reklama
loveboiled
Fanka BB :)
Zuzzi super ze na wizycie wszystko dobrze
Anney, Beata Jak tam u was?
Anney, Beata Jak tam u was?
anney
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2014
- Postów
- 4 412
Jestem juz w domu. W sumie juz prawie godzinę , ale zanim z sebkoem omowilam wszystko to dopiero mam dla was chwile. Leżąc w wannie.
Co u polskiego lekarza to wiecie.
Pojechałam do szpitala do konsultanta. Ok 11 mnie zważyli zmierzyli cisnienie.
Powiedziała ze cisnienie było ok, a okazało sie potem na oddziale ze było wysokie i puls wysoko, w zwiazku z czym dostały opoer..dol od lekarza.
Przytyłam dokładnie 11.5kg, śle okazało sie ze brzuch przestał mi rosnąć i macica na długość ma tylko 35cm. Niespodzianka [emoji15]
W moczu leukocyty i białka, wysłali mocz do badania.
Konsultantka na dzień dobry pyta jak brzuch. Mowię ze twardnial wczoraj w zwiazku z czym byłam i tu cała historia. Ale ona o tym nie wiedziała. Wiec pytam czemu pyta. Mowi ze mam wyniki średnio dobre.
Pyta czy coś mi sie ze skóra dzieje. No oprócz tego ze m od kilku dni swędzi na plecach, miedzy palcami i nogi i ze chętnych nie ma do drapania to nie. Jakieś brązowe wypustki hormonalne mi rosną jak nienormalne.
Ona notuje.
Coś jeszcze?
Nie. Chce żebyście mi wzięło wymaz na gbs. -ok nie ma problemu.
I pytam czemu pyta o skore.
-wyniki wątrobowe sa złe (badanie miesiąc temu!!! I nie zadzwonili!! ) i trAeba powtórzyć badanie.
Jesli próby wątrobowe bedą znow złe, to za tydzien bedą ustalać wywoływanie porodu i na kolejna wizytę za tydzien mam przyjść z rzeczami.
Pobrali mi krew na wlasnie wątrobowe, ogólne, minerały i koniec.
Posiew i mocz do badania.
Mowię jej tylko ze spać niepglam przez kilka dobrych dni, ze brakuje mi powietrza i śpię koło okna a jak było ciepło to na dworzu. A ona. Ok. I nic nie zapisała.
Tylko pisze skierowanie na kolejne usg za tydzien.
Wyszłam, najpierw badanie krwi, wtedy so recepcji usg zeby sie umówić na za tydzien.
W rejestracji siedzi Polka i patrz na dokumenty i mowi: pani musi mieć zaraz to usg! Dzisiaj! Przecież oni sa nienormalni!
Nie wiem co lekarka tam napisała w skierowaniu (wyświetla sie tylko na komputerze w systemie) i w popłochu wstaje i idzie do technika i mowi, ze ma pacjentkę która musi mieć natychmiast usg.
Przychodzi wkurzona, łapie za telefon i dzwoni na patologie- pełne obłożenie. Rozmawia z sąsiednia babka i mowi, dlaczego przy 7sprsetach wolnych i 3siedzacych technikach nikt nie może zrobić usg! Ta wzruszyła ramionami.
Bańka sie zerwała i poszła do przełożonego departamentu usg i wróciła za moment ze skwitowaniem ze o 3bedzie usg (po zamknięciu departamentu usg!! )
Dziewczyna stanęła ba głowie. Choc dało mi do myślenia co napisali w systemie, ze tak sie przestraszyła.
Wtedy szlam na ktg na oddział. I tam była dziś kolejna Polska położna! Na moje szczęście.
Podłącza ktg, czyta moje dokumenty i tylko wzdycha.
Pyta o ciąże z Józiem. Za chwile robi sie szum i przychodzi druga położna i pyta jak sie czuje (a ja sobie buraki w talarkach przegryzam haha) mowię ze dobrze. Trochę mnie muli E ok. A
Co?
No niech pani spojrzy do tylu... Cisnienie 132/98 puls 130...
Zaczęła pytać jakie było rano cisnienie, mowię ze powiedziano mi tylko ze dobre (bo notatek nie widzę, bo z mierzenia idą prosto do lekarza, a ja dopiero potem dostaje je do rekinów załomocze od konsultacji)
Wertuje dokumenty i dzwoni na dol do przychodni konsultanta, dlaczego nikt nie powiedział ze ta pacjentka ma takie cisnienie!
Opieprzyła ich i wypada jak burza, wraca z druga położna i ekg. Ściagają ktg, zakładają ekg, robią swą odczyty i wołają lekarza. Wmiefdzyczasie pyta czy mam jakieś problemy, mowię ze nie puchne, ze swędzi mowi skóra tu i tu, ze śpię z głowa przy otwartym oknie, na majtkach bo nie jestem w stanie normalnego oddychać.
W jakiej pozycji? -na boku, bo na plecach mnie zatyka.
Jakieś inne rzeczy? Mowię ze od ilus miesięcy nie jeżdzę metrem bo zawsze mdleje- gdzie jeszcze mdleje? Opowiadam sytuacje.
Zasłabnięcia? Owszem tu i tu, kiedy, wtedy i wtedy.
Przychodzi lekarka. Ta jej raportuje, przychodzi do mnie, te same pytania, sprawdza odruchy, łóżko na płasko i głowa w dol, ekg i pyta o te osłabnięcia dokładnie. Dlaczego na dworzu śpię. I mowi: dobra nowiną jest, ze od 10dni nie maila pani omdleń, to daje nam trochę czasu by.... I wchodzi kolejny lekarz i nie zdążyła dopowiedzieć, a mnie juz odpinalo, żebym biegła na usg i sppwrprem do nich.
Za napisze reszte
Co u polskiego lekarza to wiecie.
Pojechałam do szpitala do konsultanta. Ok 11 mnie zważyli zmierzyli cisnienie.
Powiedziała ze cisnienie było ok, a okazało sie potem na oddziale ze było wysokie i puls wysoko, w zwiazku z czym dostały opoer..dol od lekarza.
Przytyłam dokładnie 11.5kg, śle okazało sie ze brzuch przestał mi rosnąć i macica na długość ma tylko 35cm. Niespodzianka [emoji15]
W moczu leukocyty i białka, wysłali mocz do badania.
Konsultantka na dzień dobry pyta jak brzuch. Mowię ze twardnial wczoraj w zwiazku z czym byłam i tu cała historia. Ale ona o tym nie wiedziała. Wiec pytam czemu pyta. Mowi ze mam wyniki średnio dobre.
Pyta czy coś mi sie ze skóra dzieje. No oprócz tego ze m od kilku dni swędzi na plecach, miedzy palcami i nogi i ze chętnych nie ma do drapania to nie. Jakieś brązowe wypustki hormonalne mi rosną jak nienormalne.
Ona notuje.
Coś jeszcze?
Nie. Chce żebyście mi wzięło wymaz na gbs. -ok nie ma problemu.
I pytam czemu pyta o skore.
-wyniki wątrobowe sa złe (badanie miesiąc temu!!! I nie zadzwonili!! ) i trAeba powtórzyć badanie.
Jesli próby wątrobowe bedą znow złe, to za tydzien bedą ustalać wywoływanie porodu i na kolejna wizytę za tydzien mam przyjść z rzeczami.
Pobrali mi krew na wlasnie wątrobowe, ogólne, minerały i koniec.
Posiew i mocz do badania.
Mowię jej tylko ze spać niepglam przez kilka dobrych dni, ze brakuje mi powietrza i śpię koło okna a jak było ciepło to na dworzu. A ona. Ok. I nic nie zapisała.
Tylko pisze skierowanie na kolejne usg za tydzien.
Wyszłam, najpierw badanie krwi, wtedy so recepcji usg zeby sie umówić na za tydzien.
W rejestracji siedzi Polka i patrz na dokumenty i mowi: pani musi mieć zaraz to usg! Dzisiaj! Przecież oni sa nienormalni!
Nie wiem co lekarka tam napisała w skierowaniu (wyświetla sie tylko na komputerze w systemie) i w popłochu wstaje i idzie do technika i mowi, ze ma pacjentkę która musi mieć natychmiast usg.
Przychodzi wkurzona, łapie za telefon i dzwoni na patologie- pełne obłożenie. Rozmawia z sąsiednia babka i mowi, dlaczego przy 7sprsetach wolnych i 3siedzacych technikach nikt nie może zrobić usg! Ta wzruszyła ramionami.
Bańka sie zerwała i poszła do przełożonego departamentu usg i wróciła za moment ze skwitowaniem ze o 3bedzie usg (po zamknięciu departamentu usg!! )
Dziewczyna stanęła ba głowie. Choc dało mi do myślenia co napisali w systemie, ze tak sie przestraszyła.
Wtedy szlam na ktg na oddział. I tam była dziś kolejna Polska położna! Na moje szczęście.
Podłącza ktg, czyta moje dokumenty i tylko wzdycha.
Pyta o ciąże z Józiem. Za chwile robi sie szum i przychodzi druga położna i pyta jak sie czuje (a ja sobie buraki w talarkach przegryzam haha) mowię ze dobrze. Trochę mnie muli E ok. A
Co?
No niech pani spojrzy do tylu... Cisnienie 132/98 puls 130...
Zaczęła pytać jakie było rano cisnienie, mowię ze powiedziano mi tylko ze dobre (bo notatek nie widzę, bo z mierzenia idą prosto do lekarza, a ja dopiero potem dostaje je do rekinów załomocze od konsultacji)
Wertuje dokumenty i dzwoni na dol do przychodni konsultanta, dlaczego nikt nie powiedział ze ta pacjentka ma takie cisnienie!
Opieprzyła ich i wypada jak burza, wraca z druga położna i ekg. Ściagają ktg, zakładają ekg, robią swą odczyty i wołają lekarza. Wmiefdzyczasie pyta czy mam jakieś problemy, mowię ze nie puchne, ze swędzi mowi skóra tu i tu, ze śpię z głowa przy otwartym oknie, na majtkach bo nie jestem w stanie normalnego oddychać.
W jakiej pozycji? -na boku, bo na plecach mnie zatyka.
Jakieś inne rzeczy? Mowię ze od ilus miesięcy nie jeżdzę metrem bo zawsze mdleje- gdzie jeszcze mdleje? Opowiadam sytuacje.
Zasłabnięcia? Owszem tu i tu, kiedy, wtedy i wtedy.
Przychodzi lekarka. Ta jej raportuje, przychodzi do mnie, te same pytania, sprawdza odruchy, łóżko na płasko i głowa w dol, ekg i pyta o te osłabnięcia dokładnie. Dlaczego na dworzu śpię. I mowi: dobra nowiną jest, ze od 10dni nie maila pani omdleń, to daje nam trochę czasu by.... I wchodzi kolejny lekarz i nie zdążyła dopowiedzieć, a mnie juz odpinalo, żebym biegła na usg i sppwrprem do nich.
Za napisze reszte
anney
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2014
- Postów
- 4 412
Na usg babka mierzyła wszystko. Łożysko ok, wod przybrało, mała głowa w dol. Znow mnie nogami do góry kierowali zeby zmierzyć glowe zmierzyć, no siedziała w kanale, wiec mi mała wysunęli z kanału zeby pomiar zrobić.
Urosła, ma 3200.
Wszystko z nią ok.
Doppler tez dobrze wyszedł, przepływy tez.
Po usg sppwrprem na oddział.
Tam skierowanie na ktg na jutro, ekg jutro i w przyszłym tygodniu 24h monitoring serca.
Jesli sie okaże ze mam chostaze, bedą rozwiązywać ciąże.
Jesli nie, to będę miała ktg zeby moje i jej serce badać i bedą przeciągali jak sie da indukcję, bo nie dość ze szyjka może pójść w strEpy, teraz jeszcze moje serce
Może byc za bardzo osłabione.
Wiec bedą mnie trzymać najdłużej jak sie da naturalnie, nawet jesli będę dwa tygodnie po terminie, ale przy ścisłym monitoringu. Bo mogę zasłabnąć.
Shit co?
W życiu bym nie pomyślała ze moje serce za słabe.
Urosła, ma 3200.
Wszystko z nią ok.
Doppler tez dobrze wyszedł, przepływy tez.
Po usg sppwrprem na oddział.
Tam skierowanie na ktg na jutro, ekg jutro i w przyszłym tygodniu 24h monitoring serca.
Jesli sie okaże ze mam chostaze, bedą rozwiązywać ciąże.
Jesli nie, to będę miała ktg zeby moje i jej serce badać i bedą przeciągali jak sie da indukcję, bo nie dość ze szyjka może pójść w strEpy, teraz jeszcze moje serce
Może byc za bardzo osłabione.
Wiec bedą mnie trzymać najdłużej jak sie da naturalnie, nawet jesli będę dwa tygodnie po terminie, ale przy ścisłym monitoringu. Bo mogę zasłabnąć.
Shit co?
W życiu bym nie pomyślała ze moje serce za słabe.
beata88
Fanka BB :)
Anney ale jaja! Dziekowac Bogu że się tam ta kompetentna polka znalazła!
A u mnie nic ciekawego po obchodzie. Standardowe pytanie jak się czuje..i czy to teraz dopiero wyszło ze dziecko takie małe. Ja że tak. No to on zapisal i sobie poszedł. . Także leżę i kwitne nie wiem co dalej
A u mnie nic ciekawego po obchodzie. Standardowe pytanie jak się czuje..i czy to teraz dopiero wyszło ze dziecko takie małe. Ja że tak. No to on zapisal i sobie poszedł. . Także leżę i kwitne nie wiem co dalej
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 21
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 913
- Odpowiedzi
- 19
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: