Dzieki Dziewczynki,
Dzis juz lepiej, M mnie przestawil o 180 stopni - tak typ stoicki spokoj poki cos nie jest na 100% pewne ;-) i zartownis ja tam zdolowana a ten zarciki hyhy no ale to mi pomaga, mowi ze zobaczymy co powie gin za 4 tyg kazal czekac to czekamy a stres tylko szkodzi i ze bedzie ok...Z Wika tez byly przeboje i dalam rade mimo ze przy porodzie prawie ja stracilam jak i ja prawie zeszlam ale nie dalysmy sie i teraz tez nie...
Reniferku - zycie bez przerwy daje mi kopy i juz wiesz mi mam twarda dupe naprawde ;-) i nie poddam sie bez walki, mialam chwile slabosci, kazdy ja moze miec ale do mieczakow sie juz nie zaliczam bo zbyt wiele przeszlam w zyciu, wiec spokojna rozczochrana Twoja ze mna to nie tak latwo...Jak mialam 15 lat mama zachorowala na raka wiec przejelam caly dom, doroslam, gotowalam, sprzatalam, wychowywalam mlodsza siostre i jednoczesnie szkola potem studia bo mama 10 lat chorowala po czym zmarla a tydzien przed jej smiercia ja mialam operacje guza szyi gdzie dawali mi 3 tyg zycia tylko jeszcze wiec....wieleeeeeeeeeeeee mam za soba, pare razy spojrzalam smierci w oczy, wiele plakalam nad mamy lozkiem ale tylko wtedy gdy nie widziala bylam silna dla taty i siostry i dalam rade teraz tez dam....:-)
musi byc dobrze i koniec bede walczyc jak zawsze do upadlego hihih bo taka mam nature ze brne do celu poki nie osiagne i dzieki temu mam juz 1 skarb tez bardzo wywalczony i odchowany...a z Wika tez byly jazdy bo 2 lata z przerwami w szpitalach wiec...:;-)
Dzis juz lepiej, M mnie przestawil o 180 stopni - tak typ stoicki spokoj poki cos nie jest na 100% pewne ;-) i zartownis ja tam zdolowana a ten zarciki hyhy no ale to mi pomaga, mowi ze zobaczymy co powie gin za 4 tyg kazal czekac to czekamy a stres tylko szkodzi i ze bedzie ok...Z Wika tez byly przeboje i dalam rade mimo ze przy porodzie prawie ja stracilam jak i ja prawie zeszlam ale nie dalysmy sie i teraz tez nie...
Reniferku - zycie bez przerwy daje mi kopy i juz wiesz mi mam twarda dupe naprawde ;-) i nie poddam sie bez walki, mialam chwile slabosci, kazdy ja moze miec ale do mieczakow sie juz nie zaliczam bo zbyt wiele przeszlam w zyciu, wiec spokojna rozczochrana Twoja ze mna to nie tak latwo...Jak mialam 15 lat mama zachorowala na raka wiec przejelam caly dom, doroslam, gotowalam, sprzatalam, wychowywalam mlodsza siostre i jednoczesnie szkola potem studia bo mama 10 lat chorowala po czym zmarla a tydzien przed jej smiercia ja mialam operacje guza szyi gdzie dawali mi 3 tyg zycia tylko jeszcze wiec....wieleeeeeeeeeeeee mam za soba, pare razy spojrzalam smierci w oczy, wiele plakalam nad mamy lozkiem ale tylko wtedy gdy nie widziala bylam silna dla taty i siostry i dalam rade teraz tez dam....:-)
musi byc dobrze i koniec bede walczyc jak zawsze do upadlego hihih bo taka mam nature ze brne do celu poki nie osiagne i dzieki temu mam juz 1 skarb tez bardzo wywalczony i odchowany...a z Wika tez byly jazdy bo 2 lata z przerwami w szpitalach wiec...:;-)