mgd- ja wtym roku (mam nadzieję;-)) końcu dostanę ten mój upragniony dyplom położnej i powiem Ci że marzę o takiej sytuacji jak jest w innych krajach żeby była w Polsce, że to położna wszystkim się zajmuje... do nas dopiero zaczyna to wchodzić, ale mentalność jest jaka jest, położna zawsze będzie "głupsza" od lekarza i tyle, zresztą sama miałam takie poglądy wcześniej więc wcale się nie dziwię. Teraz już wiem jak to wszystko wygląda, ale co do porodu to tutaj też lekarza raczej nie uświadczysz przy porodzie, naprawdę sporadyczne sytuacje, chyba że akurat jest obchód to sobie poogladają rodzące, ale generalnie lekarze to tylko cesarki i porody powikłane, nawet już zaczyna wychodzić obowiązek przyjścia lekarza na moment parcia dziecka, a kiedyś to standard. Zaczyna się podejście-im mniej osób przy porodzie tym lepiej, dla kobiety i dziecka, mi się to bardzo podoba.... milsza atmosfera jest, bardziej prywatna. Ale to piszę na przykładzie tego co widziałam podczas praktyk w Krk, w mniejszych miejscowościach pewnie niestety daleko do tego