Hello kobiety - kangury!
Coś się chyba ze mną dzieje, normalnie nie mogę się zwlec z łóżka. Wyniki badań odbiorę sobie jutro jak pójdę do gina, może jakaś anemia mnie dopadła.
Muszę się Wam przyznać do strasznej rzeczy. Wczoraj jak siedziałam rano w wannie zadzwonił telefon. No i ja chora umysłowo kobieta zerwałam się jak za czasów sprzed ciąży i mokra poleciałam odebrać. Wyrobiłam na prawie każdym zakręcie... oprócz ostatniego, no i wyrżnęłam na dupsko właściwie plackiem. Cały czas mnie gnaty bolą, a do tego głowa jak pomyślę, że to mogło się zakończyć naprawdę jakimś nieszczęściem.
Coś mi brzuch twardnieje, tak od dołu - to normalne mam nadzieję?
Coś się chyba ze mną dzieje, normalnie nie mogę się zwlec z łóżka. Wyniki badań odbiorę sobie jutro jak pójdę do gina, może jakaś anemia mnie dopadła.
Muszę się Wam przyznać do strasznej rzeczy. Wczoraj jak siedziałam rano w wannie zadzwonił telefon. No i ja chora umysłowo kobieta zerwałam się jak za czasów sprzed ciąży i mokra poleciałam odebrać. Wyrobiłam na prawie każdym zakręcie... oprócz ostatniego, no i wyrżnęłam na dupsko właściwie plackiem. Cały czas mnie gnaty bolą, a do tego głowa jak pomyślę, że to mogło się zakończyć naprawdę jakimś nieszczęściem.
Coś mi brzuch twardnieje, tak od dołu - to normalne mam nadzieję?