reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wizyta u lekarza

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Co szpital, to inaczej. Generalnie my musimy wziąć wszystko dla siebie i malucha, poczawszy od brzucha poprzez ubranka i kosmetyki, skonczywszy na żarciu. No z tym ostatnim to moze nie do końca.
W każdym razie ponoć, to dla dobra dziecka, dziecko oswaja się z nasza, domową florą bakteryjną, co wpływa bardzo na skóre dziecka. Bo te ubranka szpitalne to "diabli" wiedzą w czym to piorą, ze takie wyjałowione.

A odnośnie konfliktu seeologicznego, to ja dostałam juz jeden zastrzyk w 28 tyg ciazy, i teraz już nie będę miała żadnych badań w tym kierunku, dopiero po porodzie zbadaja krew dzidzi i jak będzie miało po tatusiu to dostanę następny zastrzyk.
 
reklama
ja sobie zrobie dwie torby - bo po co mam na dzieńdobry nosić rzeczy na wyjście skoro mogą mi to dowieżć...
 
ja pamietam ze Ze szpitala wyszlam w tych samych rzeczach co przyjechalam (tylko bielizne maialam na zmiane :) )
a wszystko mialam spakowane do jednej torby i noikt nie narzekal ze torba za duza czy co :)
 
W kwestii torby do szpitala to mogę coś powiedzieć. Co miesiąc ją w końcu pakuję. Na początku zabierałam zbyt dużo rzeczy, ale teraz nabrałam wprawy. Zawsze stosuję jedną zasadę: nie ma rzeczy, której nie może dowieźć rodzina. Adam nie bywa u mnie codziennie, ale czasem jest mama albo tata. Teraz nie ma takiej potrzeby.
Generalnie radzę zabrać coś na noc do spania i na dzień do noszenia. Nie jest fajnie nosić cały czas to samo. Niech to będzie jedna zmiana a reszta niech będzie w domu dostępne dla męza albo rodziców żeby łatwo znaleźli i przywieżli. Po porodzie proponuję tylko koszule z głęboko rozpinanym dekoldem żeby łatwo było podać pierś. Łatwiej też jest na badaniu. Gdyby się zdażyło, że w szpitalu będziecie parę dni wcześniej proponuję pidżamkę ze spodniami, chyba, że w szpitalu na to nie pozwalają. Pamiętajcie też o tym, że na salach jest raczej ciepło i wystarczą krótkie rękawy. Kosmetyki ograniczcie do minimum - mnie się nigdy nie chce smarować nóg, rąk itp np balsamem. Mam krem uniwersalny do twarzy i ciała i jak mam ochote to smaruję nie tylko buzie. Szampon i żel pod prysznic albo mydło weżcie w mniejszych pojemniczkach - to też oszczędność miejsca. Nie zapomnijcie zapakować papieru toaletowego!!!! Proponuję zaopatrzyć się też w nakładki papierowe na deskę klozetową - znacznie zmniejszają zużycie papieru a od czasu do czasu niestety na desce TRZEBA USIĄŚĆ.
Zabierzcie mniejsze pudełeczko z herbatą, ewentulanie cukrem, koniecznie wodę mineralną niegazowaną, kubek i sztućce. To można zapakować wcześniej i lepiej mieć bo salowe niechęnie pożyczają. Niestety takie czasy. Kolacja w szpitalu jest między 16 a 17 miejcie coś w zanadrzu na wieczór bo do ósmej rano raczej trudno wytrzymać. Pamiętajcie jedznak o diecie po porodzie...
W kwestii ubranek dla dziecka to sama jeszcze nie wiem, ale chyba nie zabiorę ich a tylko naszykuję a potem Adam dowiezie. Wiem, że będę wcześniej w szpitalu, zatem będę pakować się nieco inaczej niż Wy.
Jak mi się coś jeszce przypomni to dopiszę a tymczasem mam nadzieję, że trochę podpowiedziałam.
 
No i jak puściłam posta to mi się przypomniało: skarpety, pantofle, i jeszcze: idąc do porodu dostaje się koszulkę szpitalną do rodzenia a w zamian trzeba coś z własnych ubrań zostawić pod zastaw. zanim pójdzecie rodzić sprawdźcie jaka ta koszulka jest. Czy przynajmnie cała i czy nie za krótka i choć na jedne troki zawiązywana. Potem może okazać się, że będziecie paradować przez dzień lub dwa w niezbyt "godnym" ubranku. A i proponuję majtki jednorazowe żeby chociaż do toalety iść normalnie a nie jak kaczka przytrzymując podkład niędzy nogami. To trochę ochydne, ale chodzi o nasze dobre samopoczucie bo i tak już będziemy wystarczająco zmęczone samym porodem.
 
Dzięki Irlandia za rady, ja miałam listę rzeczy do szpitala - ale jest na komputerze męża, którego nie rozpakowaliśmy po przeprowadzce. Zupelnie zapomniałam o papierze toaletowym i o naczyniach...
 
Dzięki Irlandia, Twoje porady są naprawdę bardzo przydatne
 
ja przy pierwszym porodzie nie mialam nic szpitalnego - nie proponowali mi a ja bym nie wziela ... wole swoje ubrania dla siebie i dla dzidzi;
do porodu mialam swoja koszule, ktora spokojnie maz zabral po porodzie i wrzucil do pralki - nawet plamka nie zostala :)
wiem ze to wymaga wiekszej ilosci rzeczy w torbie ale tak wole ...
dzidzie po umyciu tez ubrali w moje ubranka;
a majteczki siateczkowe sa niezastapione :) 5 lat temu krzywo na nie patrzyli ale ja sie tym nie przejmowalam ...
 
reklama
To prawda, że nie trzeba mieć szpitalnej koszulki do porodu, ale piszę jak jest w szpitalu do ktorego jeżdżę. W waszych może być inaczej. W moim też można rodzić we własnej. Najlepiej dowiedzieć się co i jak wcześniej. Ja mam o tyle lepiej, że często leżę z dziewczynami, które idą do porodu (najczęściej CC) i dużo widzę i sie uczę. Wiem jak wygląda całe przygotowanie do CC na oddziale i wogóle. I chyba też dlatego mniej się boję. Nawet wiem, która położna dobrze zakłada wenflon a która nie. ;)
Jestem pewna, że doświadczone mamy też mają mnóstwo cennych porad.
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry