Iwosz,no ja żartuje przecież.:-)
Mamoot,jestem pewna ze sprawdzi sie takie wychowanie,jakby nie było to jakies tam doswiadczenie mam.
Joaś,co do chorób,ja tez nigdy kataru,lekkiego kaszlu czy małego <sranka>nie uwazałam za chorobe,mnie przeraza jak kobitki z małym smarkiem pod nosem lataja do lekarza i pakują w dzieci antybiotyki.A juz furii dostawałam jak moja siostra mówi-No widzisz ,jakos dzisiaj tak mój Kajtus zle wyglada,oczka ma takie chore,dam mu..i tu pada jakas nazwa antybiotyku...bo mi zostało z ostatniego razu.Boże,i nie pomaga ze tłumacze ,że antybiotyk to nie jakas witamina.Trzeba podawac tylko wtedy kiedy konieczne,pozatym minimum 8 dni,a po skonczonej kuracjii wywalac do kosza -a nie zostawiac i podawac przy lada okazjii.No ale nie wytłumacze ,ona wie lepiej.A dzieci odwiedziły juz wszystkie kliniki na podkarpaciu.
Agusia04-jakbym siebie widziała kilkanascie lat temu.Zawsze sie odcinałam wrednym babsztylom,ze stac mnie na wode i proszek i pralke tez mam-wiec niech dziecko sie brudzi.
Co do pieluszek tetrowych,ja prasowałam tak do konca 1 miesiąca.Potem już nie.Teraz mam troche problemu bo w Anglii troche trudno o tetre,sa pampersy dla noworodków.Sprawdze,jezeli nic sie nie bedzie działo to bede używac jednorazowych,ale chyba zamówie przez net z 20 sztuk z Polski.