reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2009

A mówi się, że pierwsze 3 miesiące najważniejsze. Widać cały okres ciąży jest niepewny :-:)-:)-:)-(

nie do końca inka, ryzyko samego poronienia po pierwszym trymestrze bardzo sie minimalizuje... u kroptusi mamy do czynienia z jednym na dwieście przypadków - a jest jeszcze szansa ze łożysko sie podniesie... inaczej niestety kroptusia trafi do szpitala, a tam na pewno beda walczyć o kazdy tydzień... i wcale nie jest tez powiedziane ze sie wczesniak urodzi... zycie jest tak przewrotne:cool2:

kroptusiu - niestety dostałaś kopa w tyłek... nie pierwszego i nie ostatniego... bardzo Cię zabolało, bo to upragnione i wyczekiwane dziecko... ale kochana, jak sie dla tego dziecka nie weźmiesz w garść, to rzeczywiscie różnie sie moze skończyc... ludzie cudem sie z raka wyleczają, bezpłodni w ciążę zachodzą... jesli się w coś głęboko wierzy całym sobą, to inaczej być nie może!!! zapamiętaj to sobie kochana... to nie jest czas na łzy...płacze sie na pogrzebach, a Ty nosisz w sobie malutką kluseczke, która krzyczy: mamusiu, jak TY nie bedziesz silna, to co bedzie ze mną? po prostu powiedz sobie: nie dam sie... musisz myslec pozytywnie i w calej tej trudnej sytuacji postaraj sie zrelaksowac... to jest Twoja jedyna szansa, nic nie dadzą stresy i zamartwianie sie, bo one tylko moga nasilić skurcze...
pomyśl o tym wszystkim... pamietaj, ze jestes silną i upartą kobietą i dopniesz celu... jeśli tylko bedziesz chciała...
 
reklama
Wykształca się w 12... może się po prostu przejęzyczyła... mi się to często zdarza:-pquote]
nie przejezyczyla sie na bank bo jej mówie "naprawde?bylam pewna ze w 12" a ona na to ze nie ze teraz jest kosmówka a lożysko w 20 tyg i do wtedy jest sens brania leków na podtrzymanie bo potem role przejmuje lozysko.
Zaczynam mieć trochę dosyć tego wszystkiego,wczoraj znów mialam bezowe upławy i ciutke krwi i juz nie wiem co robić.

Hmm to może chodzi jej o to, że to jest nadal niedojrzałe łożysko, które jeszcze wydziela za mało hormonów ? Bo to że ono juz jest w 12 tygodniu to jest fakt...
"łożysko (placenta), tworzące się w pierwszych tygodniach ciąży, w 10 tygodniu ciąży, licząc od dnia owulacji, waży około 10 gramów, w 20 tygodniu – około 170 gramów, w 30 tygodniu – około 430 gramów i największą swoją masę osiąga w 40 tygodniu ciąży – około 650 gramów. "
"Progesteron zwany jest hormonem ciąży. Jest odpowiedzialny za jej utrzymanie, za wzrost macicy a także zapobiega jej skurczom i przygotowuje organizm kobiety do porodu. W pierwszych 70 - 80 dniach wytwarzany jest przez ciałko żółte a następnie funkcję jego produkcji przejmuje łożysko."

hmm... Poszukam jeszcze odpowiedzi, bo mnie to nurtuje bardzo:sorry2: Więc zanurzam się w książki fachowe i może coś wydumam:nerd: a jak nie, to też się odezwę- Może ktoś ma jakąś teorię na ten temat?
 
Pięknie to ujęłaś Reniferku :happy2:. Jak to czytałam to miałam wrażenie że tez tyczy się mnie samej. I zapewne nie jedna z nas miała to samo uczucie. "ludzie cudem sie z raka wyleczają, bezpłodni w ciążę zachodzą.." - święta prawda!

"mamusiu, jak TY nie bedziesz silna, to co bedzie ze mną? po prostu powiedz sobie: nie dam sie... musisz myslec pozytywnie i w calej tej trudnej sytuacji postaraj sie zrelaksowac... to jest Twoja jedyna szansa, nic nie dadzą stresy i zamartwianie sie,...(....)" - mi wystarczy pierdółka żeby sie wkurzyc i wytrącić z równowagi - teraz szczególnie- i zdaję sobie sprawę że to nie tylko mi szkodzi ale i tej bezbronnej istocie wewnątrz mnie.

A ty Kroptusiu weź do serca słowa Reniferka. My wierzymy że będzie dobrze. Uwierz i TY! :happy2:

A ja po południu i na wieczór jakiegoś powera dostałam.:-) Pomyłam okna w pokoju, zagoniłam J. do zmainy firan , pościerałam wszelkie kurze i ...mogę iśc spać:-).
Jutro kolejne porządki (mam nadzieję, że ten mój zapał nie był chwilowy :-D).

Dobranoc wszystkim!
 
jagolek napisz koniecznie jak coś wyszukasz bo ja juz się zastanawiam czy jest sens dalej do tej doktorki chodzić.Teraz np mi wpakowala wziernik na żywca,nie wiem czy tak sie powinno badac kobiete w ciązy :no:Kurcze w anglii to ja niestety nie mam zbyt wyboru polskich doktorów a na tutejsza slużbę zdrowia nie ma co zabardzo liczyć.
 
no wziernik trzeba wsadzić jak się chce pobrać wymaz na cytologię... a poza tym to nie wiem po co? A poza tym, to wsadzanie wziernika nie boli... w każdym razie ja nic nigdy nie czułam:confused::baffled: Może za duży rozmiar dobrała?
Wiesz pewnie babka ma jakieś doświadczenie i wie o czym mówi z tym łożyskiem. Nie martw się na zapas!:happy2:
 
Jak byłam w szpitalu to lekarz badał mnie wziernikiem codziennie przez kilka dni (za pierwszym razem jak pobierał materiał do posiewu, a potem podczas płukań) ... jeżeli robi to delikatnie to nie ma prawa nic się stac.
 
reklama
Kroptusia musi być wszystko dobrze, myśl pozytywnie, wiem ,że jest ciężko , ale to dla maleństwa.
Inka ja choruję od 9 roku życia , ciągle na lekach i właśnie tym się martwię czy maleństwu nie zaszkodzę, ale tylko przy regularnym braniu leków nie mam ataków.Więc nie mam za dużego wyboru.
 
Do góry