Co szpital, to inaczej. Generalnie my musimy wziąć wszystko dla siebie i malucha, poczawszy od brzucha poprzez ubranka i kosmetyki, skonczywszy na żarciu. No z tym ostatnim to moze nie do końca.
W każdym razie ponoć, to dla dobra dziecka, dziecko oswaja się z nasza, domową florą bakteryjną, co wpływa bardzo na skóre dziecka. Bo te ubranka szpitalne to "diabli" wiedzą w czym to piorą, ze takie wyjałowione.
A odnośnie konfliktu seeologicznego, to ja dostałam juz jeden zastrzyk w 28 tyg ciazy, i teraz już nie będę miała żadnych badań w tym kierunku, dopiero po porodzie zbadaja krew dzidzi i jak będzie miało po tatusiu to dostanę następny zastrzyk.
W każdym razie ponoć, to dla dobra dziecka, dziecko oswaja się z nasza, domową florą bakteryjną, co wpływa bardzo na skóre dziecka. Bo te ubranka szpitalne to "diabli" wiedzą w czym to piorą, ze takie wyjałowione.
A odnośnie konfliktu seeologicznego, to ja dostałam juz jeden zastrzyk w 28 tyg ciazy, i teraz już nie będę miała żadnych badań w tym kierunku, dopiero po porodzie zbadaja krew dzidzi i jak będzie miało po tatusiu to dostanę następny zastrzyk.