reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2009

Dlatego ja swoj piekny jasny dywanik zwinelam jak sie tylko Michas urodzil ;-) na stare lata go wyciagne jak juz bedzie bezpieczny :-D chociaz wtedy swoimi trzesacymi lapami pewnie zaleje :-D nie no zartuje ale faktycznie dywan zwinelam a to przez to ze jasny to jakas porazka pare dni po szorowaniu znow byl czarny ... a pozniej dziecko wszystko do buzi i teraz kupilam takiego malego bzdziuszka tak dla dekoracji i oczywiscie w ciemniejszym kolorze ;-) a panelki raz dwa szmatka na mokro i czyste

co do watku o karmieniu to w sumie jest to jakis zwiazek z rozwojem bo to "cos nowego" w rozwoju naszych dzieci wiec jak dla mnie moze zostac na tamtym watku :tak:
 
reklama
(...)
mam już po prostu wszystkiego dość, jak sie wali, to na całego.......ledwo co wyleczyłam małemu pleśniawki, dziś zauważam znów na wardze, mały jadł w nocy co godzinę, albo budził sie z płaczem, jestem wykończona, w domu meksyk przez ten dywan, z M się pożarłam, spałam sama z dzieckiem a on na kanapę się wyniósł, na dodatek wszyscy zwalają winę na mnie i wogóle mam dość!

czuję się beznadziejnie.....
Szyszunka głowa do góry,mam nadzieję że emocje już trochę opadły i dywan się rozprostował :tak:Być może mogę coś doradzić w sprawie pleśniawek.Wiem że karmisz piersią a w takiej sytuacji przy pleśniawkach musisz smarować nie tylko buzię małemu ale i swoje brodawki, bo mimo że tam zmian nie widać prawdopodobnie tam grzybki mają swoje siedlisko i dlatego problem powraca. Z praktyki zawodowej wiem że dużo mam o tym nie pamięta.Proponuję spróbować :-) No i miłego godzenia z M. Po burzy zawsze wychodzi słońce :-D
 
Szyszunka, skąd ja to znam ;-)
Jak się wali to na całego. U mnie też tak często bywa.
Brak snu, zmęczenie, dzidziuś dający w kość i wiele innych kłopotów, do tego nerwy i wszystko skrupia się na moim K. Ehhhh... mi w takich sytuacjach pomaga sen.
Jak nie mogę znaleźć chwili dla siebie to biorę dzidzię i śpię razem z nią ;-)
Może spróbuj znaleźć chwilkę tylko dla siebie, choć wiem że przy dwójce dzieci to całkiem inna bajka. Mimo wszystko trzymam kciuki :-)
moz-screenshot-2.jpg

moz-screenshot.jpg
moz-screenshot-1.jpg
 
Drogie mamuśki, pojawił się tu wątek dywanów ect... czy któraś z was nabyła drogą kupna puzzle piankowe ? i jak się sprawdzają ? czas dywan wymienić na taką matę bo młoda już zaczyna pełzać , przekręcać się itp no i niestety czasami jak za mocno odchyli się to i główką łup w podłogę brrrr . :baffled:
 
Dzięki kochane za wsparcie, dobrego slowa było mi trzeba, co do dywanu, to już podsechł i nie jest najgorzej, wiec może wróci do poprzedniego stanu i sie uleży, nawet po takim wycieraniu jakby czystszy sie robił:)
iza-jot- masz racje, sen dużo robi, choć przy dwójce cieżko wygospodarować wolną tylko dla siebie chwilę, ale juz dziś weekend, wiec M odpracuje za swoje;) choć jak nie urok to sraczka- boli mnie tak potwornie kość krzyżowa, ze ruszyć się nie mogę, małego nosić i chodzić mi strasznie cieżko, bo ból dokucza..........

Na szczęście jesteśmy u teściów, wiec odpada gotowanie, sprzatanie i moze M wcześniej wróci.

Kochane jesteście, już mi lepiej.

A co do pleśniawek to zapodałam małemu nystatynę i wysmarowałam cycki:) pewnie w ruch pójdzie tez fiolet wiec może uporamy sie w końcu.
Dzięki za wszystko!
 
Witam wszystkie mamy, jestem mamą 4 miesięcznego Mateuszka od jakiegoś czas czytam troszeczke wasze forum ale jakoś nie mogłam się zdobyć na napisanie czegoś, ale teraz mam taki mały problemik i chciałam się was poradzić, bo mój synuś od urodzenia nie uznawał smoczka i cały czas obawiałam sę że zacznie ssaćkciuk i tak się stało od kilkudni zwłaszcza przed sem a ja teraz pankuje bo wszyscy straszą krzywym zgryzem, pacami i że baarzo cieżko oduczyć ale co ja mam zrobć przecież mu nie prywiąże. Może macie jakieś doświadcznie w tej kwesti swoje albo znajomych, rodziny co robić walczyć za wszelką cenę czy odpuścić.

Ja przy pierwszym dziecku miałam podobny problem. Smoka za nic w świecie nie chciał. Skończyło się ssaniem kciuka. Nie było sposobu odwyczaić. Gdzieś ok 5 /6 roku rzycia znaleźliśmy lekarza który założył na rączki gipsowe rękawiczki a potem zawijaliśmy rączki bandażem i dopiero to dało efekty. Ale wymagało to wytrwałości bo mały się denerwował. A my razem z nim.
 
No a ja dzisiaj pierwszy raz zostawiłam Julkę w takim żłobku przy fitnessie :)):szok::szok::szok::szok::szok:
Stwierdziłam że czas zaczą coś robic dla sibie...chociaż przyznam że wracałam z wiczeń jak na skrzydłach aby małą odebrac. Przespała cały czas więc poczułam się lepiej ale szczerze to cięęęęęężko mi było ja tak pierwszy raz zostawic z kimś obcym.
No ale pierwsze koty za płoty,...:tak::tak::tak::tak:

Szyszunka a Ty nadal zasuwasz na steperze????

A do tego właśnie do mnie dotarło że kończy mi się macierzyński więc w ostatniej chwili złożyłam podanie o te dodatkowe 2 tygodnie uffffff:cool::cool::cool::cool:
 
reklama
wróciłam do zasuwania, waga spadła o 2 kg w dół:)
ale dzis zasuwam na łózku, czyli nie ruszam sie, tak mnie boli krzyz, albo to korzonki, umieram jednym slowem. lekarka kazała mi jechac na izbę przyjeć do neurologa, narazie czekam, ale ból okropny i nogi zaczynają mi mrowieć, więc chyba kiepsko.
 
Do góry