Witam porannie,
wyspana, aż mi lepiej.Za oknem pogoda nieciekawa, pochmurno, zanosi się na deszcz, ale dzisiaj mamy "leniwą niedzielę", w domku, najwyżej M skoczy po lody.
Obiadek mam od wczoraj - grochówka :-), tak pikantna, jak rzadko, ale teraz mogę, a potem to pewnie bedę miała dość bezpłciowego jedzenia. Aż M był w szoku, przyznam, że sypnęło mi się za dużo pieprzu, ale..., nikt nie musi wiedzieć. Tak miało być!
Co do imion to nie chcieliśmy żeby powtarzało się w najbliższej rodzinie; odpadł więc Jakub, Natalia, Krzysztof, Paulina, Patryk,Aleksandra, Anna Maria, - a te braliśmy pod uwagę wcześniej.Jednak wyprzedzili nas.
Znam kilka Zuziek i naprawdę były to świetne dzieciaki, trochę szalone, ale inteligentne i mające swoje zdanie. To samo mogę powiedzieć o Mateuszach. Poza tym rodzinka zaaprobowała nasz wybór i syn również, więc nie ma problemu.
Princi-wieczorkami też bym chętnie wpadła, ale M zarządza wtedy kompem, bo to hazardzista jest...poker i poker. Jak zacznie jedną grę to trwa to ok. 3 -4 godz., jak kończy to ja już dawno śpię. Dlatego z rana zawsze nadrabiam zaległości, ale lubię to, czas dla mnie na poczytanie i przemyślenia przy kawce, śniadanku i witamince...
Kupiłam w końcu bilety dla mojej siostry, nie mogę doczekać się daty przylotu, a to jeszcze 3 miesiące. Przynajmniej bedzie do czego odliczać dni.
Bershka - Gratulacje!!!
Tola Lee - też się boję, jak pewnie większość z nas, czy rodziły czy nie. Każdy poród jest inny i nie da się uciec...chociaż pewnie wolałabym... Damy radę!
Miłej niedzieli.