reklama
Jotemka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2005
- Postów
- 5 320
Głuszku, mam kilkakrotne doswiadczenie ;-). Nie kupowalam nigdy podwojneo wozka. Nawet dostawki nie kupowalam (bo nawe nie wiedzialam ze sa) - teraz zapewne dostawke kupie, choc na 100 jestem pewna. Zalatwialam to w ten sposob, ze starsze dostawalo wozek parasolke. Mowie w tym momencie o Marcinie, kiedy Kalka sie urodzila - roznica 1 rok i 10 miesiecy. Ale jak rodzil sie Bartus - roznica 2 lata i 10 dni, to nie bylo zadnego "halo". Starsze dziecko zasuwalo na wlasnych nogach. Z Bartkiem na spacery nie biore wozka - chyba ze na zakupy do centrum handlowego, ale to tylko w celach "uziemienia". OWszem jak Lolka miala pol roku kupilam spacerowke, ktora skladala sie jedna reka - nawet duzo nie wazy i ma bardzo stabilny kosz - taka spacerowka na zakupy. Mlodsze w spacerowce a starsze stoi na koszu. Nawet sie nam sprawdzala na zakupach, a koszt byl smieszny bo 200zl. Zamortyzowala sie juz wielokrotnie .
Wiec nie jestem pewna czy bede kupowala dostawke. Bo Bart chodzi, bo jest samodzielny.
Marcinkowi jak byl malutki to powiedzielismy, ze sie nie zmiesci do gondolki. W celu edukacyjnym gondolne zdjelismy ze stelaza i postawilismy na podloge. Wszedl kilka razy, ale jak mu nogi wystawaly to sam zrezygnowal.
Owszem chcial sie klasc kolo Loli, wchodzil do lozeczka - ale to juz inna sprawa - "milosna".
Troche to wszystko chaotyczne byc moze, ale nie jestem za tym by z dwuletnia roznica kupowac podwojne wozki. Inaczej kiedy ta roznica jest do 1,5 roku. Podejrzewam ze niejeden ortopeda by sie ze ma zgodzil. Nasz znajomy mowi tak: jesli chodzace dziecko jedzie w wozku to nei jest to spacer tylko wietrzenie. Bo chodzi o to dziecko cwiczylo stawy. Cos w tym jest.
Ach i jeszcze cos. Jak sie ma dwojke dzieci to na sapcer idzie sie na palc zabaw. Male spi w wozku a starsze biega, wiec po co drugi wozek?
Wiec nie jestem pewna czy bede kupowala dostawke. Bo Bart chodzi, bo jest samodzielny.
Marcinkowi jak byl malutki to powiedzielismy, ze sie nie zmiesci do gondolki. W celu edukacyjnym gondolne zdjelismy ze stelaza i postawilismy na podloge. Wszedl kilka razy, ale jak mu nogi wystawaly to sam zrezygnowal.
Owszem chcial sie klasc kolo Loli, wchodzil do lozeczka - ale to juz inna sprawa - "milosna".
Troche to wszystko chaotyczne byc moze, ale nie jestem za tym by z dwuletnia roznica kupowac podwojne wozki. Inaczej kiedy ta roznica jest do 1,5 roku. Podejrzewam ze niejeden ortopeda by sie ze ma zgodzil. Nasz znajomy mowi tak: jesli chodzace dziecko jedzie w wozku to nei jest to spacer tylko wietrzenie. Bo chodzi o to dziecko cwiczylo stawy. Cos w tym jest.
Ach i jeszcze cos. Jak sie ma dwojke dzieci to na sapcer idzie sie na palc zabaw. Male spi w wozku a starsze biega, wiec po co drugi wozek?
Julia!
Czerwcowa mama'08
- Dołączył(a)
- 18 Październik 2007
- Postów
- 710
Magdziarko,Ewciu gratuluje wyboru wózków:-)Magdziarko mi się podoba ten z jasną zielenią ale ciekawe jak wygląda gondola w tych kolorach?!
Głuszku jeśli chodzi o ten temat wózków to ja Ci się nie przydam ale ja pewnie wybrałabym taka opcje gdybym miała dzieci w tym wieku co Ty, bo tak jak napisałaś jeśli pojedziesz dalej niż na plac zabaw to kiedy malutka się zmęczy to będziesz ją nosić? Nawet może sobie drzemke zrobić w wózeczku.. Ale to jest tylko moje skromne zdanieSama pewnie będziesz wiedziała najlepiej co dla Ciebie i małej najlepsze
Głuszku jeśli chodzi o ten temat wózków to ja Ci się nie przydam ale ja pewnie wybrałabym taka opcje gdybym miała dzieci w tym wieku co Ty, bo tak jak napisałaś jeśli pojedziesz dalej niż na plac zabaw to kiedy malutka się zmęczy to będziesz ją nosić? Nawet może sobie drzemke zrobić w wózeczku.. Ale to jest tylko moje skromne zdanieSama pewnie będziesz wiedziała najlepiej co dla Ciebie i małej najlepsze
Jotemka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2005
- Postów
- 5 320
Widzisz, Julia!, ja wtedy juz nioslam mlodego . Moj post zabrzmial tak jabym byla SUPER wredna matka. Tak nie jest, to byla naturalna kolej rzeczy, tulilam Marcinka, nosilam go tez na rekach. Ale w takim podwojnym wozku to pierwsze za dlugo nie pojezdzi. Pytalam tez moich kolezanek, ktore mialy mniejsza roznice - tak 1,5 roku. Z dlugo te starsze nie jezdzilo. Głuszek napisala, ze Marysia jest samodzielna, sporo chodzi. Stad taka odpowiedz a nie inna
Jotemka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2005
- Postów
- 5 320
Rozumiem, ze Gluszek lubi niezaleznosc - ja tez. Do sklepu najblizszego mialam 900m -m.in wertepami troche przez lake, ale dalo rade - zawsze to dluuuugo trwa, ale da sie zrobic
Jednak decyzja zawsze bedzie Gluszka. Sa dwa minusy - male siedzisko i dosc ciezki wozek.
A jesli na powaznie sie zastanawiasz, Głuszku, nad podwojnym, to moze tu znajdziesz odpowiedz:
https://www.babyboom.pl/forum/dzieci-rok-po-roku-f155/nasze-podwojne-wozki-9505/
Jednak decyzja zawsze bedzie Gluszka. Sa dwa minusy - male siedzisko i dosc ciezki wozek.
A jesli na powaznie sie zastanawiasz, Głuszku, nad podwojnym, to moze tu znajdziesz odpowiedz:
https://www.babyboom.pl/forum/dzieci-rok-po-roku-f155/nasze-podwojne-wozki-9505/
Magdziaczek
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 3 Marzec 2008
- Postów
- 29
Magdziarka świetne te wózeczki ! Bardzo mi się podobają i przyznam szczerze że jestem w trakcie szukania wózka dla swojego synka. Czy mogłabyś podać jakiś link gdzie mogłabym zobaczyć te wózki. Chodzi najlepiej o stronę tej firmy. Dodatkowo nie będę ukrywała że chodzi mi też o cenę wózka.
no własnie jestem w kropce. Ja Joaś nie mogę nosić małej bo mam porządną dyskopatię i moge tylko na zasadzie podnieść i postawić ale nie ma szans zebym ją nawet poniosła 10 metrów. Nawet po schodach jej już nie wnosze bo niestety ta ciaż mi dała popalić jeśli chodzi o kręgosłup również. 31 III mam wizyste u ortopedy i zobaczymy jak to sie skończy. Takze ja musze coś mieć żeby ją postawić jak nie będzie szła. Tylko się boję ze ta podstawka będzie mi źle wjeżdżac na krawężniki. Jakos tak dziwnie z nią. Bo w sumie na płaskim ok ale jak na wertepach? tego w sklepie już nie wyprubuję.
No i własnie ja nie chce być uziemiona na placu zbaw bo tam jest wrzask i pisk i jak mały będzie takim wrażliwcem jak Marysia to nie ma szansy wtedy zeby tam spał. No ale moze tym razem trafi mi się aniołek hihih. Tylko że znowu ja mieszkam na blokowisku, pełno aut i spali i lubię chodzić na ten zalew bo to już prawie za miastem (mieszkam przy samej granicy miasta) i jest tak inaczej. No i stąd ten pomysł. Z drugiej strony zastanawiam się czy z racjie tego ża Maryś to duza dziewczynka i taki typ "sportowy" to moze nie chcieć jeżdzic w wózku. Ona zresztą nigdy wózka nie lubiła i moze dlatego zaczęła tak szybko dreptać sama hihi. Joaś czytałam ten wątek i tam są średnie opinie o tym wózku pierwszym z racji tego ze jest długi 123 cm i cieżki 18 kg. ten drugi jest krótszy 115 i 14 kg.
Chodzi mi tez o szybką ewakuację - mały właczy syrenę - trzeba bedzie uciekac do domku i jak tu będe lecieć? Dodam ze ja jestem sama od poniedziałku do piatku wiec nawet po glupi chleb jak mi braknie muszę wyjsć z dwójką - po to mi chusta właśnie.
Normalnie zgłupieć idzie.....
No i własnie ja nie chce być uziemiona na placu zbaw bo tam jest wrzask i pisk i jak mały będzie takim wrażliwcem jak Marysia to nie ma szansy wtedy zeby tam spał. No ale moze tym razem trafi mi się aniołek hihih. Tylko że znowu ja mieszkam na blokowisku, pełno aut i spali i lubię chodzić na ten zalew bo to już prawie za miastem (mieszkam przy samej granicy miasta) i jest tak inaczej. No i stąd ten pomysł. Z drugiej strony zastanawiam się czy z racjie tego ża Maryś to duza dziewczynka i taki typ "sportowy" to moze nie chcieć jeżdzic w wózku. Ona zresztą nigdy wózka nie lubiła i moze dlatego zaczęła tak szybko dreptać sama hihi. Joaś czytałam ten wątek i tam są średnie opinie o tym wózku pierwszym z racji tego ze jest długi 123 cm i cieżki 18 kg. ten drugi jest krótszy 115 i 14 kg.
Chodzi mi tez o szybką ewakuację - mały właczy syrenę - trzeba bedzie uciekac do domku i jak tu będe lecieć? Dodam ze ja jestem sama od poniedziałku do piatku wiec nawet po glupi chleb jak mi braknie muszę wyjsć z dwójką - po to mi chusta właśnie.
Normalnie zgłupieć idzie.....
Julia!
Czerwcowa mama'08
- Dołączył(a)
- 18 Październik 2007
- Postów
- 710
Joaś:-) nawet przez myśl mi nie przeszło to co napisałaś, ja się nie chciałam tylko tak wtrącać bo nie mam takiego doświadczenia jak Ty, ale jak byłam z mężem w Hollandii przez pewien czas to zauważyłam,że tam dużo mam ma takie wózki dwa w jednym i podstawki równieżNie wiem jak to jest z tymi wózkami w praktyce, najlepiej zapytać kogoś kto takiego wózka używa...
Jotemka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2005
- Postów
- 5 320
Gułszek, jak Marysia nie lubi wozka no to go nie polubi, niestety. Jak problem z podstawka-dostawka i wjazdem na kraweznik, to mala moze na ten trudny manewr zejsc. Wiesz, mozesz sprobowac pozyczyc od kogos taka podstawke i np jeszcze teraz przejechac sie po wertepach. Jak czegos nie doswiadczysz, nie sprawdzisz o trudno tak zgadnac. Chusta to dobry pomysl, korzystalam z niej. Moze nie jakos gigantycznie duzo, ale troche tak. Jesli chodzi o kregoslup to tez mam powazny problem. Ostatnio ortopeda za noszenie dzieci na rekach chcial wzywac "karetke do Tworek" . Bo prawde mowiaz zdarzalo mi sie dwojke jednoczesnie podnosic A z ta samotnoscia to rozumiem...
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 1 tys
- Wyświetleń
- 64 tys
Podziel się: