reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrocławianki - jaki szpital????

a ja mam pytanko o Kamieńskiego do mam co nie dawno tam rodziły.

Czy trzeba mieć swoje koszule nocne?, bo jak rodziłam tam 3 lata temu to właściwie swoich koszul nie używałam wcale, bo były szpitalne na korytarzu do wzięcia w każdej chwili i można było zmieniać dowolną ilość razy. Czy coś sie zmieniło w tym temacie? Może wiecie jakie są aktualne wymogi, co trzeba zabrać ze sobą?
 
reklama
Moja koleżanka wyszła z Kamieńskiego w ubiegłym tygodniu i po jej opowieściach naprawdę zastanawiam się nad sensem rodzenia tam...
Wszędzie są naprawdę koszmarne opinie na temat opieki po porodzie...
 
a ja mam pytanko o Kamieńskiego do mam co nie dawno tam rodziły.

Czy trzeba mieć swoje koszule nocne?, bo jak rodziłam tam 3 lata temu to właściwie swoich koszul nie używałam wcale, bo były szpitalne na korytarzu do wzięcia w każdej chwili i można było zmieniać dowolną ilość razy. Czy coś sie zmieniło w tym temacie? Może wiecie jakie są aktualne wymogi, co trzeba zabrać ze sobą?
Ja rosziłam na kamiwńskiego w lipcu 2008r. i niestety koszule trzeba miec ze sobą nie ma na zmiane szpitalnych, dla maluszka miałąm wszystko łacznie z ubrankami bo panie tylko w pieluszki i beta zawijały.
 
a ja mam pytanko o Kamieńskiego do mam co nie dawno tam rodziły.

Czy trzeba mieć swoje koszule nocne?, bo jak rodziłam tam 3 lata temu to właściwie swoich koszul nie używałam wcale, bo były szpitalne na korytarzu do wzięcia w każdej chwili i można było zmieniać dowolną ilość razy. Czy coś sie zmieniło w tym temacie? Może wiecie jakie są aktualne wymogi, co trzeba zabrać ze sobą?

Rodziłam w sierpniu. Miałam swoja koszulę a maluchy rzeczywiście miały na sobie tylko pieluszkę i zawinięte były w kocyk. Ale o tej porze roku i to im wystarczało :) Natomiast dostępne były pieluchy tetrowe w sporej ilości.
Termometr nie będzie Ci potrzebny (w przeciwieństwie do pobytu w szpitalu brochowskim). Właściwie zabierasz standardowe "wyposażenie" :)
 
Ostatnia edycja:
Cześć,
ja rodziłam na Kamieńskiego w lipcu tego roku. Musisz miec swoja koszule do porodu, ciekawe ze po porodzie dostaniesz szpitalna :) potrzebna beda rzeczy dla dziecka czyli ubranka i pampersy, chusteczki i kosmetyki. nie zdziw sie tez jak podczas całego pobytu wykapia dziecko tylko raz, w pierwszej dobie.a tak poza tym trzeba zabrac ze soba standardowy zestaw szpitalny.
pozdrawiam
 
no proszę, to się pozmieniało na gorsze :szok: może oszczędności robią ?
3 lata temu koszule były ogólnie dostępne , jak już wcześniej wspomniałam. Na korytarzu leżały czyste w różnych rozmiarach, tylko obowiązywała samoobsługa, trzeba było podejść, wybrać i już. Mi te koszule pasowały jakoś, swoje chyba bym powyrzucała przy wyjściu, żeby bakterii nie zabrać do domu ze szpitala (nawet kapcie, które zawlekłam z domu, przy wyjściu wyrzuciłam do kosza). Taka malutka obsesja :-D
A córcię codziennie wieczorem zabierała pielęgniarka (dawałam jej pampersa i ubranko - gdybym nie miała ubrałyby ją w coś szpitalnego). Po godzinie Emilka wracała pachnąca, wykąpana, ubrana i zawinięta w szpitalny "rożek".
A po porodzie dostałam dwie paczki z gadżetami typu malutki sudocream, lotion do pupki musteli, próbki linomagu itp. , wiec nawet nie musiałam wyciągać z torby moich kremików.

Jak widać kryzys panuje :-D;-)
 
the :-) na Chałbińskiego też takie raklamówki dają. a że mały był przez 10 dni na patologii noworodka z tytułu zapalenia płuc to z każde oddziału po jednej :-) i inaczej wyposażonej. Ale trzeba bylo wypełniac ankiety. Gdyby ktoś wcześniej mnie oświecił ze za te darmówki zapłace ciągłym odbieraniem telefonów z różnych instytucji to bym tego nie brała. do tej pory dzwonia a to bank, a to jakaś ubezpieczalnia i wciskają jakie mają świetne oferty :-) zanim uda mi się przekrzyczeć głos w słuchawce oznajmiając, że mnie to nie interesuje. :-D
 
Felidae - ja na tym punkcie jestem przeczulona i jak wypełniałam te ankiety w szpitalu to zaznaczyłam, że nie wyrażam zgody na przetwarzanie i przekazywanie moich danych. Zazwyczaj pod spodem jest małą czcionka napisane, że wyrażam zgodę i trzeba złożyć podpis, więc ja zawsze dopisuję NIE do słowa "wyrażam zgodę" i już , poza tym jak najmniej danych podaję, bez e-maili i telefonów (jeśli jest taka możliwość).
Polecam Wszystkim takie działanie na przyszłość ;-)
 
Witam,
8.10. - urodziłam córeczkę - właśnie na Kamieńskiego. Jeśli miałabym rodzić ponownie - znowu pojechałabym na Kamieńskiego. Polecam ten szpital, tym bardziej, że był to mój drugi poród w nim i mogę "na trzeźwo" - ocenić sytuację:) Początkowo leżałam na patologii (noc i pól dnia po porodzie) - bo faktycznie zagęszczenie. Ale codziennie są wypisy, jest rotacja i na bieżąco dziewczyny przechodzą z patologii na położnictwo. Położne na porodówce - cudowne. Ta, która pomagała mi urodzić - super - normalnie z dyżuru - NIE OPŁACONA. Położne na położnictwie - ok - zdarzają się zołzy, ale po prostu trzeba być twardym. Jedna zmiana tych położnych - naprawdę super - takie 2 blondyny i jedna czarna, młoda. Na ramieniu jednej z nich wypłakiwałam swój nagły dół spowodowany zbyt długim (jak dla mnie ) pobytem w szpitalu;).
Warunki - rewelacja - czyściutko, wszystko nowe, bo po remoncie.
Koszul - fakt - na lekarsto -lepiej mieć swoje. Rzezy dla dzidzi też - bo tak jak dziewczyny mówią - zawijają w pieluszki i kocyk - ale tak jest w każdym szpitalu w pierwszych dniach.
Jeśli chodzi o kąpiele dzidziusiów - to faktycznie raz na 2-3 dni - ale to akurat jest super prawa bo:

  • kąpiel noworodka jest iewskazana przez pierwsze dni - ze wzgl. na maź płodową i wysuszanie tak delikatnej skóry
  • obawa związana z zapaleniem ucha - przewożąc dzieko po kąpieli przez korytarz
  • stres dziecka mytego pod kranem - ogromny - przerabiałam to za pierwszym razem - 6 lat temu - kiedy to dzieci kąpane były tam codziennie pod kranem i potem moje dziecko w domu dostawałao ataku szału, jak wkładalismy ją do wanienki. Teraz moja córcia ma błogi spokój na twarzyczce - jak leży w wanience:)
  • Zresztą - na zachodzie właśnie od dawna nie kąpie się dziecka w szpitalach zaraz po urodzeniu. My w końcu do tego dojrzeliśmy.
Kończąć - polecam Kamieńskiego - uważam, że opinie o nim są niesprawiedliwe. Dla mnie, a raczej mojego dziecka - szpital jest ok.
Jedyny feler to - IZBA PRZYJĘĆ - tam faktycznie zarówno lekarze i położne - robią łaskę, że żyją. Ale nie wolno się dać zbyć i jak trzeba - "buzię otworzyć":)

Pozdrawiam.
 
reklama
kurczaczek - wielkie podziękowania za tak wyczerpujące informacje. Ja po porodzie 3 lata temu też miałam podobne odczucia, tylko wtedy było jeszcze przed remontem, a sale na porodówce trochę odstraszały :)
A możesz napisać jeszcze jak sytuacja z odsyłaniem w październiku wyglądała? czy dalej takie szaleńcze tłumy ciążówek się przewijają jak latem czy dalej leżą i rodzą dziewczyny na korytarzach itd.?
 
Do góry