reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2009

Dziewczyny ja mam takie pytanie: czy schowały się już wam pępki???? bo mój dalej wystaje:confused2::confused2: z brzucha nie zostało zupełnie nic, jest płaski.. a pępek się nie schował i nie wygląda, żeby w ogóle miał taki zamiar. Jutro mam umówioną wizytę u chirurga, bo boję się, żeby to czasem jakaś przepuklina nie była:eek: więc może nieptorzebnie się obawiam, może jeszcze czas na to?
Mi tez jeszcze sie calkiem nie schowal, i linie tez mam te brazowa :rofl2:
 
reklama
Oj ja tez mam spokój z rozstępami :)
I tylko bardzo chciałabym teraz znaleźć czas i możliwości aby zacząc cos robić....chociaż na basen sie wyrwać i solidnie popływać...ech
 
Ja już po wizycie u chirurga. Niestety tak jak się obawiałam mam przepuklinę pępkową:eek::eek: dostałam skierowanie do szpitala na zabieg, mam się zgłosić jak się już zdecyduję. Podobno sam zabieg trwa ok 15 minut, pobyt w szpitalu ogranicza się do dwóch dni.. Więc Princi obserwuj, a jak dalej się nie będzie chować to lepiej skonsultuj się z lekarzem, bo im szybciej zdiagnozowana przepuklina, tym łatwiej ją usunąć i nie będzie nawet sładu po zabiegu.. czytałam, że taka przepuklina pępkowa może narosnąć nawet do wielkości piłki siatkowej:eek::eek: i wtedy wycinają razem z pępkiem:errr: dlatego ja pójdę chyba w przyszłym tygodniu na ten cały zabieg.. ehhhh tego jeszcze brakowało:confused2::confused2::realmad::realmad:
 
Oj kochane, wiecznie coś......jak nie przepukliny, to inne problemy. Poza tym małe dziecko, mały kłopot, duze dziecko duży kłopot.......i u nas od kilku dni niestety sajgon, ja chora, kaszel, wiec ryzyko zarażenia dzieci, mleka niewystarczało, dałam już 3 dni kaszkę po południu, ale dzis już mleka dość dość, ze względu na swoją chorobę córcia pojechała do babci, spała 1 raz bez nas, przeżyłam to strasznie, ale wyższa konieczność, sił brakowało mi nawet na leżenie, niestety, teściowa zadzwoniła wczoraj, ze mała ma 38.3st, przyjechaliśmy więc do nich, obejrzał ją lekarz i nic, mamy zbijać temp. Cała noc do tyłu, maluch co 2 godziny jadł, a ja czuwałam i tak, rano temp córci wróciła, ale pomagał super nurofen......do południa mało nie umarłam jak zobaczyłam 39.3st.!!w przychodni ansza rodzinna już nie przyjmowała, prywatnie brak numerków do Soboty! przyjechał wiec znów wujek lekarz i niestety-zapalenie oskrzeli na drugi dzień od jutra dam chyba antybiotyk, bo tmp zbić nie mogę na dłużej niż 2 godziny:(
Załamka, padam na twarz, mam czasem dość.........
ale jak widzę, jak Bartulek sie usmiecha i gada, to całe nerwy i stres mijają, Amelcia też chora, ale pocieszna wiec siły chyba z nieba biorę!
 
Szyszunka- strasznie współczuję Ci. Trzymaj się kochana i bądź dzielna. Mam nadzieję, że córcia szybciutko dojdzie do siebie- z dziećmi to tak jest-niby zdrowe a już za godzinkę temp wysoka i choroba rozkłada.
Tylko matka wie..ile nocy nie przespanych....ile czuwań przy łóżku...ile smutku...ale i radości:sorry:...
 
reklama
Oj, przy pierwszym dziecku to też taka sielanka była......do 9 miesiaca, potem ile nocy nieprzespanych, ile leków podanych, szpitali, alergii, badań, lekarzy...przeszłam swoje a mimo to każdą chorbę tak samo przeżywam......ale Bartulek narazie ani bez katarku ani nic, odpukać! Kochane, uważajcie na sklepy, tłok ludzi, "zasmarkanych" i kichająco prychających!! ja nigdzie nie chodziłam, byłam jednak w przychodni ze sobą i coś nawlekłam do domu chyba, to teraz mam, dobrze, ze teściowa pomaga i mąż wziął urlop bo bym chyba padła.
 
Do góry