrawiam

Witam wszystkie wrześniowe mamusie:-)
Czytam to forum od długiego czasu ale jakoś trudno było mi sie zebrać żeby coś napisać:zawstydzona/y: Zostane mamą już czwarty raz , a wiekszość z Was po raz pierwszy.
Mimo to bardzo lubię tu zaglądać:-) Jeśli mogłabym w czymś pomóc to piszcie :-) Pozdrawiam życze miłego dzionka:-)

witam kolejne wrześniowe mamusie .... oj wydłuża sie nam faktycznie ta lista, aż miło :tak::-D:tak:

a ja chyba jeszcze na koniec będe musiała odwiedzic dentystę, niby wszystko miałam porobione na błysk, ale poł nocy cierpiałam z powodu bólu zeba...... dopiero nad ranem udało mi sie zasnąć......... :szok:

nemesis, trzymaj się dzielnie ..........:tak:i oby do terminu

spokojnej soboty zyczę, ja właśnie ide wywiesic ostatnie dzieciowe pranie, a po południu pewnikiem prasowanie i z grubsza wszystko będzie przygotowane :tak: a wczoraj znalałam w koncu szlafrok i stwierdziłam, że takie rzeczy powinno sie kupować na początku ciąży, bo w każdym wyglądałam, jak "szafa trzydrzwiowa" ale coś musiałam kupić i torba prawie spakowana ....................:tak:
 
liiiviiia mi się zaraz przypomniało jak mi mama opowiadała o tym jak mnie rodziła i to w tym samym szpitalu co ja byłam wczoraj. przenosiła ciąże o tydzień więc gin kazał jej pojechać do szpitala i powiedział, że będzie wywoływać. pojechała, zbadał ją dali zastrzyk i położyli na ten tron jak to nazywam. wtedy nie mozna było sobie chodzić czy na piłce siedzieć jak my teraz możemy to leżała i czekała. lekarz posłał do niej parę pielęgniar i położną, żeby doglądały. a te weszły,popatrzyły i jedna do drugiej, że tu się nic nie dzieje jeszcze i idą. matce się skurcze zaczęły a miała bóle krzyzowe też to się nacierpiała i napłakała. przyszła położna sprawdzić rozwarcie i po chwili drze papę do innych pielęgniarek, żeby wodę na kawę wstawiły i ciasto wyjęły bo jeszcze nic się nie dzieje. jak mataka rozdarła pyska (co jej nawiasem świetnie wręcz wychodzi nawet bez powodu), że ją boli, że się mają nią zająć bo ona też w słuzbie zdrowia pracuje itd to od razu jej gin przyleciał i awanturę zrobił, że rozwarcie juzna 9 cm i szybko idzie do przodu a one se kawkują. spłynęło po nich jak po kaczce. dlatego mam obawy jak idę do szpitala bo też mam takie szczęście, że zawsze jakos trafiam na personel, z którym się awanturuję walcząc o swoje prawa. rzucam im paragrafami itd a oni nic sobie z tego nie robią.
mnie ubezpiecza np. ojciec ale na panieńskie nazwisko bo my tu mamy na śląsku takie dyskietki nfz i tam też mam panieńskie nazwisko. i jak byłam wczoraj to ona mi mówi na ip że musze za wizyte zapłacic. pytam jej z jakiej racji skoro tata ubezpiecza a na dodatek mam akt małżeństwa wiec niech sobie sprawdzi dane. powiedziała, że nie ma czasu w papierki zaglądać i przepisywać na nowo. to jej pojechałam, że nawet jak bym nie miała ubezpieczenia to musi mnie przyjąć bez opłat żadnych bo wg konstytucji dzieci do 18 roku życia, kobiety w ciąży i połogu, osoby niepełnosprawne i po 70 roku życia są ubezpieczone z nfz i wystarczy dokument potwierdzający w moim przypadku karta ciąży i nie ma prawa ze mnie kasy ściągać. zrobiłą minę jakbym jej ojca harmonią zatrzasnęła i poszła obrażona. nie życzę nikomu takiego personelu:wściekła/y:
 
liiiviiia mi się zaraz przypomniało jak mi mama opowiadała o tym jak mnie rodziła i to w tym samym szpitalu co ja byłam wczoraj. przenosiła ciąże o tydzień więc gin kazał jej pojechać do szpitala i powiedział, że będzie wywoływać. pojechała, zbadał ją dali zastrzyk i położyli na ten tron jak to nazywam. wtedy nie mozna było sobie chodzić czy na piłce siedzieć jak my teraz możemy to leżała i czekała. lekarz posłał do niej parę pielęgniar i położną, żeby doglądały. a te weszły,popatrzyły i jedna do drugiej, że tu się nic nie dzieje jeszcze i idą. matce się skurcze zaczęły a miała bóle krzyzowe też to się nacierpiała i napłakała. przyszła położna sprawdzić rozwarcie i po chwili drze papę do innych pielęgniarek, żeby wodę na kawę wstawiły i ciasto wyjęły bo jeszcze nic się nie dzieje. jak mataka rozdarła pyska (co jej nawiasem świetnie wręcz wychodzi nawet bez powodu), że ją boli, że się mają nią zająć bo ona też w słuzbie zdrowia pracuje itd to od razu jej gin przyleciał i awanturę zrobił, że rozwarcie juzna 9 cm i szybko idzie do przodu a one se kawkują. spłynęło po nich jak po kaczce. dlatego mam obawy jak idę do szpitala bo też mam takie szczęście, że zawsze jakos trafiam na personel, z którym się awanturuję walcząc o swoje prawa. rzucam im paragrafami itd a oni nic sobie z tego nie robią.
mnie ubezpiecza np. ojciec ale na panieńskie nazwisko bo my tu mamy na śląsku takie dyskietki nfz i tam też mam panieńskie nazwisko. i jak byłam wczoraj to ona mi mówi na ip że musze za wizyte zapłacic. pytam jej z jakiej racji skoro tata ubezpiecza a na dodatek mam akt małżeństwa wiec niech sobie sprawdzi dane. powiedziała, że nie ma czasu w papierki zaglądać i przepisywać na nowo. to jej pojechałam, że nawet jak bym nie miała ubezpieczenia to musi mnie przyjąć bez opłat żadnych bo wg konstytucji dzieci do 18 roku życia, kobiety w ciąży i połogu, osoby niepełnosprawne i po 70 roku życia są ubezpieczone z nfz i wystarczy dokument potwierdzający w moim przypadku karta ciąży i nie ma prawa ze mnie kasy ściągać. zrobiłą minę jakbym jej ojca harmonią zatrzasnęła i poszła obrażona. nie życzę nikomu takiego personelu:wściekła/y:


No wlasnie ja to jestem strasznie nerwowa i zaraz bym cos odwarknela ale w sumei niewiadomo co w takiej sytuacji robic bo jak rodzisz to jestes zdana na nie wszystkie a jak sie rzucisz to jeszcze sobie mozesz sytuacje pogorszyc ale z drugiej sterony cos trafia jak sie na to wszystko patrzy
 
Witam porannie po przespanej nocy.
Coś mi wlazło w prawe ramię, pewnie źle spałam.
Na szczęście tutaj obsługa jest naprawdę rewelacyjna. Jak byłam na IP z krwotokiem, to pielęgniarka nie opuściła mnie aż do momentu wyjścia. Cały czas rozmawiała ze mną, pytała o rodzinę, jak się żyje, opowiadała o pierdołach, trzymała za rękę, głaskała. Czułam się jak dziecko, ale to było miłe zaskoczenie. Zresztą za każdym razem wszyscy są mili, cierpliwi, uśmiechają się....i zawsze wszystko jest OK. Generalnie irlandczycy są naprawdę mili i uprzejmi na codzień.
Teraz wiem, że muszę sama się upomnieć o USG i podać jakiś tam powód to mnie zakwalifikują... albo nie. Zobaczymy, oby do 19.08. Jak się uda to bedzie moje 2 USG i ostatnie; jak nie-to pójdę prywatnie, ale dopiero ok 38 tyg.
Ja nie kupuję na razie pościeli. Mam śpiworki do spania i kocyk do przykrycia, mieszkanie mamy ciepłe, pokój słoneczny, zim nie ma. Damy radę.
Pora na sniadanko i kawusie.
Wczoraj nagotowałam kociołek bigosu, zamrożę dzisiaj i bedę miała jak znalazł jak mnie goście nawiedzą.
 
Elunia, ja od samego początku mam wskazanie do cc i ostatnio lekarz powiedział mi że mnie kładzie do szpitala 17.08 i tam zobaczymy jak się sytuacja będzie rozwijać:sorry2: Też byłam trochę zaskoczona i trochę zawiedziona, bo myślałam że od razu na jakiś konkretny termin się umówimy, więc pytam jak długo tam będę leżeć, ale gin stwierdził, że tego się nie da przewidzieć i zobaczymy co się będzie działo:dry::dry:


joan ale chociaż wiesz że Cię położą, będziesz pod stałą obserwacją, a ja mam sobie tak chodzić i czekać ... boje się że zacznie się oni nie zdążą mnie pocichać- przecież i tak się zdarza... a niestety w trakcie porodu SN może nie być kolorowo jak będę non stop nieprzytomna :baffled:

Elunia z tym twoim ginem to rzeczywiscie cos nie tak, pierwsze słyszę żeby planowane cc miało być jak sie "samo zacznie". Przecież to operacja do której jednak jesli tylko jest mozliwosc to trzeba sie przygotować. A z jakiego powodu masz miec cc?

problemy z serduchem, a jeśli chodzi o gina to sama jestem w szoku, do tej pory byłam bardzo zadowolona, zachwycona wręcz, lekarz super, a tutaj końcówka i jakieś dziwne rzeczy się dzieją :(
 
drodka żeś mi smaka na bigos narobiła że hoho :) chyba będę mamie wołać, żeby zrobiła też póki jestem w ciąży bo potem jak będę karmić to będę mogła tylko patrzeć jak inni się zajadają :( trza korzystać póki co bo potem to już dietka będzie:tak:
 
Dzień dobry w sobotni poranek!:-D

Nemesis- ojej, ale mialaś noc...:baffled: jeszcze troszeczkę...

A ja przespałam całą noc jak ta lala- ostatnio znów włączył mi się śpioch-jak na początku ciąży:-D. Nawet na siusianie nie muszę wstawać..fakt, że ograniczam napoje już wieczorem:-)

A teraz nadrabiam Wasze posty, siedzę przy kawce rozpuszczałce i delektuję się kolejnym upalnym dniem...:sorry2:
 
Witam w sobotni poranek,dziś jestem nawet wyspana.:-)Moje nieszczęsne plamienie mam nadzieje ,że odeszło ode mnie na dobre także mam nadzieje do terminu doczekać:-).Jednak musiało to byś plamienie po badaniu także gdyby któraś z Was miała coś takiego to nie denerwujcie się na zapas.
Zresztą po tych pobytach nagłych w szpitalu wczoraj umówiłam się z prywatną położną (tą samą która była ze mną trzy lata temu )a ona ma urlop do 24 sierpnia także czekać muszę:-D.Powiedziała ,że na porodówkach jest dramat z miejscem !!!!!!!trzy ,cztery boksy porodowe a chętnych kilka a nawet kilkanaście!!!!i odsyłają do innych szpitali.
I to jest prawda bo jak byłam to na własne oczy widziałam.
Potwierdziła że ułożenie miednicowe przy kolejnej ciąży nie jest wskazaniem do cesarki chyba że poprzednie porody nie były naturalne.To jest decyzja lekarza więc jak się trafi na takiego, któremu chce się taki poród odebrać to będzie naturalnie a jak nie to cesarka.Ekstra wizja!!!!!!!
Cała nadzieja że córcia sama ułoży się jak trzeba!!!!!Na razie ciągle jest inaczej.
życzę miłego dnia pogoda zapowiada się upalna!!!!
 
reklama
Dzień dobry dzielne kobietki!!
Nemesis dobrze, że noc skończyła sie pozytywnie. Ale na brak adrenaliny to narzekac nie możesz. Odpoczywaj, leż i relaksuj się ile mozesz...
Ewelinna a jak długo dochodziłaś do siebie po cesarce?? Ile czasu bolało?? Kiedy mogłaś spokojnie zajmować sie sama Maleństwem bo rozumiem, ze jak tak bardzo boli to na początku nawet ciężko sie do dziecka schylić??
A ja dzisiaj tez spałam średnio...za dużo chyba wczoraj zjadłam tych naleśników bo pół nocy było mi ciężko i miałam zgagę he he he obżarstwo to zdecydowanie grzech.
Ale pospałam dłużej nad ranem i teraz czeka mnie kolejny upalny dzień. Pogoda w tej Szkocji jak w Hiszpanii.
na razie jest jeszcze przyjemnie więc szybko poodkurzam mieszkanko i wskakuje na leżaczek do ogródeczka.
Princi...jak znajdziesz taka herbatkę z malin dawaj znać. Ciekawe czy wyspiarze maja cos takiego :)
Miłego przedpołudnia dziewuchy kochane!!:-D:-D:-D
 
Do góry