reklama
Martadelka, dziękuję! :-) Moja idealna waga to 58kg - niewiele więc zostało ;-) Chyba oszaleję z radości, jak się uda :-) Mój K. ma więcej do zrzucenia, ale już też stracił 3kg :-) Ta dieta jest naprawdę super, tylko trzeba podejść na poważnie - za mną chodzą kopytka i domowe ciasta, ale po prostu nie ma i już - za to od cholery warzyw wcinamy.
zołzik no jasne, że mało Ci zostało!!!czyli łącznie jakieś 6kg zrzucisz? pięknie! diety nie znam, tylko ze słyszenia i z bb. Zazdroszczę samozaparcia!!
moja dieta od paru dni: mniej żrem 1kg zrzucony ale to pewnie woda, no ja zdołowana ważę 55,5kg; waga sprzed ciąży 52-53kg, na moim ślubie 49kg... dół...
moja dieta od paru dni: mniej żrem 1kg zrzucony ale to pewnie woda, no ja zdołowana ważę 55,5kg; waga sprzed ciąży 52-53kg, na moim ślubie 49kg... dół...
Ostatnia edycja:
Martadelko, kiedyś ważyłam 52kg, ale kości sterczały mi wtedy z każdej strony ;-) A te 58 są idealne.
Ja poznałam SB tutaj. A samozaparcie? Jakiś czas temu nie spodziewałabym się, że dam radę - ale to chyba rzucenie palenia pokazało mi, że tak naprawdę wszystko zależy od nas i naszego nastawienia. Ja do tej pory po prostu nie chciałam sobie niczego odmawiać. A teraz bardziej chcę wrócić do swojej wagi, niż zajadać pyszności ;-) Coś za coś. Kiedy skończymy dietę, będziemy mniej żreć, mam nadzieję, że utrzymamy to, co osiągniemy :-)
Co do Twojej wagi - nie tak dużo masz do zrzucenia - jeśli chcesz, to dasz radę :-)
Ja poznałam SB tutaj. A samozaparcie? Jakiś czas temu nie spodziewałabym się, że dam radę - ale to chyba rzucenie palenia pokazało mi, że tak naprawdę wszystko zależy od nas i naszego nastawienia. Ja do tej pory po prostu nie chciałam sobie niczego odmawiać. A teraz bardziej chcę wrócić do swojej wagi, niż zajadać pyszności ;-) Coś za coś. Kiedy skończymy dietę, będziemy mniej żreć, mam nadzieję, że utrzymamy to, co osiągniemy :-)
Co do Twojej wagi - nie tak dużo masz do zrzucenia - jeśli chcesz, to dasz radę :-)
:-) Dzięki ;-) Tak, z marca. Ogólnie niezła laska ze mnie tylko zaczęłam mieć problemy z dopinaniem się w swoje ciuchy - spodnie i koszule Brzuszek to osobna historia i nie łudzę się, że zniknie za sprawą diety ;-) -bo troszkę, niestety, się wylewa...
:-) Dzięki ;-) Tak, z marca. Ogólnie niezła laska ze mnie tylko zaczęłam mieć problemy z dopinaniem się w swoje ciuchy - spodnie i koszule Brzuszek to osobna historia i nie łudzę się, że zniknie za sprawą diety ;-) -bo troszkę, niestety, się wylewa...
no ba! i skromna!
reklama
dołączam do tematu z silnym postanowieniem, żeby po ciąży zrzucić przynajmniej 10 kg. Nie zamierzam jednak od razu rzucać się na pierwszą lepszą dietę. Wręcz przeciwnie, wole skupić się na aktywnym spędzaniu wolnego czasu, ćwiczeniach i tym co podpowiadają tabele kaloryczne. Chociaż i do tych ostatnich nie zamierzam podchodzić w fanatyczny sposób.
Podziel się: