reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

WPROWADZAMY NOWE PAPU NASZYM MALUSZKOM

Edziu, skoro Maciuś wcina 5 racuchów, o zagłodzeniu nie ma mowy :confused:
A kiepskie dni jedzeniowe zdarzają się każdemu maluchowi.
Tak mi coś się zdaje, że Maćkowy woli konkrety od zupek. Zrób mu ziemniaczka, i daj do rączki całego, lekko ciepłego. Ugotuj pulpecika i również daj do rączki. Gotowana marcheweczka na pól miękka również w rączce, też nieźle smakuje maluchom.
Spróbuj, może okaże się ,że Maciek tak jak Krzyś woli samoobsługę i to tak konkretnie...a nie ..jakieś tam zupki....;-) :-D

Joanno, co do mleczka, poradź się pediatry. Nie wiem ile jest mleka w tych kaszkach.
Jeśli zaś chodzi o samo mleko modyfikowane, można je przecież przemycać w różnych potrawach : racuchach, zupce zaciąganej mleczkiem, a skoro nie ma skazy to jeśli Maleńka dostanie kanapkę z masełkiem i czymś tam, mleczko również okazuje się niezbyt potrzebne.
Poszpieguj trochę za informacjami o tym, co zastępuje mleko, jeśli mowa o Ca .

Buziaki stroskane kuchareczki
:-)
 
reklama
MOja to uwielba bułe w rączce z ziemniaczkiem i wyciskac ja sobie miedzy palcami , aja jej ostsanio gotuje ziemnaiczki marchewka brukselk albo brokuły albo kalafiora i wcina łądnei
 
Hehe u nas dzisiaj malutki sukces jedzeniowy :happy: :happy: :happy:
Moj maly niejadek laskawie raczyl zjesc na obiad az polowe jajecznicy z jednego jajka i kes parowki morlinki :szok: :szok: :szok: swoja droga to te parowki morlinki sa wstretne, strasznie slone i twarde,nawet mnie nie smakowaly a parowki normalnie lubie:baffled: :baffled: :baffled:
 
Gratulacje Gosiczko
a jak dokonałaś tego wyczynu ? :happy:


Ja zawsze byałm wrogiem podawania parówek, raz się jednak skusułąm i kupiłam drobiowe morliny
zrobiłąm sobie jedną i Parisce drugą
i do dzisiaj nie rusze parówki
miałam wrażenie, że jadłam zmielone pióra :eek: :crazy::oo2::surprised::angry::oo::szok:
 
Nicolasek tez raz probowal parowek , ale chyba mu nie smakowala bo wszystko wyplul - za to lubi kielbaske krakowska :happy: a najbardziej lubi ciasteczka, zawsze nosze je przy sobie- no ale zeby nie jadl za duzo cukru to daje mu takie z dmuchanego ryzu albo z otrebami lub zbozami, no i oczywiscie nr 1 sa jogurty na ktore mowi mniam :-) az sie trzesie jak widzi jogurt a w zeszly czwartek musialam przelozyc mu obiadek do pudelka od jogurtu - bo inaczej nic by nie zjadl:baffled: jesli chodzi o obiadki to najbardziej lubi sloiczkowe, moich nie chce jesc albo ledwo ruszy :no: i nie wiem jak go przekonac do domowych obiadkow :confused:
 
Hanka paróweczki lubi bardzo. Kupuję jej cięlęce albo jakieś inne ale nie morlinkowe :baffled:. Mam taki zaufany mały sklepik i mięsko jest naprawdę smaczne.Parówki dostaje tak raz w tygodniu nawet rzadziej...ale przepada za nimi; może dlatego że konsumuje samodzielnie...:tak:

dsc04502zt7.jpg
 
Kinuś ale fajne zdjątko z szamającą Hanusią:-D To Haneczka już nieźle zajada:-D .
Ja jak już nieraz pisałam z karmieniem Roberta nie mam problemów. paróweczek jeszcze mu nie dawałam ze względu na możliwość wystąpienia uczulenia. Ale pewnie niedługo dam mu na próbę;-) Jeżeli chodzi o paróweczki, to my najbardziej lubimy "bobaski":-D
W niedzielę po raz pierwszy wypił przez rurkę jogobellę:-D . Ale mu smakowało:-p :-) Teraz siedzi mi na kolanach i też pije ten jogurcik:-)
 
ooo super !!!

fajny pomysł, może będziemy wklejać zdjęcia posiłków ? :-)
Ja też chętnie wezmę przykład z Kinka i dam dzisiaj Parisce całą marchewkę, tylko, że my tu nie mamy krzesełka do karmienia :eek:

chyba najpierw zorganizuję jakieś siedzisko :tak:
 
reklama
Mel,zorganizuj koniecznie :tak:. Ja w augustowie przeżywałam koszmar jak musiałam Hankę nakarmić. Uciekała a ja z miseczką ją ganiałam :wściekła/y:. Zdecydowania nie na moje nerwy.Teściowej wychodziło trochę lepiej...czasami:-p. Któregoś dnia nie wytrzymała i wsadziła Hankę w pudełko po klockach :-D

dsc04168pv3.jpg
 
Do góry