reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrzesień 2009

reklama
Ja padam dzisiaj, pakowalam ze 3 godz a reszta w parku z synkiem, do tego obiadek pranko sprzatanko, marzy mi sie sen...ale niestety dopiero wieczorkiem, bo mojemu synkowi nawet sie nie sni isc spac:rofl2:

AAA dziewczynki polubilam mieso:szok:jeszcze tydzien temu nawet na nie nie moglam spojrzec:baffled:

Jolek71 jeszcze roche i pewnie przejdzie;-)
calineczka 76 garderoba to bajka...:-)

Wiola oby twoj M dostosowal sie do twoich ustalen;-):tak:
 
Dobrze że drugie dziecko nie urodzi się w maju, bo jak byłoby też takie porządnickie to...
Urodzi się we wrześniu czyli najprawdopodobniej w znaku Panny ;-)a z moich obserwacji wynika, że Panny to największe pedantki w całym Zodiaku :tak::-D
to prawda, ze ludzka głupota nie zna granic...a my sie tak meczyłysmy, ażeby zajsc w ciazę a wystarczyło" wytrzec sie recznikiem męza"
no właśnie... :rofl2::-D
Naszła mnie wielka ochota na placek z wiśniami, który zawsze piekę latem. A że wisienek brak to znalazłam w zamrażarce porzeczki i piekę :baffled: co też z tego wyjdzie :confused: mam nadzieję że nie mega-zakalec:szok:
 
Karolinka doprowadziłas mnie do łez:-D myślałam ze sie uduszę ze śmiechu - dziękki
przypomniało mi się koleżanka w 8 miesiącu ciązy na wizycie u siostrzeńca, koniec wizyty pożegnanie - mały mowi do niej otwórz buzie musze sie z kuzynem pożegnąc, ta probuje go przekonac by mowił do brzuszka ale mały jest twrady - otwórz buzię i koniec - ustapiła, a on do jej otwartych ust mówi maleństwu do zobaczenia, pyta czemu tak a nie do brzuszka "pani na przyrodzie powiedziała ze do dzidzi wszystko trafia przez przełyk":-D:szok: ale ten siostrzeniec ma 10 lat!!
Indygo z tym pedantyzmem Panien jest różnie ;-)ja jestem zodiakalna panną, mój tato też a bałagan w szafce robi się sam.... mój W mówi że on mi go robi - ok niech bedie na niego:rofl2:
 
Ostatnia edycja:
To ja sie chyba jak ksiezna z bajki poczuje z ta garderoba , ale tak powaznie to naprawde super sprawa, nie musze niczego szukac bo wszystko na widoku dlatego wszystkim polecam cos takiego nawet kosztem pokoju:tak:

Znak zodiaku panna - dziewczyny panny moze pedantki i sprzataja ale za to chlopaki ojjjjjj - moj brat jest spod panny i nie ma wiekszego balaganiaza jak on , i nawet jak posprzata raz na pare miesiecy to pozniej znow to samo - az sie boje jak bede miec chlopca ..........
A ja nadal na slodkie patrzec nie moge - tylko ostre i miesne - a pomyslec ze tak kochalam czekolade.
 
caliczenczka76 :
To ja sie chyba jak ksiezna z bajki poczuje z ta garderoba , ale tak powaznie to naprawde super sprawa, nie musze niczego szukac bo wszystko na widoku dlatego wszystkim polecam cos takiego nawet kosztem pokoju:tak:
No my własnie wydajemy cały komplet u małego w pokoju i kosztem całej sciany, chcemy taką garderobe zrobić. Dochodzi jeszcze jedno dziecko, wiec miejsca potrzeba na nowe rzeczy. No a ze pokój młodego jest duzy to mozemy zaszaleć.
 
witam się wieczornie... i czytam...

henrietta - niezłą masz córę, ja jestem z maja i niestety brakuje mi takich cech... na szczescie dziewczyny pocieszają ze córeczki Panny sa pedantkami - przyda mi sie taka w domu...

WiolaWb - ja tez sie nei wyrabiałam, a mimo to wróciłam do pracy, bo nie chciałam sie ograniczac do czterech ścian... i wtedy było jeszcze gorzej, dom zarósł, żywilismy sie obiadami ze stacji, z przedawkowania kofeiny warczałam na meza i syna - i wiecznie byłam zmeczona... teraz wiem, ze moze to byla kwestia nieodpowiedniej pracy... przed ciazą potrafiłam pracowac i 12-14 godzin, po niej czułam żal do siebie, ze nie mogę sie mojej ukochanej pracy całkowicie poświecic... takie same wyrzuty sumienia mialam w stosunku do syna... podsumowując - tak mi było źle i tak niedobrze... aż przyszedł słynny kryzys... w pracy zrobiłos ie tak nerwowo, klienci zaczeli "rzucac miesem" do nas, do pracowników - a wiadomo, pracownik z reguły nic nie winny.... po paru miesiacach szarpaniny zdecydowałam sie na drugie dziecko ... a potem krwotok i uziemienie... nie brakuje mi tej pracy i juz do niej nie wróce... nie kosztem dzieci... dom moze nie lśni, ale nie kupuję juz słoiczków dla małego i sami jemy codziennie ciepłe posiłki - jak normalni ludzie... i choc czesto mam jeszcze nerwy, bo hormony wariują i szaleją, to teraz tak naprawde czuję się... prawdziwą mamą... a gdy bąble trochę dorosną, to poszukam sobie czegos innego...

nie ma co się martwić - będziemy tak zaspane, że nawet nie zauważymy bałaganu. A czego oko nie widzi....... :-D:rofl2::-D

święte słowa... chyba w ramkę je oprawię...

ninonka - ja tez chodziłam na same zwykle i teraz tez nie pójde na 3D... nie widze takiej potrzeby... wiadomo, lepiej widac i takie tam, ale dla mnei wazniejsze jest czy dzidzia jest zdrowa, a mój gin potrafi to wyczytac ze zwykłego sprzetu...

Tylko pozazdrościć!!! Ja ciągle się MĘCZĘ - schudłam 4 kg :crazy:
Jolek, a ja Tobie zazdroszczę!!! ;-) mi sie włączyło jedzenie i tycie :baffled: boje sie napisac ze pożegnałam mdłosci, bo potem wracają jak bumerang, ale kilka dni juz jest dobrze....

koło mnie chipsy i czekolada... samo zdrowie... a w głowie chiniol... znalazłam przepis na necie, jak wypróbuję na własnej skórze, to sie podziele...

dziewczyny - jak po ginach?
 
reklama
Wiola oby twoj M dostosowal sie do twoich ustalen;-):tak:
Heheh - mam nadzieję, że nie wstąpi tu na forum jako obserwator zanim go o tym poinformuję - no chyba, że właśnie powiem mu tak: Słuchaj muszę Ci coś powiedzieć - wtedy otworzę stronę BB i niech sobie przeczyta czego sprawa dotyczy :-D:-D:-D

Naszła mnie wielka ochota na placek z wiśniami, który zawsze piekę latem. A że wisienek brak to znalazłam w zamrażarce porzeczki i piekę :baffled: co też z tego wyjdzie :confused: mam nadzieję że nie mega-zakalec:szok:
Indygo jak tam ma się Twój wypiek? Wyszedł?:-)

przypomniało mi się koleżanka w 8 miesiącu ciązy na wizycie u siostrzeńca, koniec wizyty pożegnanie - mały mowi do niej otwórz buzie musze sie z kuzynem pożegnąc, ta probuje go przekonac by mowił do brzuszka ale mały jest twrady - otwórz buzię i koniec - ustapiła, a on do jej otwartych ust mówi maleństwu do zobaczenia, pyta czemu tak a nie do brzuszka "pani na przyrodzie powiedziała ze do dzidzi wszystko trafia przez przełyk":-D:szok: ale ten siostrzeniec ma 10 lat!!
Heheheh - nie ma to jak szybko przyswajać wiedzę. Elegancki aparacik!:-)

koło mnie chipsy i czekolada... samo zdrowie... a w głowie chiniol... znalazłam przepis na necie, jak wypróbuję na własnej skórze, to sie podziele...
Reniferku - koło mnie chipsy (solone- bo nic pikantnego nie przechodzi mi przez gardełko) i czekolada, mnóstwo czekolady, a w głowie hmmm dziwne bo mam kaszkę manna- a już nie chce mi się dzisiaj M na poszukiwania wysyłać- bo w domku chwilowo kaszki brak :-D A co do chińczyka - ja bardzo lubię wieprzowinę w sosie sojowo - grzybowym - strasznie ciężkostrawne, ale dobre. Jak nie zapomnę - wrzucę jutro przepis na wątek jedzonkowy.
Tymczasem czas odwiedzić wanienkę :-):-):-) A tak na marginesie - ja uwielbiam zażywać kąpieli - prysznic może mi nie istnieć :-):-):-)
 
Do góry