reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrzesień 2009

Bardzo fajny temat poruszyłaś, szczerze mówiąc zastanawiałam się właśnie czy pojechać chociażby nad morze do rodzinki czy też nie ryzykować drogi z jednego krańca POLSKI na drugi kraniec POLSKI z brzuchem w 7 m-cu.... hmmmm
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
ja w pierwszej ciązy chodziłam po górach w piątym miesiacu ciąży... bardzo przyjemnie nam sie podróżowało / chociaz sikałam non stop/ i spedzało czas... oczywiscie na rysy nie wchodzilismy, walnelismy jedna traske mocniejsza /od wodogrzmotów mickiewicza do doliny 5 stawów polskich i stamtąd na morskie oko/ a reszte lajcikowych - same dolinki...
niestety góry i długie spacery - teraz na pewno mnie ominą... wtedy nie miałam zagrożonej ciazy, tzn miałam ale później; a teraz praktycznie lipa od samego początku... :-(

nie wiem jeszcze co w wakacje, ale tez czuje w kosciach ze trzeba bedzie je przesunac na drugi trymestr... :tak:
 
My również jak w czerwcu wrócimy z UK będziemy mieszkać u mojej mamy w niewielkim pokoju, ale nie chcemy nic wynajmować bo szkoda kasy. Przemęczymy sie kilka lat. A później chcemy wziąć kredyt i nasz wymarzony domek wybudować. Mam nadzieje, że uda sie nam to jak najszybciej. Póki co będziemy się gnieść u mamuśki
 
Sarenka mi babka nawet nie wsponiała, że istnieją jakiekolwiek środki zapobiegające wymiotom u kobiet w ciąży. Myślałam, że trzeba się tak po prostu męczyć!:rofl2: Ja ważę dużo więcej od Ciebie. Pewnie pomyślała, że jak schudnę to mi tylko na zdrowie wyjdzie..:szok::-D:rofl2:

A Twoja teściowa to zołza!!:angry: Nie wyobrażam sobie, że można przywłaszczyć sobie czyjeś rzeczy. I to jeszcze w takim krótkim czasie. Po 10 latach może się pomieszać, ale po kilku miesiącach?! Chytra jędza. A gdzie w tym wszystkim Twój mąż? Kurczę!! Powinien w końcu postawić się jej! A nie ma takich chwil, że jesteś sama w domu. Ja chyba bym wyniosła wszystko pod ich nieobecność.... No nie wiem :confused: Ale walcz o to co Twoje. Dla samej zasady!

szyszunka u mnie też 15 tydz. leci, zresztą mamy termin na ten sam dzień. :-D I gdybym mogła wysadziłabym moją pracę w kosmos, tak bardzo nie chce mi się tam chodzić! Oby do lipca! Potem idę na l4!!!:-D

gabis mój dzidziuś na ostatnim usg olał nas całkowicie. Babka stukała mocno w mój brzuch, żeby go oudzić, a on nic sobie z tego nie robił. Śmiała się, że chrapie i nie słyszy hihihi
A rozmiarami się nie martw. Według wszystkich informatorów moje maleństwo miało mieć w tamtym czasie ok. 5 cm, a miało 3,35 cm. Gin powiedziała, że mieści się w normie. Lekarze którzy oglądają po kilkanaście dzidziusiów dziennie mają swoje normy i jeśli słyszę, że jest dobrze, to cieszę się z tego :-D
Więc nie martw się na zapas ;-)
 
a ja pozwolę sobie pogratulować wszystkim wrześniowym przyszłym mamusiom - zwłaszcza tym zterminem na 16 września i życzę spokojnej ciąży i łatwego porodu - WRZEŚNIÓWKA 2006 :-)

dziekujemy!:-D:-D:-D:-D


dziewczynki - dzieki, bede o Was pamietac i odezwe sie od razu jak wroce... :tak:
 
Reniferku udanego wypoczynku.

My mamy własne m i nie wiem co to znaczy mieszkać z rodzicami. Strasznie współczuję chorej sytuacji. Niezabardzo rozumie postępowania rodziców. Zamiast pomóc.....to straszne. Nasze mieszkanie jest już porządnie zdemolowane przez córcie ale nasze. I nigdy bym go na nic nie zamieniła.
 
a ja pozwolę sobie pogratulować wszystkim wrześniowym przyszłym mamusiom - zwłaszcza tym zterminem na 16 września i życzę spokojnej ciąży i łatwego porodu - WRZEŚNIÓWKA 2006 :-)

dziękujemy ślicznie!

kobitki - całuję Was mocno i melduje ze bede dopiero w poniedziałek... jedziemy jutro z mezem na narty, tan on bedzie jezdził a ja bede sie objadała w restauracjach :-p młodego odstawiamy do dziadków i hulaj dusza! bede za Wami tesknić!!!
Super! Odpoczniesz sobie, zrelaksujesz , pobędziecie sobie.....razem. Baw się dobrze
 
Hej, bylam dziś na usg,w zwykłej przychodni na Nfz i sie miło zaskoczyłam! Usg wewnętrzne i zewnętrzne miałam,bardzo dokładne,30 min, pani doktor nawet przezierność zmierzyła,choc ciezko bylo,bo sie maluszek wiercił i nie chciał ustawić :) ale wszystko jest w porzadku, ma 7,5cm mierzone do pupy,bo nogami prawie głowy dotykal hehe.
W poprzedniej ciąży badanie w innej przychodni trwalo 5 min!

Ja też wczoraj byłam na usg,dzidzia nie chciała sie na poczatku poruszyc ale potem jak zaczeła podskakiwac :-),nawet doktor od usg sie śmiał.
Super widok,bardzo wzruszający :-)
Pozdrowionka.
 
reklama
My również jak w czerwcu wrócimy z UK będziemy mieszkać u mojej mamy w niewielkim pokoju, ale nie chcemy nic wynajmować bo szkoda kasy. Przemęczymy sie kilka lat. A później chcemy wziąć kredyt i nasz wymarzony domek wybudować. Mam nadzieje, że uda sie nam to jak najszybciej. Póki co będziemy się gnieść u mamuśki

Niestety tak czasami w życiu bywa :-( że trzeba się "pomęczyć".
Z tym domkiem to naprawdę świetny pomysł, bo wiem jak jest mieszkać w budynku gdzie ma się sąsiadów i to takich "umilających" życie.... Mam nadzieje, że dopisze nam kiedyś też trochę więcej szcześcia i w najgorszym przypadku kupimy małe mieszkanko, a w najlepszym mały domek (ahhhh marzenia)
:-)

Dziewczy a czy któraś z Was orientuje się jak to jest z oszczędnościową książeczką mieszkaniową, jak ma się na niej np z kwotą tylko 1,5 tyś złotych.
Jak to jest wtedy z zakupem takiego mieszkania i od kogo. A może któraś z Was pracuje poprostu w PKO, bo mam pewnien pomysł ale nie wiem jakie mam pole manewru...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry