reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2009

Cześć dziewczyny :-)
Piszę dopiero teraz,bo najpierw musiałam się wydostać z najgorszego dołka depresyjnego w swoim życiu. Wtedy nie było mi do śmiechu,ale teraz to nawet zabawne,że przez te tygodnie w ogóle telewizji nie oglądałam,a jestem telemaniaczką!! Normalnie na pilota nwet patrzeć nie mogłam...albo ewentualnie zbyt drażniła mnie głupota niektórych programów.:sorry2:
W każdym razie chciałam tylko zameldować,że już lepiej, dzidzia kopie i wszystko z nią ok. Za tydzień idę do gina, bo kazał mi już co 2 tyg przychodzić.
Aaaa...i bądźcie ze mnie dumne. Poszłam w końcu do dentysty!!!:-D:-D
 
reklama
karotka00 najważniejsze że powoli humorek wraca, teraz będzie już tylko lepiej:tak::tak:no i brawo za wizytę u dentysty!!!
Ja dziś byłam u ginekolog, powiedziała że brzuch mam twardy bo mała zmieniła sobie położenie i centralnie główkę mam pod żebrami, położenie miednicowe, oczywiście kwalifikuje się to do cesarskiego cięcia, ale podobno jeszcze sporo czasu i mam nadzieję, że się jeszcze odwróci główką w dół:confused::confused:Z usg wyszło, że mała jest tak jakby dwa tygodnie starsza i ciągle mi wychodzi, że termin na 22 sierpnia, kto wie???No i ta waga, teraz podobno ok 2200, sporo nie???
 
ja tez miałam ostatnio miednicowe, a dziś już główką w dól :tak:

karotka - nawet nie wiesz jak sie ciesze, ze u Ciebie lepiej

ok, spadam spac
dobranoc!!!!!!!
 
Karotka - ja tez sie ciesze ze sie usmiechach i juz lepiej sie czujesz;-)
Pamietaj ze jestesmy tu dla Ciebie

A moj zlowik tez glowka do gory siedzi sobie i strasza mnie cesarka:happy2::confused:, mam nadzieje jednak ze sie odwroci na czas
Dobranoc wrzesnioweczki
 
Witajcie!;-)
Byłam wczoraj na zwiedzaniu porodówki. Generalnie bardzo polecam, bo wycieczka wiele pomocna dla spanikowanych pierworódek i ich mężczyzn, po kolei pani nas oprowadziła, począwszy od izby przyjęć na sali porodowej skończywszy i mówiła co, gdzie, jak - więc jak przyjedziemy do porodu to nie powinno być paniki. Ale wiecie co, traumę straszną przeżyłam, dopiero dziś pomału się z tego otrząsam. Siedzimy sobie w sali do porodów rodzinnych, pani nam opowiada różne fajne rzeczy, jaki to poród jest fantastyczny:szok:, a tu nagle wpada jakaś położna i każe nam spadać, bo jakaś babka właśnie rodzi. Wybieliśmy wszyscy w podkokach, ale i tak słyszeliśmy krzyki tej babki. Co innego jak się ogląda film z porodu, co innego wiedzieć, ze to ma boleć i że się będzie krzyczeć, ale zapewniam was, że jak się to słyszy na żywo, z odległości paru metrów, to nerwy mogą puścić. Spłakalam się jak głupia, a jak przyjechałam do domu, to nie umiałam sobie miejsca znaleźć, tak jakoś to na mnie podziałało. A babka za 15 minut tuliła swoją córeczkę (więc nieźle zaawansowana akcja już była). Generalnie rzecz biorąc, to ta wycieczka miała nas uspokoić i przygotować, ale ja się chyba teraz dopiero zaczęłam tak na serio bać.:-(
 
elinek - dlatego ja nie zwiedzałam porodówki... teraz mam jedynego stresa - ze w tej, co chcę w niej rodzic nie bedzie miejsc... bo na tą chwilę nie ma :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:a ból mija a ukochana dzidzia pozostaje...
ja tez sie darłam, choc do końca wierzyłam ze bede dzielna, słyszał mnie chyba cały szpital... :-D teraz mąż ma za zadanie wziąść coś dla mnie do gryzienia, zebym jakos inaczej mogła sie wyżyc...

ja dzis jade zawieźć mikiego do dziadków, bede spowrotem jutro albo pojutrze.,.
 
No w końcu mam neta w domu:-D
Karotka-super że już wygrałaś z ciemną stroną:)
elinek-krzyk podczas porodu przynosi wielką ulgę,wierz mi:-)Ja sama darłam sie jakby mnie ze skóry obdzierali i było to dla mnie zupełnie naturalne.
Moja mama była 10 dni temu na operacji cysty w pół prywatnej klinice gin.Rozmawiała z lekarzami którzy niezły kit zaczęli jej wciskać jak usłyszeli że we wrześniu będę rodzić...Zachwalali swoją placówkę ,najbardziej to że 95 % kobiet u nich rodzi w znieczuleniu:baffled::baffled::baffled:A srednia w innych szpitalach to ok20%
Wymyślili świetną teorię żeby zyskać pacjentki -podobno ból porodowy jest bardzo szkodliwy ,bo podczas krzyku kobieta nie oddycha :szok:i dziecko jest niedotlenione...
Pierwszy raz słyszę takie brednie,no ale pan d.był bardzo przekonujący ,tak że mama już zaczęła mi o znieczuleniu truć...
Jakoś reklamować sie muszą bo niewiele kobiet u nich rodzi ze wzg.na brak fachowego zaplecza dla noworodków.
Tak to lekarze lubią robić wodę z mózgu dla własnej korzyści i wygody-dlatego warto ,jeśli będziecie rodzić po raz pierwszy zapoznać się szczegółowo z kartą praw które nam się należą.
 
jak byłam przez święta w szpitalu to się nasłuchałam tych krzyków... a że mnie tam do porodu jeszcze było hohoho to jakoś na mnie to nie działało specjalnie... a tyle się tego nasłuchałam (szczególnie nocami.. nie wiem czemu... czy wtedy było tak słychac czy tylko noca kobiety akurat rodziły :-D) teraz by to pewnie po mnie spłynęło, bo nasłuchałam się serio przeraźliwych nie raz krzyków... pierwszej nocy rodziły 3 kobietki... i pierwsza jak zczęła wżeszczeć to ja oczy jak talarki, zęby na podłodze... i mówię "o rany.." a laska obok mnie co już tydzień leżała... "to jest taki krzyk bardziej z paniki.. to jest nic... bywa gorzej..." no i wiedziałam co miała na myśli "bywa gorzej".. tak jak Olga napisała... darła się babeczka jakby ją ktoś ze skóry obdzierał... ale dziewczyna obok mnie uspakajała, że to tylko tak strasznie brzmi, ale po prostu adrenalina robi swoje i dlatego kobietki się tak wydzierają... niektóre nawet nie wiedzą, że mają tyle pary w płucach... później te krzyki wydawały się coraz cichsze.. a później już całkiem naturalne... najbardziej mi się podobało, jak przewożono dzidziusie na salę noworodków i one też tak słodko się darły :-D
 
No w końcu mam neta w domu:-D
Karotka-super że już wygrałaś z ciemną stroną:)
elinek-krzyk podczas porodu przynosi wielką ulgę,wierz mi:-)Ja sama darłam sie jakby mnie ze skóry obdzierali i było to dla mnie zupełnie naturalne.
Moja mama była 10 dni temu na operacji cysty w pół prywatnej klinice gin.Rozmawiała z lekarzami którzy niezły kit zaczęli jej wciskać jak usłyszeli że we wrześniu będę rodzić...Zachwalali swoją placówkę ,najbardziej to że 95 % kobiet u nich rodzi w znieczuleniu:baffled::baffled::baffled:A srednia w innych szpitalach to ok20%
Wymyślili świetną teorię żeby zyskać pacjentki -podobno ból porodowy jest bardzo szkodliwy ,bo podczas krzyku kobieta nie oddycha :szok:i dziecko jest niedotlenione...
Pierwszy raz słyszę takie brednie,no ale pan d.był bardzo przekonujący ,tak że mama już zaczęła mi o znieczuleniu truć...
Jakoś reklamować sie muszą bo niewiele kobiet u nich rodzi ze wzg.na brak fachowego zaplecza dla noworodków.
Tak to lekarze lubią robić wodę z mózgu dla własnej korzyści i wygody-dlatego warto ,jeśli będziecie rodzić po raz pierwszy zapoznać się szczegółowo z kartą praw które nam się należą.

jezu ja nawet nie wiem czy się darłam..:szok::szok::szok: chyba jęki jakieś wydawałam i trochę niezenzuralnych w stylu ja pier...jak to boli... no ale to mi już nerwy puściły po parłam i parłam i postępu nie było
Nie wiem jak gdzie indziej Olgha ale na Siemiradzkiego dostajesz znieczulenie jak tylko chcesz i nie ma z tym problemu z tym że Oni tak kombinują coby na bóle parte to znieczulenie kobiecie przeszło bo podobno laski nie chcą przeć i mają wszystko gdzieś:-D:-D
 
reklama
elinek no to teraz mnie wystraszyłaś i nie wiem co robić mieliśmy w ten weekend jechać właśnie z Mężem zwiedzić porodówkę(może nie będzie aż tak źle).Pozdrawiam Wszystkie Wrześnióweczki z forum!!
 
Do góry