Witam Kochane, dawno nie pisałam, muszę też nadrobić zaległości w czytaniu, jednym słowem zdycham......... w piątek byłam na usg, wszystko super, ale pytałam sie tez o chorobę, bo mąż się rozłożył, lekarz mnie uspokoił, że pewnie nie zachoruję,bo już chorowałam w 5 tyg. a tu masz, super ektra, w poniedziałem zaczęło mnie kręcić w nosie, potem całe zatoki zapchane, tempka ok 35-35,5, wczoraj wzrosła do 37,4, gin kazał wziac pyralgin, rodzinny tez, a na necie wyczytałam że tylko dozwolony paracetamol i weź tu bądź mądry....... do tego od wczoraj nos całkowicie zapchany, domowe sposoby nie skutkują, miodem żygam (dosłownie), głowa mi pęka i dziś zeszło chyba niżej mi wszystko na krtań, bo mam uczucie ciazenia w piersiach! Strasznie się boję, o 13.15 mam dzwonić do rodzinnego, bo wszystkie numerki zajęta, ale może mnie przyjmą, boję się leków, ale z drugiej strony infekcja postępuje! Jestem trochę załamana, znów antybiotyk i szybko sie ratować? czy czekać jeszcze kilka dni czy oby nie przejdzie?
Zdrówka Mamuśki!!