Oj..to nie zazdroszcze ...Jakie to jest wszystko dziwne. Jedne nie borykają się z żadnymi dolegliwościami a inne mają nad to .
Mam jednak nadzieję, że ci sie to trochę ustabiluzuje. Ja nie wiem jakbym funkconowała, jakbym tak miała...masakra.
Witam wszystkie wrześnióweczki po bardzo długiej przerwie!!!
Śledze nabierząco wszystkie posty, ale dopiero teraz mam siłe coś napisac.... jeśli chodzi o te dolegliwosci to mnie one nie ominęły wręcz przeciwnie przechodziłam je ze zdwojoną siłą! :-(A trwały od 2tc do 10 tc - wielki koszmar... wymioty 3 razy dziennie, nic nie mogłam jeśc oprócz chrupek kukurydzianych i kiślu... do tego stopnia aż 2 razy się odwodniłam i przyjmowałam kroplówki...pomagały ale tylko na dwa dni... mdłości okropne nawet głową nie mogłam ruszyc, a jak wstałam to lądowałam w łazience nad wanną. To jest skrót tego co przeszłam i nikomu nie życzę takich dolegliwosci...
Teraz jest lepiej wymiotuje tylko jak zjem produkt mleczny... ale wiem że żyje:-)
Życzę przyszłym mamom wszystkiego dobrego i ''zero"dolegliwości!!!
Pozdrawiam