reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wizyty u lekarza

Ciesze sie dziewczynki, ze tyle dobrych wiesci u Was od lekarzy:)
A co do tego lozyska, to jak dzieciaczki ladnie rosna i sa aktywne, to chyba faktycznie nie ma sie zbyt czym przejmowac, w koncu i tak juz niewiele czasu namm zostalo do porodu:)

A z tymi zagubionymi probkami, to normalnie szok! Nawet raz nie powinno sie zdarzyc. I jeszcze zeby za to placic... Swietna sobie renome wyrabiaja, nie ma co....

Aaa, no i Agatka, widze, ze marzenia zaczynaja sie spelniac:) Gratuluje coreczki!!!!:-)
 
reklama
Witajcie Kochane :-)
Już wczoraj po wizycie w szpitalu nie miałam siły pisać, więc piszę dzisiaj ;-)
Oczywiście, ze chodziło o te pierdzielone żelki :-) Miałam lekko podwyższony cukier, więc postanowiono mi zrobić jeszcze raz test na tolerancję glukozy, wyniku z Polski nie uznali, bo tutaj troszkę inaczej to wygląda ;)
Na początku pobieranie krwi na czczo, później dają 75g glukozy, po pół godziny kolejne pobranie krwii i za kolejne 1,5 godziny następne... Bleee, tym razem już ta glukoza mi tak łatwo nie podeszła, momentalnie dostałam zgagi i między kolejnymi pobraniami krwii usnęłam sobie w poczekalni :-p
Na koniec dostałam na drogę kanapeczkę z tuńczykiem i jogurcik, cobym gdzieś z głodu nie padła ;)
Wyników nie znam, ale jakby coś było nie tak to by się dzisiaj do mnie odezwali, a jak narazie telefon milczy i mam nadzieję, że już się nie odezwą ;-)
Ewentualnie jak będę zainteresowana to mogę sobie obejrzeć wyniki w poniedziałek na kolejnej planowej wizycie, bo tutaj wszystko wpisują do karty ciąży, która swoją drogą jest ogromną teczką z relacjami z wszystkich wizyt ;-)
Po pobraniu trzech próbówek krwii już nie miałam wczoraj siły na nic, chodziłam cały dzień jak zombie, a rękę mam jak stara ćpunka ;-)
Przy okazji zapisałam się jednak do tej szkoły rodzenia i w poniedziałek dostanę rozkład zajęć ;-)

Soidka, a co do tych zagubionych próbek krwii to bym nie darowała, skoro wyciągneli kasę i zagubili to teraz powinnaś mieć zrobione te badania za darmo...
 
No widzisz Kasiu.... a wszystko przez te żelki..:-D
Ogromne "aty aty" dla Tomka odemnie za te słodycze przed badankiem;-)
Ale fajnie macie, dostałaś prowiant na droge,,, no u nas to chyba nigdy tak nie będzie:no:

pryzybelka dziekuje:-)


Dobra ja własnie wróciłam od ginki.
Troche spac mi sie chce więc pisze w skrócie.
Ogólnie wszystko ok, szyjka jeszcze też ok (choć nie usłyszałam jak zawsze do tej pory "szyjka zamknięta") usłyszałam że "szyjka jeszcze w porządku" No nie ważne, lekarka wie co dobre a co nie.
Popatrzyła na wyniki USG i powiedziała, że malutka ma już sporą wage jak na ten tydzień ciąży, że wg USG też jest troszke starsza, łożysko też już III stopień, w z wiązku z tym moge sie spodziewać porodu.............. nawet................ pod koniec listopada:szok::szok::szok::szok::szok:
Masakra!!!!
Mam iść jutro szybko zrobić badania konieczne do porodu HBS i WASSERMAN i wcisnąc sie do niej na wizyte na za tydzień.... bo musze już mieć przy sobie te wyniki badań jak najszybciej, w razie.... no..porodu.
Także siiuper, oczywiście powiedziała, żebym sie nie denerwowała bo moge równie dobrze urodzić w wyznaczonym terminie (choć małe szanse), ale musze sie też przygotować nato, że malutka przyjdzie na świat np. już za 3tygodnie.
No i to tyle.
Ogólnie nie denerwuje sie ani troszke, no pozatym że jeszcze dużo rzeczy dla dziecka i siebie niemam i musze sie sprężyć teraz żeby potem nie mieć zonka:-D
 
Oj Ataata dobre wieści ;-) Hi hi Daria sama zadecyduje kiedy będzie na świecie ;-)
Porób te badania, dokończ zakupki i czekaj, czekaj, czekaj... :-)
 
Ataata no to sciskaj nogi i nie pozwol pokazac Darii kto u was rzadzi ;-) bo jestem pewna ze ona :tak::-D
napewno dotrwacie do bezpiecznego okresu :tak:
A tak na marginesie to czytalam dzis ze z koncem 36 tygodnia dzieciaczki beda juz gotowe do wyjscia i z koncem 36 tygodnia mozna spodziewac sie porodu w kazdej chwili :-)
U mnie 36 tydzien sie jutro zaczyna :tak:
 
Dzięki dziewczyny;-)
Daria sama zadecyduje i ja niestety nie mam tu nic do gadania:baffled:
No i moja ginka dziś to samo powiedziała belka co ty że w 36tyg to już spokojnie i bez problemu można rodzić, a w sumie to nawet jak bym teraz już miała urodzić to też już raczej powinno być ok, bo malutka już duża ze wszystkioch pomiarów, także ja sie tam nie martwie;-)
Będe miała małą mikołajke na święta w domku hahaha:-p:-D
Musze jej kupić jakiś kubraczek mikołajkowy;-)
 
oj rzeczywiscie to juz moze byc bardzo niedlugo ;) dzisiaj dzwonila do mnie kolezanka, ktorej sie pospieszylo i urodzila 3 tygodnie przed terminem.
wszystko bylo w porzadku, zadnych objawow i nagle - niespodzianka!!!!! na dodatek miala caly zestaw doswiadczen bo rodzila na poczatku naturalnie, potem zapotrzebowala zzo, no a skonczylo sie cesarka :baffled::baffled:

ja juz w pospiechu zaczelam wszystko zamawiac. a w niedziele jestesmy umowieni z nasza byla wspolokatorka, ktorej maluszek ma juz 1,5 roku na szybki kurs obslugi malucha :-):-) zebysmy wiedzieli co jest niezbedne od razu, co sie moze przydac, a z czym mozna poczekac.

mam pytanie - czy takie rzeczy jak podklady poporodowe, majtki jednorazowe etc kupuje sie w aptece czy sklepie z rzeczami dla malucha?? czy lepiej kupic przez internet?? bo to chyba teraz najpilniejsze - z reszta B. sobie chyba poradzi jakby co, a tym to wole sama sie juz zajac.

jesli chodzi o SPES - Ataata nie wiem czy ja bym polecala, bo nie bylam tam na gorze i w sumie niewiele widzialam. jedno jest pewne - wszyscy sa bardzo mili i grzeczni, jednak - w stosunku do monstrualnej ilosci pacjentek to miejsca i personelu jest tam ZDECYDOWANIE za malo. wszyscy sie krzataja jak w ukropie, robia po kilka rzeczy na raz - chaos, zamieszanie i w sumie to malo spokojna atmosfera. ale moze na gorze jest inaczej - nie potrafie powiedziec. na pewno wszyscy sa bardzo mili i uprzejmi - tego nie mozna im zarzucic.
z drugiej strony brak jest intymnosci - ja bym np nie chciala zeby pielegniarka obwieszczala glosno z drugiego pokoju jaki mam stan czystosci pochwy :-)
te badania powtorzone mialam juz za darmo, ale i tak jestem bardzo bardzo niezadowolona. i na pewno reszte bede juz robila "u siebie", choc jest drozej niestety.
 
No to dziewczyny dopiero zaczyna docierac do mnie jak szybko zblizamy sie do porodu!:) Chyba powoli trzeba bedzie otwierac nowy watek "rozdwojone mamuski":-D
Ale w koncu przeciez wszystkie na to z niecierpliwoscia czekamy:) Byle tylko dzidziolki zdrowiutkie nam sie porodzily, a reszta juz bedzie niewazna:tak:
 
reklama
Kurcze u mnie też 36 za dwa dni...
No i ciekawe, która pierwsza dokona wpisu na wątku "rozdwojone mamusie" ;-)
Bo te pierwotne terminy porodu to chyba każdej się pozmieniały.
 
Do góry