Jasne nie ma sprawy..po jutrzejszej wizycie zdam relacje
Kinguś..SUUUUPER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kachurek..szczęśliwego rozwiązania!!
Asheara..paciorkowiec może byc bardzo niebzepieczny..:-(no ale skoro twój lekarz nie chce ci zrobic tego badania...
my musimy zabrac do szpitala karte ciąży, w której wpisane sa wyniki badań z morfologii, moczu, test obciążenia glukozą, HBs (tu w ogóle jestem zdziwiona, ze tego u Ciebie nie wymagają, bo ma to związek z żóltaczka..), wynik na paciorkowca, ponadto grupa krwi - ale koniecznie wynik na papierze a nie wystarczy ten wpisany do karty ciąży, aktualne wyniki morfologii oraz ukladu krzepniecia krwi..ponadto oczywiście dowód osobisty, karta ubezpieczenia zdrowotnego i adres poradni dziecięcej, do której zgłoszone zostanie dziecko
no tak, koniecznie, oryginał


i jeszcze wypisy ze szpitala jak się leżało...
Kms czyżbyś była tą szczęśliwą która skurczy nie czuje???


Asheara dużo osób to badanie na paciorka robi prywatnie w sanepidzie. A czemu nie tupniesz nóżką u lekarza i nie powiesz, że chcesz koniecznie te badania i koniec?
Karolinusia ja też mam wszystko - wszystkie badania z całego okresu ciąży ładnie w koszulkach i skoroszycie A5 , wszystkie morfologie, mocze, usg (w tym nerek), toksoplazmozy, glukozy, no i te wymagane przez szpital, tak w razie czego, jakby o coś pytali a ja bym nie pamiętała
Tez mnie to zdziwilo, ze w Waszych szpitalach i w wiekszosci ksiazek/gazet wyczytalam ze badanie na antygen HBS jest obowiazkowe przy porodzie...
Ale jestem pewna, ze u nas nie potrzebne bo sama osobiscie pytalam babki ktora mnie przyjmowala na IP na patologii ciazy...
Powiedziala, cos w stylu ze to tylko na specjalne wskazanie lekarza. Standardowo : nie...
A co do tego wymazu... sama niewiem... troche teraz zaluje, ze sie nie wyklucalam o to badanie ale taka lolita sie ze mnie zrobila przez okres ciazy, ze hohoho... eh

a niestety, zeby prywatnie zrobic to badanie raczej nie mam aktualnie pieniedzy... bo nie sadze, zeby kosztowalo 5zl.
EDIT : 20-01-2009, 12:16 #
51 (
permalink)
MSTRUGALA4
Zadomowiona(y)
Zarejestrowany: 01-2009
Postów: 133
Przyjaciół:
7
Odp: sepsa zabrała mi córeczkę
Witaj.... Pierwsze slowa jakie skieruje do ciebie to wyrazy glebokiego wspolczucia.... Nie wiem i nie chcem wiedziec co czulas i co czujesz.... Bol musi byc niesamowity... Nie ma slow ktore mogly by dac ci ukojenie... Chce ci napisac ze ja urodzilam moja corcie 25 sierpnia 2008 w koszalinie. Wszystko bylo super. Maja 3620kg i 55cm. Piekna, kochana. 9 punktow appgar. Wrocilismy do domu. Po 4 tygodniach mala zaczela sie dziwnie zachowywac. Byla marudna, markotna.... Jakby nieobecna...strasznie plakala. Budzila sie na chwile i po minucie budzila sie z krzykiem. Dostala wysokiej goraczki. Wezwalam lekarza. ,, nic sie nie dzieje...,, powiedzial... Dal czopki. Pomagaly na chwile a potem goraczka wracala.... Tak bylo dwa dni. Na trzeci nie wyutrzymalam i gdy maja obudzila sie w nocy goraca jak piec zabralismy ja do szpitala. Tam usg glowy... I co??? Szok... Zmiany... Ciemie wybite... Na oddziale dostala drgawek... Myslalam ze dostane zawalu... Placz, krzyk- moj i meza... Okazalo sie ze mala przy porodzie zarazila sie paciorkowcem... Ode mnie... Mialam do siebie zal ze zrobilam taka krzywde mojemu dziecku. Bakterie wywolaly u maji neuroinfekcje i ropne zapalenie opon mozgowych... Dwa dni na oiomie. Spiaczka farmakologiczna, chodzilam jak cma, nie chcialo mi sie zyc...potem szpital zakazny.bylam tam z maja. Mialysmy swoj pokoj. Klitka 3na2... Ale razem...poczatek byl straszny... Mowa o mozliwych powiklaniach, o strasznych skutkach.... O tym ze cud ze maja zyje... Patrzylam nania codzien i modlilam sie do boga zeby dal jej zyc, zeby byla zdrowa.... Bylysmy w szpitalu 74 dni... Ciagle antybiotyki... Jeden za drugim... Maja miala 5 tygodni jak trafila do szpitala, bylo to 29 wrzesnia. Do domu wyszlismy 10 grudnia ze slowami ze co mogli to zrobili. Reszte zweryfikuje zycie... Za 5 dni maja konczy 5 miesiecy i jest cudna. Najwspanialsza na swiecie. Jest zdrowa... Mam taka nadzieje... Mamy co chwila kontrole- rehabilitant, neurolog, laryngolog, kardiolog.... Sa w szoku.... Jaka ta moja niunia silna, jaka juz madra.... Na dzien dzisiejszy nie ma zadnych ubytkow na zdrowiu. Rosnie i rozwija sie prawidlowo. Modle sie by tak zostalo... Moze to cud ze zyje.... Nie wiem... Ale kazdego dnia gdy na nia patrze uswiadamiam sobie ze cud to mam przed soba

przezylam straszne chwile, strach, lek, nienawisc do samej siebie.... Nie wiem co czulas, nie wiem co czujesz..... Ale znam bol.... Pozdrawiam cie cieplo w ten chlodny dzien- ja i moja ksiezniczka.... Pomodlimy sie o dusze twojego aniołka..... Jesli chcialabys o cos zapytac- ty albo inna zatroskana mama, albo tak poprostu napisac- smialo

)) moj e-mail:
mstrugala@wp.pl
Dziewczyny... wiec jak to jest... ktoras z Was robila wymaz na paciorkowca prywatnie? ile to kosztuje??