reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrocławianki - jaki szpital????

bosastopka-W tym roku gronkowiec był chyba w każdym szpitalu. Na Kamieńskiego jeszcze było zapalenie ucha popularne na poczatku roku. Nie przewidzi się co można złapać :-(
MioMag- popieram w 100%. Nasze nastawienie i "dojrzałość" (mimo, że kazda mama jest rozchwiana na poczatku jak osika.)do sytuacji to więcej niż połowa sukcesu.
Margaret80
- mam identyczne zdanie, tez rodziłam w kwietniu na Kamieńskiego, nie znając nikogo i polecam wszystkim.
 
reklama
ale...nie wrzucać położnych do jednego worka z pielęgniarkami...bo to pielęgniarki opiekuję się dziećmi na oddziale noworodków,a nie położne.
[

Hi hi to jak bedziesz rodzić na kamieńskiego to spróbuj powiedzieć do którejś gwiazdy na położniczym lub noworodkach per pielęgniarka. usłyszysz wykład o róznicy między pielęgniarka a położną :szok: szczególnie tam panie mają wyraźne poczucie wyższości i dziećmi też opiekują sie położne...no przynajmniej 3 lata temu, a jak do ktorejś powiedziałam, że nie moge znaleźć pielęgniarki z noworodków to myślałam, że mnie zjedzą...a byłam pracownikiem <lol> widac bycie pielęgniarką to obraza ...

a tak ogolnie do reszty tematu... naprawde duzo zalezy od nastawienia, najlepiej nastawic sie ze bedzie bolec no bo musi, ale od tego sie nieumiera ja poszlam z takim nastawieniem i mile sie rozczarowałam ból był bardzo znośny...a prysznic przy skórczach to potęga i magia...i oddychanie.... to naprawde pomaga, ale tekst typu kiedy ja nie moge bo mnie boli ... no sory rodzi sie dziecko...wiec trudno zeby gilgotało albo cos...jak łapał mnie skurcz to oddychałam jak tylko umiałam najgłebiej i mijał...a potem mocne masowanie krzyza...tez boskie uczucie...i nie chodziłam do zadnej szkoly rodzenia to mi podpowiadała sama fizjonomia...
co do położnych...tez ludzie...na nocach maja duzo spokojniej to moze i skorsze do pomocy na chałbińskiego spotkałam tylko dwaie panie z prawdziwym powołaniem do większości niemożna było sie czepiać, ale jednej która odpażona pupe malucha posmarowała jodyną w zyciu nie zapomne...po posmarowaniu odpazenia jego nagły płacz wytłumaczyła kolką...po moim mleku :| ale źle trafiła bo ja nie akrmiłam piersią...więc wniosek był prosty ale myslalam ze ja udusze jak dorwe bo dziecko wyło bite 3 godziny za bolu i głodu...( kazala przeglodzic by kolka odpuscila) po 3 godzinach malego porządnie umyłam chusteczkami przwinęłam nakarmiłam i spał jak suseł od 24 do 6 rano taki był zmęczony...wiec wszedzie mozna trafic na brak odpowiedzialnosci. rutyne.
ale wszystkim przyszlym mamom, szczegolnie pierworódkom, zycze tylko życzliwych osob w ich otoczeniu.
 
Ostatnia edycja:
Hi hi to jak bedziesz rodzić na kamieńskiego to spróbuj powiedzieć do którejś gwiazdy na położniczym lub noworodkach per pielęgniarka. usłyszysz wykład o róznicy między pielęgniarka a położną :szok: szczególnie tam panie mają wyraźne poczucie wyższości i dziećmi też opiekują sie położne...no przynajmniej 3 lata temu, a jak do ktorejś powiedziałam, że nie moge znaleźć pielęgniarki z noworodków to myślałam, że mnie zjedzą...a byłam pracownikiem <lol> widac bycie pielęgniarką to obraza ...

a tak ogolnie do reszty tematu... naprawde duzo zalezy od nastawienia, najlepiej nastawic sie ze bedzie bolec no bo musi, ale od tego sie nieumiera ja poszlam z takim nastawieniem i mile sie rozczarowałam ból był bardzo znośny...a prysznic przy skórczach to potęga i magia...i oddychanie.... to naprawde pomaga, ale tekst typu kiedy ja nie moge bo mnie boli ... no sory rodzi sie dziecko...wiec trudno zeby gilgotało albo cos...jak łapał mnie skurcz to oddychałam jak tylko umiałam najgłebiej i mijał...a potem mocne masowanie krzyza...tez boskie uczucie...i nie chodziłam do zadnej szkoly rodzenia to mi podpowiadała sama fizjonomia...
co do położnych...tez ludzie...na nocach maja duzo spokojniej to moze i skorsze do pomocy na chałbińskiego spotkałam tylko dwaie panie z prawdziwym powołaniem do większości niemożna było sie czepiać, ale jednej która odpażona pupe malucha posmarowała jodyną w zyciu nie zapomne...po posmarowaniu odpazenia jego nagły płacz wytłumaczyła kolką...po moim mleku :| ale źle trafiła bo ja nie akrmiłam piersią...więc wniosek był prosty ale myslalam ze ja udusze jak dorwe bo dziecko wyło bite 3 godziny za bolu i głodu...( kazala przeglodzic by kolka odpuscila) po 3 godzinach malego porządnie umyłam chusteczkami przwinęłam nakarmiłam i spał jak suseł od 24 do 6 rano taki był zmęczony...wiec wszedzie mozna trafic na brak odpowiedzialnosci. rutyne.
ale wszystkim przyszlym mamom, szczegolnie pierworódkom, zycze tylko życzliwych osob w ich otoczeniu.
I ja również życze wszystkim przyszłym mamom zeby ich poród i osoby z którymi zetkna się w szpitalu były bardzo życzliwe.
Dziewczyny ja napisałam tylko to co mnie się przydażyło podczas mojego porodui naprawdę nie należę do histeryczek bo tak naprawdę połowę swojego dzieciństwa spędziłam w szpitalach więc ból nie jest dal mnie niczym nowym i okropnym chodziło mi tylko o dobro mojego dzieciaczka a potem sama się małą opiekowałam bo nie chciałąm jej nawet na noc zostawiać u pielęgniarek co niektóeym mamom będącym ze mną na sali mogło się nie podobac bo one zostawiały tam maluchy ale trudno wolałąm sama zająć się małą niz nasłuchiwac czy to akurat moje dziecko domaga się płaczem przytulenia.
 
gosiaczekkkkkk
ta ja słyszałam odwrotnie ..... mi mówiono i czytałam,że termin wg OM sprawdza się tylko u 5%...bo nie można założyć ,że każda kobieta ma w tym samym dniu cyklu owulację:) a można też być w ciąży i mieć plamienie...itd. Co lekarz to inna wizja...
Mi np. USG od samego początki, każde...wskazuje termin na 8 listopada,a wg OM ...26 listopad...jest to duża różnica,która utrzymuje się przez całą ciążę. Na początku lekarze mówili,że dzieci rosną skokowo i to się zmieni...a tymczasem jestem w 34tyg i nadal jest taka data jak była...a że będzie to 38tydzień to jestem jak najbardziej "za" :)
Mówiono mi także,że najbardziej wiarygodny jest termin wskazany przez USG robione 12-13 tygodniu...
Nawet jak dokopałam się do tabelki listopadówek na inny forum to terminy wg OM i USG są bardzo zbliżone...a u mnie ciągle ponad 2 yg różnicy...
 
Ostatnia edycja:
gosiaczekkkkkk
ta ja słyszałam odwrotnie ..... mi mówiono i czytałam,że termin wg OM sprawdza się tylko u 5%...bo nie można założyć ,że każda kobieta ma w tym samym dniu cyklu owulację:) a można też być w...

Zgadzam sie z Tobą ze jak ktos ma nieregularne miesiaczki, niewiadomo kiedy owulacje i plamienia to praktycznie niemozliwe jest okreslenie terminu por patrzac na miesiaczke- ale ja zawsze mialam reg miesiaczki, zadnych plamien i nawet wiedzialam zawsze kiedy mam owulacje- czulam to.
Natomiast co to USG to chodzi o wielkosc płodu- a tu nikt , zaden lekarz nie jest w stanie powiedziec czy nasza pociecha pojawi sie na swiecie jak bedzie taka duza ze bedzie wazyla 3 kg, czy moze poczeka do 4 kg i wtedy przyjdzie na świat.
Bo dzieci rodzą sie i takie,co waza 2,5 kg i 4,5 kg...
No niewiem, zobaczymy, ja sie nie obraze jak mi sie termin porodu nieco spóźni, bo stresuje sie coraz bardziej i chetnie z tym poczekam :)
 
Laurana ja się z tobą zgodzę i najważniejsze jest usg z tych początkowych tygodni, tylko... sprzęt musi być dobrej jakości. Ja chodziłam do lekarza, który mi powiedział na wstępie, że ma USG, ale ono jest stare i niedokładne, będzie na każdej wizycie robił je, bo będzie sprawdzał bicie serduszka i czy w miarę ok jest wszystko. A na dokładne USG poszłam do innego lekarza, tylko zrobiłam je dopiero w 20 tygodniu, przy następnej ciąży zrobię to w pod koniec pierwszego trymestru. U mnie miesiączki są jak same chcą i przez to miałam problemy przy porodzie, nie chcieli mi wywoływać, a później zastanawiali się nad cc. No ale zrobili, bo miałam bardzo mało wód płodowych.
 
Jestem tu nowa, tak więc najpierw witam wszystkich:)

Mam póki co jedno pytanko, bo sprawa od jakiegoś czasu nurtuje mnie okropnie, a różne informacje do mnie docierają... Czy jak zamierzacie rodzić w konkretnym szpitalu (lub macie to już za sobą) to czy chodzicie do któregoś z pracujących tam lekarzy na wizyty? Pytam, bo mam termin na koniec stycznia, a póki co ciążę prowadzi ginekolog z mojej przychodni NFZ... Nie żebym była z niego niezadowolona, ale słyszałam, że mogą być jakieś problemy z przyjęciem do szpitala, jeśli nie ma się pieczątki z nazwiskiem któregoś z "miejscowych" lekarzy. Prawda to?

pozdrawiam
 
Ostatnia edycja:
Witaj Nadarienne :)

Ja mam lekarkę z Brochowa, a rodzić będę na Kamieńskiego...i myślę, że to nie stanowi problemu....Zawsze patrzą u kogo prowadzona ciąża...ale to nie oznacza,że odmówią przyjęcia czy gorzej potraktują,bo nie miałaś lekarza prowadzącego z danego szpitala,
 
reklama
Nadarienne w tym temacie tylko tyle, ze obecnie sa czasy i baby boom :-) więc tak na prawde nigdy nie masz pewności czy urodzisz w wybranym szpitalu. rodzisz tam gdzie Cie przyjmą. Lekarza bym juz nie zmieniała na twoim miejsu bo to końcówka prawie i on już co nieco wie o Tobie. jak sie wczytasz w poprzednie wątki to bedziesz cos wiedziec o naszych oddziałach położniczych, ile kobiet tyle opini ;-) kazdy poród jest inny i kazda trafiala roznie jedne rodza po pełni w tłumie inne samotnie na całej porodówce...ale tego nie przewidzisz :-) i jak nie ma miejsca to nawet to ze lekarz pracuje tez w szpitalu nic nie zmieni a jak ma plecy i Ci miejsce na wcisk zalatwi to moze byc tak ze personel wilkiem bedzie patrzyl ale tez nie jest to regola. Tylko spokojnie i nie daj sie zwariować. trzeba myslec pozytywnie :-) pomyslnego rozwiazania w stosownym terminie zycze
 
Do góry