Witam Was wszystkie bardzo serdecznie.
Staje się to chyba tradycją, że wracam do Was po dłuższej nieobecności, ale zawsze za to z wielką przyjemnością.:-) Niestety praca zawodowa nie pozwala mi zaglądać gdziekolwiek (resztki czasu wysupłane z mojego dnia staram się oddac w całości rodzinie - ale chyba skądś to znacie ;-)).
Efuniu - to już Zosia jest tak wielka? Kiedy to minęło...
Powinnas porozmawiać z moją mamcią o opatulaniu dzieci.
Nie mogę kobiecie wyperswadować przegrzewania Dawiego - jest ubrany zawsze (moim zdaniem) za ciepło. Moja rodzicielka twierdzi, że on jest i tak zazwyczaj najlżej ubranym dzieckiem na placu zabaw (a przekonałam się na własne oczy w poniedziałek, że faktycznie dzieciaki z okolicy chodzą ubrane odpowiednio..ale do waruków panujących akurat... na Syberii :-))
Magdusiek nie wiem czy pochodzisz też z Łodzi czy tylko wypadowo tam bywasz - ja w każdym razie też zawsze ładuję akumulatory w Łodzi (to moje rodzinne miasto). Nie wyobrażam sobie życia bez wizyty co najmniej raz na 2 miesiące w Łodzi
Staje się to chyba tradycją, że wracam do Was po dłuższej nieobecności, ale zawsze za to z wielką przyjemnością.:-) Niestety praca zawodowa nie pozwala mi zaglądać gdziekolwiek (resztki czasu wysupłane z mojego dnia staram się oddac w całości rodzinie - ale chyba skądś to znacie ;-)).
Efuniu - to już Zosia jest tak wielka? Kiedy to minęło...
Powinnas porozmawiać z moją mamcią o opatulaniu dzieci.
Nie mogę kobiecie wyperswadować przegrzewania Dawiego - jest ubrany zawsze (moim zdaniem) za ciepło. Moja rodzicielka twierdzi, że on jest i tak zazwyczaj najlżej ubranym dzieckiem na placu zabaw (a przekonałam się na własne oczy w poniedziałek, że faktycznie dzieciaki z okolicy chodzą ubrane odpowiednio..ale do waruków panujących akurat... na Syberii :-))
Magdusiek nie wiem czy pochodzisz też z Łodzi czy tylko wypadowo tam bywasz - ja w każdym razie też zawsze ładuję akumulatory w Łodzi (to moje rodzinne miasto). Nie wyobrażam sobie życia bez wizyty co najmniej raz na 2 miesiące w Łodzi