Wiolawb
Fanka BB :)
Co do moich dolegliwości ciążowych - to przeokropny wstręt do mięsa pod każdą postacią! A nie jestem wegetarianką, hihihi. Żadnych dań mięsnych, żadnych wędlin, kompletnie nic mi pasuje, a nawet sam zapach mięsa przyprawia mnie o gęsią skórkę... i tu ogromnie żal mi mego męża - który jedząc obiady, śniadania i kolacje musi znajdować się w odpowiedniej odległości ode mnie, hehehe. Poza tym nie mam żadnych mdłości, wymiotów itp. I nawet to nie dawało mi spokoju, myślałam cały czas, że testy (zrobiłam 2) najwyraźniej "kłamały"... W dodatku żadnych badań u ginekologa. Ale ból piersi i ten wstręt do mięsa... Poza tym wciąż się zastanawiam ile fasolek mam w swoim brzusiu, bo bliźnięta są czymś naturalnym w obu rodzinkach - trzymajcie więc kciuki!!!