W moim przypadku pierwsze badanie odbyło się na szpitalnej izbie przyjęć, gdy pojawiły się plamienia.
Miałam zrobione usg, usłyszałam 'ciąża żywa', co w ogole bylo dopiero pierwszym prawdziwym potwierdzeniem mojego stanu, a dwie minuty później usłyszałam, że ciąża jest zagrożona, że moge w kazdej chwili poronić. Więc w sumie tak średnio mogłam sie skupic na ogladaniu obrazków, sluchania bicia serca, bo cala sie trzeslam ze strachu. Tydzień później miałam kolejne usg, które było wczesniej umowione w ramach potwierdzenia ciąży, i tam już bardziej moglam sie skupić na podziwianiu
a za 4 dni kolejne zdjecia. Mam nadzieje, ze bedzie dobrze wszystko, ze mały jest juz bezpieczny, bo ciagle ogarnia mnie strach.
Że tak spytam, co z Waszymi piersiami? Mnie na poczatku bardzo bolaly, najmniejsze muśnięcie, ruch. Były też bardzo nabrzmiałe. Teraz niby nadał są pełniejsze niż przed ciążą, troche wieksze...ale juz nie bolą, chyba ze mocno ścisne, i martwi mnie to... Miałam ostatnio dużo stresów - niestety nie mam jak ich wyeliminować z mojego życia - może przez to cos sie tam zahamowało?