Monisia &&&&&&&&&&&&&
Ogólnie po rozmowie z ginem dowiedziałam się tyle, że stan jest na tyle zły, że gdyby tylko mogli to już by kroili. Planują cc po weekendzie majowym!!!!!!Tylko trzeba dotrwać. Chcą, żeby nie był wcześniakiem. Podobno to lepsze dla mnie i dla niego.
Potem słyszałam, że rozmawiał z lekarką i jak przyszła na obchód to powiedziała, że czekamy do 34 tc, dzisiaj bądź jutro zależy jak na to czas pozwoli robimy usg z pomiarami, kazała od razu po obchodzie zrobić mi dłuższe ktg i wynik przynieść od razu do niej. No i każde bóle zgłaszać ( chyba bym musiała krzesełko pod dyżurką postawić, bo mnie przecież boli ciągle), a jak jutro rano- o ile wcześniej się nic nie wydarzy- będą się bóle nasilać to mam nie jeść śniadania... Dzisiaj to mają tu niezły kocioł- cesarka za cesarką.