reklama
A waga to tez kwestia genetyki jezeli mamusia ma 160cm a tato 170cm to i bobo bedzie mniejsze.... ja mam 171cm a maz 184cm a rodzenstwo meza jeden 191 a drugi 197cm wiec i bobas duzy Gracjanek od poczatku byl ponad norme i taki tez sie urodzil duuzyyyy
A termin porodu wyliczony wg OM jest wazny bo wg USG bedzie sie zmienial co wizyte raz cofal a raz do przodu to juz teraz indywidualny wzrost bobasa jeden rodza sie 2800 a inne 4600
A termin porodu wyliczony wg OM jest wazny bo wg USG bedzie sie zmienial co wizyte raz cofal a raz do przodu to juz teraz indywidualny wzrost bobasa jeden rodza sie 2800 a inne 4600
-Lorelain-
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Kwiecień 2010
- Postów
- 4 726
e-de - ja tez mam następną 7 maja ... i chyba jeszcze ktoś ... zapowiada sie ciekawy dzień :-)
Hej dziewczny
Gratuluje wszystkim wizyt ja ostatnio wyrabiam normę USG za wszystkie dziewczyny na forum.
Witam się po długiej nieobecności, wydaje mi się ze wątek lekarzowy nadrobiłam, a za głowny to się raczej nie wezmę, bo pól tygodnia mi zejdzie.
U mnie nieciekawie się porobiło, w zeszłym tygodniu miałam aż trzy usg i kolejne mam w czwartek, do tego musze leżeć, leżeć, leżeć, co oczywiscie nie jest mi na rękę, bo przecież tyle do zrobienia
ale po kolei
po pierwsze jestem po krzywej cukrowej która nie wyszla za dobrze, samo badanie, bardzo znosne, mialam obciążenie 50 gram i weszło jak woda, nawet sie nie skrzywiłam, ale cóż nie delektowałam się tylko wlałam w siebie bądz co badz cukier wyszedł mi 204 po godzinie- co diagnozuje cukrzycę, jutro dzwonie do gina, czy powtórzyc z obciazeniem 75 gram, bo nie chce tez niepotrzebnie forsowac moich organów i małego. Jak sie naczytałam co z takiej cukrzycy moze sie maluchowi stac to ryczałam dwa dni, od razu tez na wszelki wypadek przeszłam na diete cukrzycową, ktora jest całkiem znosna, teraz jak sobie cukier mierze to mam w normie na czczo a dwie godz po posilku tak w okolicach 100-120 czyli chyba dobrze?????
Po drugie miałam awarie pralki i musialm sie zaprzec i ja przepchac bo zalewalam sasiadów i mnie brzuch strasznie zaczłą bolec, przesunelam sobie nawet od razu prenatalne i polecialam do lekarza, ale cóz, młody miał wszystko głeboko gdzies i zajmował sie ssaniem kciuka, nie byl skłonny do współpracy co wiecej chyba troche zlosliwie sie obracał, bo tam gdzie głowica tam jego facjata nic wiecej- tylko głowe lekarz mógł ogladac, ale łozysko Ok nie odkleja sie tylko lezec kazal zeby sie krwiak nie zrobil.
(widziałam jak młody mruga powiekami - bezcenne) wróciłam do domu i lezałam plackiem, na drugi dzien tez powtórka z rozrywki, tak mnie brzuch bolał jakbym siniaka miała- to ja panika, telefon i do dok. on usg i znowu nic, wszystko gra, młody znowu facjate wystawił i tyle z badania- chyba jakis fotomodel bedzie, dostalam nospe jak dla konia i do łózka i moj osobisty gin, kazał mi lezec plackiem i udawac warzywo, nic sie nie ruszac, no to leze i leze, a jak wstane to zaraz bach - brzuch. A i jeszcze jedna nowosć na ostatnim USG wyszło ze mi sie łozysko obniża - miałam na przedniej scianie, a mam tak ku dołowi juz - co wiecej młody sobie z łozyska poduszke zrobił i w nim głowe namietnie na kazdym usg układa.
Młody kopie jak szalony - to sie juz tak nie stresuje, kolejna wizyte mam w czwartek 2 maja, a powtórke prenatalnych juz na ostatni dzwonek 10 maja, bo lekarz liczy ze młody juz bedzie wiekszy i nie bedzie mu tak łatwo skakac jak piłeczka
Do tego wszystkiego kręgosłup sie daje we znaki dosyc powaznie i strasznie a to strasznie bolą mnie nogi, jakbym maraton przebiegła. I tak się troche zwarzywiłam i wstaje na siku, jedzenie i pod prysznic ot tyle u mnie.
A i jeszcze płeć się potwierdziła - bedzie Antoś najprawdopodobniej, i oczywsicie duzy nogi dłuuugie, ale tak potem doczytałam, że od cukrzycy ciążowej sie duze dzieci rodzą, wiec liczę,ze jak się zdietuje to sie mały unormuje?
Gratuluje wszystkim wizyt ja ostatnio wyrabiam normę USG za wszystkie dziewczyny na forum.
Witam się po długiej nieobecności, wydaje mi się ze wątek lekarzowy nadrobiłam, a za głowny to się raczej nie wezmę, bo pól tygodnia mi zejdzie.
U mnie nieciekawie się porobiło, w zeszłym tygodniu miałam aż trzy usg i kolejne mam w czwartek, do tego musze leżeć, leżeć, leżeć, co oczywiscie nie jest mi na rękę, bo przecież tyle do zrobienia
ale po kolei
po pierwsze jestem po krzywej cukrowej która nie wyszla za dobrze, samo badanie, bardzo znosne, mialam obciążenie 50 gram i weszło jak woda, nawet sie nie skrzywiłam, ale cóż nie delektowałam się tylko wlałam w siebie bądz co badz cukier wyszedł mi 204 po godzinie- co diagnozuje cukrzycę, jutro dzwonie do gina, czy powtórzyc z obciazeniem 75 gram, bo nie chce tez niepotrzebnie forsowac moich organów i małego. Jak sie naczytałam co z takiej cukrzycy moze sie maluchowi stac to ryczałam dwa dni, od razu tez na wszelki wypadek przeszłam na diete cukrzycową, ktora jest całkiem znosna, teraz jak sobie cukier mierze to mam w normie na czczo a dwie godz po posilku tak w okolicach 100-120 czyli chyba dobrze?????
Po drugie miałam awarie pralki i musialm sie zaprzec i ja przepchac bo zalewalam sasiadów i mnie brzuch strasznie zaczłą bolec, przesunelam sobie nawet od razu prenatalne i polecialam do lekarza, ale cóz, młody miał wszystko głeboko gdzies i zajmował sie ssaniem kciuka, nie byl skłonny do współpracy co wiecej chyba troche zlosliwie sie obracał, bo tam gdzie głowica tam jego facjata nic wiecej- tylko głowe lekarz mógł ogladac, ale łozysko Ok nie odkleja sie tylko lezec kazal zeby sie krwiak nie zrobil.
(widziałam jak młody mruga powiekami - bezcenne) wróciłam do domu i lezałam plackiem, na drugi dzien tez powtórka z rozrywki, tak mnie brzuch bolał jakbym siniaka miała- to ja panika, telefon i do dok. on usg i znowu nic, wszystko gra, młody znowu facjate wystawił i tyle z badania- chyba jakis fotomodel bedzie, dostalam nospe jak dla konia i do łózka i moj osobisty gin, kazał mi lezec plackiem i udawac warzywo, nic sie nie ruszac, no to leze i leze, a jak wstane to zaraz bach - brzuch. A i jeszcze jedna nowosć na ostatnim USG wyszło ze mi sie łozysko obniża - miałam na przedniej scianie, a mam tak ku dołowi juz - co wiecej młody sobie z łozyska poduszke zrobił i w nim głowe namietnie na kazdym usg układa.
Młody kopie jak szalony - to sie juz tak nie stresuje, kolejna wizyte mam w czwartek 2 maja, a powtórke prenatalnych juz na ostatni dzwonek 10 maja, bo lekarz liczy ze młody juz bedzie wiekszy i nie bedzie mu tak łatwo skakac jak piłeczka
Do tego wszystkiego kręgosłup sie daje we znaki dosyc powaznie i strasznie a to strasznie bolą mnie nogi, jakbym maraton przebiegła. I tak się troche zwarzywiłam i wstaje na siku, jedzenie i pod prysznic ot tyle u mnie.
A i jeszcze płeć się potwierdziła - bedzie Antoś najprawdopodobniej, i oczywsicie duzy nogi dłuuugie, ale tak potem doczytałam, że od cukrzycy ciążowej sie duze dzieci rodzą, wiec liczę,ze jak się zdietuje to sie mały unormuje?
Ostatnia edycja:
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 19
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 19
- Wyświetleń
- 890
Podziel się: