A tak apropos karmienia. to ja po zapaleniu piersi po 2 tygodniach straciłam pokarm z jednej piersi. wiec poszłam do lekarza po tabsy na cąłkowity zanik pokarmu. i chyba tak miała być że w psychice tkwi prosukacja pokarmu. bo te 2 tyogodnie Piotruś pił mój pokarm ale odciągany do butelki bo już w szpitalu sie nie przyssał wogóle.
ale nie żałuje bo jakoś nie byłam szczęśliwa że mam karmić piersią. niby chciałam ale dla mnie wizja jedzenia co chwilę na żądanie była przerażająca. możecie się nie zgodzić i bulwersować (jak połowa ludzi którym mówię że nie karmię). ale takie jest moje zdania i kropka
ja jestem bardzo zadowolona że Piotrek jest butelkowy i mój mąż też oddychnął jak piotrek przeszedł tylko na sztuczne mleko.
ja bym mimo wszytsko nie dała rady trzymać chociaż trochę diety. poza tym chodze na studi i musiałabym je przerwać albo sporadycznie chodzić i odłożyć obronę.
ja jestem szczęśliwa i moje dziecko też. Bo szczęśliwa mama to szczęsliwe dziecko. Zresztą widać to po moim przykładzie.
Ale oczywiście każda ma swoje zdanie na ten temat i szanuję to.
Bo presja ottoczenia żeby karmienić piersią jak dla mnie jest już BARDZO przesadzona!
Ja daję dziecku to co najlepsze czyli MIŁOŚĆ !!!
Finito
elbra no widzisz, pewnie jakbys karmila piersia dluzej i byloby oki to tez bylabys zadowolona ze karmisz piersia a nie butelka:-) jeszcze nie uslyszalam zeby butelkowa mama powiedziala ze zaluje ze nie karmi piersiai odwrotnie tez nieco do studiow to to prawda, ja min przez to musze przekladac sobie obrone na wrzesien, po prostu nie mam czasu ani glowy pisac ta prace. Mamy jeszcze egzaminy na studiach wiec samo to mi zabiera czas, tak to podrzucilabym mala mamie na caly dzien i bylby spokoj, ale niestety w dzien karmionko co 3 godziny nocne karmienie mi nie przeszkadza, ale czesciej mala mi przesypia juz noce wiec calkiem luzik:-) a poza tym jestem zbyt leniwa i nie chcialoby mi sie robic w nocy butelkia tak wyciagam cyca i po sprawie
Dzisiaj mala zjadla zupke= ziemniaczka z marchewka plus oliwa, zrobilam jej sama i zajadala sie jak nigdy:-)zrobilam jej bez glutenu tym razem i wszystko dobrze bylo dzis z brzuniem