No nie wiem, ja ciagle sie zastanawiam, czy moj synek nie je za malo.
Miesa to je wieprzowe, albo drob, albo krolika - krowiego mu jeszcze nie dawalam, bo ciagle nie wiadomo czy mu ta skaza przeszla.
Glownie to daje mu miesko gotowane, ale ostatnio robilam gulasz i odlozylam mu kilka kostek pokrojonych i poddusilam na oliwie. I bardzo mu smakowalo.
Rybe to daje mu tylko ta w sloiczkach, bo taka gotowana przezemnie to wypluwal. Tak wiec z ryba jestesmy na minusie.
Jajka - echhh..... zapominam o tych zoltkach. I boje sie mu dawac te jaja ze sklepu. Daje mu biszkopty, tam sa jajka. ALe tu tez jestesmy na minusie.
Warzywa - uwielbia. Surowe, gtowane. Brokuly, szpinak, ogorek kiszony, surowy, marchewka. Ostatnio dalam mu salatke jarzynowa, to tak mu smakowala, ze az sie trzasl caly. Fasola, groszek, ziemniaki to numer jeden u nas.
Owoce - uwielbia. Wszystkie jakie mu dawalam zjadal.
Kasze, ryz, makarony, pieczywo bardzo lubi.
Kaszki robie mu na wodzie , zawsze dodaje jakis owoc, albo biszkopcik.
Pije glownie wode. Czasem do kanapek czy obiadu , albo przed snem dodaje sok z aroni, malin albo pigwy ( wlasnej roboty ), albo parze mu melise i miete.
Tak wiec najgorzej u nas jest z ryba, jajkami i .... MLEKO! Ciagle mu cos wylazi, wiec wyglada na to, ze ma nietolerancje latozy. Jak mu dawalam modyfikowane, to plul dalej niz widzial.
Martwie sie tym,ze nie je nabialu. Morfologie ma dobra, w centylach jest na 50% z waga, wzrostem i glowka. Jest pogodny i dobrze wyglada. No ale kurcze.... ten brak mleka .... ech.