Hej, Rybcia masz rozsądne podejcie - zielony napis też jest ładny - taki uspakajający.
Złożę Wam teraz relacje ze wczorajszej mojej wizyty.
Jak zwykle uśmiech lekarki, chociaż spóźniła się godzinę i poczekalnia była już pełna pacjentek - moja wizyta była pierwsza i trwała 30 min. - nie zbyła mnie.
Rozwiała dużo moich wątpliwości:
1. dzidzia znów urosła 25 tydzień - wielkość: o tydzień większe, waga (UWAGA!!!) 1018 kg. (sprawdziłam dobrze napisałam, nie ma tutaj pomyłki). Lekarka powiedziała, że rzeczywiście dzidzia waży jeszcze raz tyle ile powinna, ale to dobra oznaka i nie mam się martwić, że to jakaś choroba - poprostu jest większa.
2. Mam się więcej oszczędzać, zwolnić o połowę - bo "mam co nosić" - nie dała mi zwolnienia bo bóle brzucha to moja macica, która próbuje dogonić dzidzię - mam zażywać nospę, będzie lżej.
3. Powiedziała, że wszystko jest w najlepszym pożądku a nawet lepiej.
4. Jeden minus - dzidzia ułożona jest pośladkowo i nad tym podyskutujemy za miesiąc, gdyż przez ten okres czasu może jeszcze zająć odpowiednią pozycję do porodu. Później może być gorzej bo bardzo szybko rośnie i może nie być już miejsca na przewroty - wiadomo co mnie czeka - jasno określiła - wtedy będzie cesarka (nie boję się jej, jak będzie trzeba to się poświęcę).
5. łożysku już się trochę przesunęło i właściwie przy naturalnym porodzie nie sprawiałoby trudności.
6. NAJWAŻNIEJSZE: nadal nie wiem co będę miała -dzidzia leżała boczkiem i miała nas w .... Widziałam, że lekarce zależało również, żeby zobaczyć płeć maleństwa. Ostatnio z innym lekarzem mówili, że wygląda na dziewczynkę, wczoraj kiwała głową i nie potwierdziła tego na moje pytanie. Przez chwilkę maleństwo obnażylo się przed nami, zaniemówiłyśmy bo coś tam było, ale lekarka tylko lekko się uśmiechnęła i powiedziała, że wstrzyma się jeszcze miesiąc. Trudno, nie jest mi już tego tak bardzo żal. Z jednej strony myślę, że jest rozsądnym lekarzem, nie chce narażać mnie na rozczarowania. Ale jej uśmiech...
7. Acha, przy cofaniu się soków żołątkowych (zgaga) mam brać rennie.
8. Następna wizyta 9 stycznia.
I co Wy na to wszystko???
Złożę Wam teraz relacje ze wczorajszej mojej wizyty.
Jak zwykle uśmiech lekarki, chociaż spóźniła się godzinę i poczekalnia była już pełna pacjentek - moja wizyta była pierwsza i trwała 30 min. - nie zbyła mnie.
Rozwiała dużo moich wątpliwości:
1. dzidzia znów urosła 25 tydzień - wielkość: o tydzień większe, waga (UWAGA!!!) 1018 kg. (sprawdziłam dobrze napisałam, nie ma tutaj pomyłki). Lekarka powiedziała, że rzeczywiście dzidzia waży jeszcze raz tyle ile powinna, ale to dobra oznaka i nie mam się martwić, że to jakaś choroba - poprostu jest większa.
2. Mam się więcej oszczędzać, zwolnić o połowę - bo "mam co nosić" - nie dała mi zwolnienia bo bóle brzucha to moja macica, która próbuje dogonić dzidzię - mam zażywać nospę, będzie lżej.
3. Powiedziała, że wszystko jest w najlepszym pożądku a nawet lepiej.
4. Jeden minus - dzidzia ułożona jest pośladkowo i nad tym podyskutujemy za miesiąc, gdyż przez ten okres czasu może jeszcze zająć odpowiednią pozycję do porodu. Później może być gorzej bo bardzo szybko rośnie i może nie być już miejsca na przewroty - wiadomo co mnie czeka - jasno określiła - wtedy będzie cesarka (nie boję się jej, jak będzie trzeba to się poświęcę).
5. łożysku już się trochę przesunęło i właściwie przy naturalnym porodzie nie sprawiałoby trudności.
6. NAJWAŻNIEJSZE: nadal nie wiem co będę miała -dzidzia leżała boczkiem i miała nas w .... Widziałam, że lekarce zależało również, żeby zobaczyć płeć maleństwa. Ostatnio z innym lekarzem mówili, że wygląda na dziewczynkę, wczoraj kiwała głową i nie potwierdziła tego na moje pytanie. Przez chwilkę maleństwo obnażylo się przed nami, zaniemówiłyśmy bo coś tam było, ale lekarka tylko lekko się uśmiechnęła i powiedziała, że wstrzyma się jeszcze miesiąc. Trudno, nie jest mi już tego tak bardzo żal. Z jednej strony myślę, że jest rozsądnym lekarzem, nie chce narażać mnie na rozczarowania. Ale jej uśmiech...
7. Acha, przy cofaniu się soków żołątkowych (zgaga) mam brać rennie.
8. Następna wizyta 9 stycznia.
I co Wy na to wszystko???