reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2009

Witam czwartkowo,
Wyspana, nic nie boli, czyli jeszcze poczekamy.
W sumie wolę czekać przed terminem, niż denerwowac się po... jak Wy. Trzymam kciuki, żeby to było JUŻ!

Fredka-super mała!!! te włosy... ;) świetne!

Kolejny pochmurny dzień-ważne, żeby chociaż nie padało.
Obiadek przygotowany, idę do biblioteki i tpewnie przelecę sklepy po drodze, bo już dość siedzenia w domku. Poza tym mam za niskie ciśnienie i wskazane dużo ruchu.Chciałam chodzić dalej na basen, ale ciągle jestem podziębiona i nic z tego. Pozostaje książka i spacer, tylko że ciężko się chodzi i co chwila zaliczam jakąś ławkę, ale przynajmniej czas się wydłuża :)
Miłego popołudnia
 
reklama
Fredka gratuluje corci ! :-D:-D:-D

Jogobelka jakas dziewczyna miala brazowy sluz... nie pamietam ktora i siup na drugi dzien urodzila ! Powodzenia! Hyhy:-D:-D:-D

A ja wrocilam od poloznej... 39 tydz, a nast wizyta za 2 tyg :wściekła/y: a tak to oczywiscie wszystko pieknie.... i az za i chyba tez sobie pochodze troche..
 
Fredka gratulacje!!!
Jogobella ja tak miala dzien przed porodem!!:tak:;-)powodzenia na pewno na dniach urodzisz:tak:;-)
Princi najwazniejsze ze wszystko ok a Kingusia i tak wyjdzie wkrotce, cierpliwosci;-)
 
Cześć dziewczyny. Byłam dziś na wizycie u gina, miałam nadzieję, że powie, że już niedługo, ale okazało się, że szyjka jeszcze twarda chociaż niby skrócona. W każdym razie Emi nie spieszy się na świat. Teraz jestem z nim umówiona na sobotę w szpitalu na oglądanie porodówki:-) A jak nie urodzę w terminie to mam przyjść jeszcze 29 na wizytę, bo potem wyjeżdża na tydzień. Więc Emi musi się urodzić do 29 września. Będę molestować M, może to coś pomoże, zwłaszcza że M ma imieniny 29 to by ładnie pasowało:-)
 
Fredka Gratulacje. :-)A ja miałam być pierwsza.
jogobelka nie gniewam się. Tylko wkurzają mnie jak lekarze tworzą swoje własne widzimisię co odbija się na pacjentach.:angry:

A ja na sam koniec jestem chora. Mam potworny ból gardła. Nic nie mogę przełykać. Niewiem czy uda mi sie dostać dzisiaj do lekarza. a jutro znowu do szpitala na ktg.
 
Cześć wam.:-)
U mnie oczywiście też bez zmian,6 dzień po terminie i w oczekiwaniu na jutro. Śmiałam się,że dzisiaj jem ostatni "normalny" obiad,bo tego,co dają w szpitalu ciężarnym i po porodzie nie można nazwać jedzeniem.:sorry2: Moja babcia nie chce mi uwierzyć,że w szpitalach wymagają własnych ciuszków dla dziecka,własnych pieluszek i że dzieci są 24 h na dobę z mamusiami. Cytuję: "No jak to własne ciuszki? Przecież to przynoszenie zarazków z domu,a oddział położniczy to prawie septyka!!!"- oburzona; 40 lat w zawodzie laborantki,więc na chemii i bakteriach się zna.:-D Również zdziwiona,po co w takim razie są położne w szpitalach,skoro kobiety są z dziećmi cały czas...bo za jej czasów,to przynosiły tylko do karmienia i zabierały i jak to możliwe,że nie ma osobnego oddziału dla noworodków,tylo wspólnie z mamami. No cóż..ja wiem,że kiedyś było inaczej; nie wszystkie dawne metody mi się podobają,ale trochę racji w tym,co mówi babcia chyba jest...:sorry2:Zdaję sobie sprawę,żę większość z was pewnie chce być z maluszkami od urodzenia non-stop,ale ja uważam,że choćby pierwsza doba powinna być tylko dla kobiety..żeby chociaż trochę się wyspała czy odpoczęła; poród to ogromny wysiłek i ,chociaż mało która do tego się przyzna,nie wierzę,że żadna kobieta nie marzy po porodzie o odrobinie spokoju. Wiem,że w niektórych szpitalach zabierają faktycznie maluszki,jeśli się o to poprosi,ale jak słucham i czytam,to jednak większość daje od razu matce. Rozpisałam się,ale tak mnie właśnie napadło...Niby posuwamy się ewolucyjnie do przodu, a jakoś momentami mam wrażenie,że się cofamy...
Jadę zaraz na spotkanie z tatusiem dziecka,żeby mu uświadomić,że jego wkład w rolę rodzica nie ogranicza się do zapłodnienia mnie i zostawieniu wszystkiego na mojej głowie...Choćby nie wiem co się działo,zmuszę go do dania mi jakichkolwiek pieniędzy...:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Dziewczyny z UK : co znaczy opis na karcie ciazowej Eng 3/5 ??? Juz wiem ze Eng to engagment i oznacza wstawienie sie glowki plodu.... wczesniej mialam 4/5 a teraz 3/5 ??? Jejq tylko nie mowcie,ze sie cofnela hahaa ! :baffled:
 
karotka też myślę, że z jednej strony bardzo chcemy miec maluszki odrazu przy sobie. Ale jednak odpocząć też trzeba. Inna by była sytuacja gdyby w szpitalu ktoś z rodziny mógł pomóc. A tak mamusie zostają same. Zmęczone, osłabione i jeszcze nieporadne.
Ja po pierwszym porodzie miałam bardzo silną depresję poporodową. Myślę , ze glównie dlatego, ze wszystko naraz spadło na głowę. Byłam po cesarce dziecko od drugiej doby ze mną. Mąż wpadający na wizytę. Posiedział dwie godzinki, pocieszył się dzidzią i do domku ... odpoczywać... Wrzeszcząca pielęganirka, ze nie umiem karmić. Na moje prośby o pomoc teksty, że "w domu będę musiała sobie dawac radę sama". 8 dni leżałam, aż wyszłam na własną prośbę. Miałam już dosyć. W domku już było lepiej. Mąż pomógł, teściowa była pod ręką. Dlatego mama nadzieję, że w szpitalu spędzę niezbędne minimum. Już przeraża mnie myśl, że będę musiała tam leżeć brrr.
 
Cześć wam.:-)
...:-D Również zdziwiona,po co w takim razie są położne w szpitalach,skoro kobiety są z dziećmi cały czas...bo za jej czasów,to przynosiły tylko do karmienia i zabierały i jak to możliwe,że nie ma osobnego oddziału dla noworodków,tylo wspólnie z mamami. No cóż..ja wiem,że kiedyś było inaczej; nie wszystkie dawne metody mi się podobają,ale trochę racji w tym,co mówi babcia chyba jest...:sorry2:Zdaję sobie sprawę,żę większość z was pewnie chce być z maluszkami od urodzenia non-stop,ale ja uważam,że choćby pierwsza doba powinna być tylko dla kobiety..żeby chociaż trochę się wyspała czy odpoczęła; poród to ogromny wysiłek i ,chociaż mało która do tego się przyzna,nie wierzę,że żadna kobieta nie marzy po porodzie o odrobinie spokoju. Wiem,że w niektórych szpitalach zabierają faktycznie maluszki,jeśli się o to poprosi,ale jak słucham i czytam,to jednak większość daje od razu matce. Rozpisałam się,ale tak mnie właśnie napadło...Niby posuwamy się ewolucyjnie do przodu, a jakoś momentami mam wrażenie,że się cofamy...

krotka- z tego co wiem to jeśli kobieta zmęczona jest po porodzie to bez problemu można oddać dziecko położnej, w każdym szpitalu jest oddziłą noworodków.
co do ojca dziecka - ech Ty to musisz mieć cięzko
 
reklama
krotka- z tego co wiem to jeśli kobieta zmęczona jest po porodzie to bez problemu można oddać dziecko położnej, w każdym szpitalu jest oddziłą noworodków.
co do ojca dziecka - ech Ty to musisz mieć cięzko

tak tak... oddać można pomijając te głupawe spojrzenia pielęgniarek z noworodków które to wielką łaskę robią że się maluszkami zaopiekują.

Nawet nie wiecie jak się cieszę że to może być sygnał do porodu :-):-):-) Jednak cały czas mi się to sączy... zmieniam wkładki i ciągle mniej lub więcej tego wyłazi... ale tak dużo jak w południe to już nie. Po tym "wydarzeniu" nie mogę sobie miejsca znaleźć w domu... chodzę bez celu i nic nie robię:rofl2:
 
Do góry