reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wizyta u lekarza

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
ale ja nie chce czekać :D ale jak mi lekarz ma powiedzieć i nie być pewnym to też nie chce bo sie napale i wkońcu zrobie jakieś drobne zakupy a potem się okaże, że chłopczyk będzie na różowo ubierany hehehe no cóż jak nie tym razem to następnym już napewno :)
a moja dzidzia strasznie dziś szaleje, czuje, że choroba powoli przechodzi, a i ciekawe czy mój maluch też będzie taki duży jak asi - tak było ostatnio :)
 
reklama
Ja w ciąży z Wiwi mam tylko jedno zdjęcie, tym razem mam zamiar zrobić ich kilka - zbliżają się urodzinki Wiwi, święta, może sylwester i zabawa w zakładzie męża (jak lekarka pozwoli i będę się dobrze czuła).
Idzia - skoro tak bardzo pragniesz chłopczyka to życzę Ci go z całego serduszka.
Mam nadzieję, Madziu, że masz rację i po 20 tyg. lekarze nie będą już tak oporni w określaniu płci. Ja następną wizytę mam określoną na 14 listopada (poniedziałek) - będzie to początek 21 tygodnia. Tym razem mąż chciałby pojechać ze mną jeżeli tylko akurat nie będzie miał drugiej zmiany. Głupol ze mnie - nie mogę się już doczekać. Maluszek wierci się niemiłosiernie.
 
Zdrowiutkiego bobaska bez żadnych wstrętnych chorób. Nie zależy nam na konkretnej płci. Wiwi jest spełnieniem marzeń mojego męża a drugie dzieciątko będzie ich uzupełnieniem. Nie należymy do ludzi, którzy muszą mieć potomka płci męskiej i płodzą dzieci do skutku - to głupota. Dziecko to dar, w tych czasach, gdzie kobiety mają takie same prawa to już nie ma takiego znaczenia. Nazwisko rodowe męża i tak jest podtrzymane, gdyż jego brat ma trzech chłopaków, więc mój mąż marzy o babińcu.
Nie wiem ile w tym jest prawdy, ale podobno mężczyźni wolą małe kobietki.
Narazie cieszymy się, że dzidzia świetnie się rozwija i rośnie - to jest najważniejsze, po tym co przeszliśmy. Marzymy o śpiącym w łóżeczku maleństwie a nie wrzeszczącym z bólu małym potworku (ha ha taka była Wiwi, ale i tak mocno ją kochamy).
 
ladnie napisane :)
niewazne jakie jest dziecko - rodzice powinni je zawsze kochac :) nasz maly to tez ogromny lobuziak - ale nie zamienila bym go :)
ciekawe to co napisalas ze ojcowie chca miec coreczki - pewnie w wielu przypadkach to sie sprawdza - u nas w pierwszej ciazy bylo nam calkiem obojetne jaka to bedzie plec - teraz tez co bedzie to bedzie - i tak bedziemy kochac (ale chlopiec mile widziany - ze wzgledow praktycznych - mamy juz jednego - jakos sobie poradzilismy z nim i mysle ze w podswiadomosci boimy sie ze z dziewczynka bedzie calkiem inaczej ;) )
 
Idzia, zapewniam Cię, że dziewczynki też potrafią być łobuziakami. Wiwi potrafi przyjść okropniasto brudna, potargana i w podartych rajtuzkach z wielkim uśmiechem na twarzy i krzykiem: "Mamo, jeść". Zabawne nie? Podobno w jej wieku byłam jeszcze gorsza. To nic, że taka jest - kiedyś z tego wyrośnie - przecież ja wyrosłam, jestem kobietą, umalowaną, zadbaną i dbającą o dom. Mam nadzieję, że ona też kiedyś taka będzie.
Idzia, masz rację, że ze względów praktycznych wygodniej jest u mnie druga dziewczynka, u Ciebie drugi chłopaczek, ale tak naprawdę to i tak nam jest wszystko jedno. Jak to śpiewa Szymon Wydra: "Co ma być to będzie!"
 
a chodzicie prywatnie, czy państwowo do ginekologa?

Ja narazie byłam tak i tak.

Prywatnie - pani ma gabinet koło mojego mieszkania, jest dostępna 4 razy w tygodniu i oczywiście zawsze jest pod telefonem. Nieststy trzeba płacić, ale tylko do końca 8 m-ca. No i oczywiście badania też są płatne. Pani G nieststy nie pracuje w szpitalu. Wszystkie znajomo do niej chodziły (bo tak je namawiały ich koleżanki).

Państwowo - ten ginekolog tez jest fajny, do tej pory zawsze do niego chodziłam i był super. Lepszy niz większość prywatnych, u których byłam. Niestety w gabinecie jest tylko 2x w tygodniu, pozostały czas spędza w szpitalu. Poinformowały mnie również koleżanki, że i tak, te najdroższe badania (pod koniec ciąży) sa odpłatne.
Do tego, też chodzą koleżanki, ale nie w czasie ciąży. Na pytanie dlaczego, pada odpowiedź, bo wszystkie tak robią.
Mnie martwi tylko to, że jest dostępny tylko 2xtydzień (oczywiście pod telefonem też jest)

A za te wizyty napewno udałoby się nam kupić kilka niezbędnych dla dziecka rzeczy.
No ale ten komfort u prywatnego...
Własnie jestem na etapie gryzienia się, jak widzicie.

Joaśka


 
reklama
Joasiu ja chodze prywatnie, z polecenia koleżanki siostry, która była bardzo z niego zadowolona - on również odbierał poród. Poza swoim własnym gabinetem pracuje w Warszawie w szpitaly bielańskim, gdzie jest wyremontowany oddział położniczy i patologiczny czy jak to sie nazywa. Z tego co wiem tam są sale porodowe 1 i 2 osobowe, a poporodowe 3 osobowe i w każdym pokoju są łązienki i wogóle nasłuchałam sie cudnych rzeczy o tym szpitalu hehehe Owszem troche mi szkoda tej kaski, ale narazie jestem bardzo zadowolona z niego i poza tym ta koleżanka mówi, że miała w szpitalu dzięki niemu super opieke przez cały pobyt, więc myśle, że warto.
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry