hey hey! Witam wszystkie mamusie październikowe po weekendzie!
jak się cieszę, że juz jestem z wami!
Ja zawsze piszę z wami z pracy tylko, tak więc od 7 do 15, a dziś siedzę i czytam od godz. 7 wszystkie wpisy! tttttttyyyyyyyyyyllllllllleeeeeeeeee ich przybyło! oby tak dalej! super!
N0o cóż weekend był ponury, deszczowy, ale może i dlatego tyle was było na forum.
he he
Ja wczoraj troszkę chyba się przeforsowałam. Pojechaliśmy do rodzinki w lubelskie. A jak wiecie na pewno, nasze drogi po zimie wyglądają... nawet nie wiem jak to określić! są naprawdę w fatalnym stanie! Wytrzęsło n ie, a raczej moje maleństwo!!! Droga w obie strony to 260 km! Jak wróciliśmy do domu i usiadłam w końcu w fotelu to miąłm wrażenie że nadal jadę w samochodzie.
i troszkę zaczął mnie kłuć brzunio, ale pogłaskałam go i przeprosiłam moje maleństwo i... przestało.
Moja znajoma z pracy( 7 lat temu) przez jazdę po takich wertepach w ciąży urodziła w 6 miesiąću ciąży!!!!!
dlatego ja tak się teraz tego boję... Co prawda dzidzię uratowano dzięki szybkiej pomocy lekarzy, ale to co ona wtedy musiała przeżywać... aż strach pomysleć! Uratował dzidzię też a może przede wszystkim świetny i nowoczesny sprzęt! Przez 3 miesiąće dzidzia leżała w szpitalu oddalonym 60 km od domu!
Ale dziś czuje się dobrze i to mnie cieszy. Humor wisielczy minął więc jest ok. No tylko zaczął się kolejny długi tydziń w pracy!
brrr
Wiecie, tyle opisałayście spraw przez ten weekend, że nie wiem od czego mam zacząc i żeby nie pominąć czegoś.
Ale może powiem tak: zdjęcia z USG Asi są cudowne, strasznie mi się podobają, jak pięknie widać dzidzię!
i cieszę się, że to plamienie okazało się niegroźne! Atas walcz z tą torbielą, albo powiedz dzidzi niech ją skopie porządnie!
Mnie też podoba się imię KAcperek, ale ja w końcu zdecydowałam się na imię które wybrał mój mąż czyli Filipek, no albo Zuzia. :laugh: i Witam wszystkie nowe i powracjące forumowiczki! Oby nas jak najwięcej! Bo w kupie raźniej podobo nie? :laugh:
No właśnie dziewczyny, czy wy też spotkałyście się z takmi opiniami, że najlepiej rodzić na wiosnę, a nie tak w październiku na zimę...
?? Bo w zimie to ani z dzieckiem na spacer nie można wyjść. No ja usłyszałam to od kilku osób. Na poczatku miałam mieszane uczucia, ale teraz ... kuzynka urodziła synka w marcu i teraz się cieszy bo jest wiosna, ciepło więc mogła z nim praktycznie od zarz wychpdzić na spacerki. Ale kiedy ją faktycznie spotkałam kiedyś na takim spacerku to maleństwo cały czas spało i tyle możnabyło sobie go pooglądać. A tak, nasze październikowe maleństwa na wiosnę będą już takie piękne, wesołe, będą już siedzieć i uśmiechać się do wszystkich! he he Będą po prostu cudowne! :
