henrietta, bądź dzielna, dacie radę, teraz choroby atakują, wieć musisz się trzymac, szybko minie, u nas po zapaleniu oskrzeli nie ma śladu, choć przeraziłam sie jak dziś rano mała chyrlała!
A ja własnie siedzę i wyję, rozmawiałam z siostrą jej córcianiedawno skończyła roczek, ale chorowaliśmy i nie pojechałam i tak się zgadałyśmy i mi sie przypomniało jak by to było wczoraj, jak siedzę na kanapie w kocu (miałam dreszcze i goraczkę a nie wiedziałam!), skurcze już sie nasilały, ból był spory, mama krzątała sie po kuchni i uspokajała, ze tak przy porodzie może być, ze dreszcze,że skurcze promieniują, bo łapało mnie w nogę!......cały czas czuję to "podniecenie" ze to juz, że trzeba do szpitala jechać, że dopiero 6 rano..... a tu już 3 i pół miesiąca minęło, maluszek śpi w pokoju........
ten czas leci jak szalony, dopiero co czekałyśmy na wrzesień, a tu już prawie nowy rok!!
A ja własnie siedzę i wyję, rozmawiałam z siostrą jej córcianiedawno skończyła roczek, ale chorowaliśmy i nie pojechałam i tak się zgadałyśmy i mi sie przypomniało jak by to było wczoraj, jak siedzę na kanapie w kocu (miałam dreszcze i goraczkę a nie wiedziałam!), skurcze już sie nasilały, ból był spory, mama krzątała sie po kuchni i uspokajała, ze tak przy porodzie może być, ze dreszcze,że skurcze promieniują, bo łapało mnie w nogę!......cały czas czuję to "podniecenie" ze to juz, że trzeba do szpitala jechać, że dopiero 6 rano..... a tu już 3 i pół miesiąca minęło, maluszek śpi w pokoju........
ten czas leci jak szalony, dopiero co czekałyśmy na wrzesień, a tu już prawie nowy rok!!