reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2009

U mnie będzie cesarka, to juz wiem:szok: Różne są opinie czy to lepiej czy gorzej, ale inaczej się po prostu u mnie nie da.. Na pewno troszkę dłużej się dochodzi do siebie...
ja miałam cesarkę i to był dla mnie poród komfortowy, już na 3 dzień jeszcze w szpitalu siedziałam z założoną nogą na nogę :tak: nie miałam zadnych kompliacji a teraz blizna jest podobna do zadrapania pazurem suchej skóry na ciele :tak:

teraz też mam mieć planowaną cesarkę i nie boję się tego. Dodam, ze byłam świadoma i nie byłam znieczulona całkowicie lecz od pasa w dół. Mój syn miał położenie miednicowe
 
reklama
cayoo- piękny opis:tak: :tak:Prawdziwy i wzruszający... szczerze mówiąc dodaje odwagi:-D:-D może dlatego że jest szczery i bez owijania w bawełnę.
Sarenka 27
Ja jak się dowiedziała o ciązy szczęsliwa bardzo nie byłam razcej w szoku teraz również zakochałam się w mojej dzidzi i tez myslę że to cud mnie takie śliczne malesntwo w brzuszku:)
- Tez tak miałam przy pierwszej ciąży:zawstydzona/y: no i do teraz mam wyrzuty sumienia, bo to najpiękniejsza rzecz jaka mnie w życiu spotkała i nie rozumiem, jak mogłam sie nie cieszyć:confused: Głowa do góry bo nie jesteś jedyna:happy:

Dzieńdobry z rana!
U mnie wczoraj wieczorem przyszła śnieżyca i tak zasypało, że śnieg leży do dzisiaj:szok: Mam nadzieję, że szybko stopnieje i wreszcie zawita moja ukochana wiosna:dry:
Tak sobie czytam o tych waszych porodach i pomimo tego, iż piszecie o wielogodzinnym bólu, to na mnoie działa to uspokajająco:confused::blink: Ja już mam jedno dziecko, które przyszło całkiem bez bólu na świat, zostało wyciągnięte przez cc. Ja nadal nie wiem co to znaczy rodzić... z jednej strony fajnie, a z drugiej czuję jakby mi czegoś brakowało- jakiegoś ważnego doświadczenia.
Teraz nie wiem jak będę rodzić, to się okaże pewnie we wrześniu dopiero- zobaczyumy jak rozwinie się sytuacja. Po pierwszej cesarce można jeszcze rodzić naturalnie (po drugiej już raczej nie). Chociaz boję się strasznie, to przyzwyczajam się do myśli o naturalnym porodzie (za pierwszym razem też się do tego szykowałam), chciałabym rodzić świadomie z M, wiem że jestem w stanie to zrobić... Może to kwestia wieku, dojrzewania, ale w tamtej ciąży chciałam mieć tę cesarkę i w efekcie cieszyłam się z niej- teraz nie jestem do niej do końca przekonana:sorry2: W każdym razie dzieki za podzielenie się wrażeniami!
 
Ja chciałabym mimo wszystko urodzić naturalnie i chcę pamiętać każdą chwilę z tego porodu i przeżyć ten ból,bo to może być mój jedyny poród.Mam przecież jeden jajowód szanse na następne dziecko 50%.Cieszę się każdą chwilą obecną,ciszę się,że tyję,że mam mdłości,i co trochę z podziwem oglądam swój brzuchol.:-):-):-)
Haha to tak jak ja! Tez sie ciesze z kazdych objawow, a na porodowce pamietam jeszcze miedzy skurczami spogladalam na okno by zapamietac jaka byla pogoda.. :rofl2: Mimo iz myslalam,ze tam umre:-(to delektowalam sie kazda chwila. Na porodowce bylam od 9 rano do 11 wieczorem moze pozniej , porod zaczal sie okolo 9, a ja nie spalam prawie cala noc i wspominalam jak to bylo... i czekalam na moja corcie,az mi przyniosa... :-D:-D:-D I pamietam chyba wszystko!!! :-):rofl2:

Ide robic spagetti... :-D
 
chociaż ja rodziłam prawie 11 lat temu też pamiętam to jak dziś.Zdecydowałam się na poród naturalny chociaż miałam wybór, bo od lat choruję na epilepsję i chyba ta moja odwaga zostala wynagrodzona. O 8 rano dostałam kroplówkę, dzień po terminie, rozwarcie było na 2 cm podobno przez noc miałam skurcze, ale nic o tym nie wiedziałam.I tak sobie leżałam z tą kroplówką i roszkę bolało ale to było nic w porównaniu z comiesięcznymi bólami w czasie @.Wieczorem przyszedł m jeszcze raz zobaczyć jak się czuję i poszedł do lekarzapoprosićo badanie , bo na wizycie się nie przyznałam do jakichkolwiek bóli, myślałam, że to nie to...Okazało się że rozwarcie jest na 9 cm i szybko na porodówkę a tam po 15 minutach miałam na brzyszku moją Julicię. Koszmar zaczął się potem jak trafiłam na dyżur pewnej pani pediatry, która stwierdziła że mała ma porażenie mózgowe tylko na podstawie tego że spała dłudo po porodzie i nie chciła ssać- nie zapomnę tej baby do końca życia i mam nadzieję, że już tam nie pracuje, bo nie życzę sobie żeby opiekowała się moim dzieckiem. Także dziewczynki nie każdy poród jest straszny i nie zamartwiajcie sie na zapas tylko cieszcie się ciążą, rozkoszujcie się ruchami dziecka, bo dla niektórych z nas to już ostatnie takie chwile w życiu i tylko tego żałuję
 
Witajcie
ojej ale tu porodowych historii... He he:-):-):-):tak::tak::tak: jakoś będzie.
Ja bym chciała znowu urodzić naturalnie..ale chyba ze znieczuleniem..ale miałam długi poród więc mi znieczulenie pomogło. Nie miałabym nic przeciwko takiemu rachu ciachu:-D:-D:-D:-D:-D
 
Nie będę tutaj zamieszczać szczegółowego opisu mojego porodu bo nie wspominam go dobrze. Napiszę tylko w skrócie: w dniu terminu porodu położyli mnie już do szpitala żeby być pod stałą obserwacją - dziecko było duże więc istniało ryzyko uduszenia. Poród się nie zaczynał i po tygodniu mi go wywołano - skurcze od razu co 5 min, 12 godzin to trwało, na koniec chcieli mi robić cesarkę ale mój lekarz nie pozwolił ( byłam zdecydowana rodzić naturalnie chociaż miałam propozycję cesarki ale chciałam być "dzielna"). Ból był nie do opisania, myślałam że nigdy się nie skończy a wskazówki szpitalnego zegara przesuwały się w zwolnionym tempie. Maluch ważył aż 4200 i moment gdy pokazali mi dziecko nie był taki piękny jak opisujecie - pamiętam że M kapały łezki ale ja nie czułam tej wielkiej radości, byłam jak naćpana, nie wiedziałam co się dzieje dookoła. Po porodzie musiałam przez miesiąc leżeć w bólach bo okazało się że szwy za szybko się rozpuściły i trzeba było robić ponowne nacinanie i zszywanie....
I teraz jeżeli miałabym taką możliwość - wybrałabym cesarkę. Szczególnie gdybym wiedziała że bobas będzie znowu duży. Są różne opinie co jest lepsze, kiedyś byłam przeciwna cesarkom na życzenie a teraz sama chciałabym taką mieć. Już nie chcę być "dzielna":no:
 
Indygo mój synek też był duży 4240g ale nie miałam takiego strasznego porodu. Obawaim sie tylko tego, że sporo osób twierdzi, że podobno drugie dziecko jest jeszcze większe...:szok: Nie wiem jakie macie doświadczenia w tej kwestii?
 
Kurcze, te spagetti to sie troszku dlugo robi.. :dry: a ile sprzatania w kucni po nim :szok: ahahaha

Wiecie co.. nachodzi mnie na placki znow.:-p. Macie jakies pomysly na cos pysznego ? Bo sobie zrobie 4 raz placki w przeciagu zaledwie 2 tyg... :happy:
 
Ale naskrobałyście. Nie wiem kiedy to nadrobię. Od wczoraj to tylko śpię. Takie mam bóle głowy że masakra jakaś:-(. To chyba przez tą pogodę.Miłego dzionka
 
reklama
Do góry