Mała, a ja myślę jak Magda. Nigdy nie wychodziłam z domu po kryjomu, bo to właśnie powoduje, że każde wyjście kojarzy się z nagłym zniknięciem mamy. I sam bym nie tolerowała, jakby ktoś wychodził z domu bez słowa. Wiesz najgorsza prawda jest lepsza od kłamstawa;-)
reklama
mała26
Październikowa mama 2005
- Dołączył(a)
- 7 Kwiecień 2005
- Postów
- 2 263
dziewczyny ja to wszystko wiem! Ja nie chcę tego robić, ale Zuzia po rpostu się uwiesza na szyi i płacze! Co innego gdybym miała wyjśćv np na zakupy gdzie nie muszę się spieszyć. Ale do pracy... Ja już nie wiem co robić, nie chcę też jej zostawiać zapłakaną, bo ona piszczy wtedy dosłownie! :-(
magdusiek
Październikowa Mama 2005
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2005
- Postów
- 10 272
Mała - tak, wychodze. MOzesz uznać, ze jestem potwrem bez serca itd :-)
Rozmawialiśmy o tym na warsztatach, im dłuzej trwa to pozegnanie i uspokajanie tym gorzej. Dziecko musi się nauczyć, ze nie zawsze jest tak jakby chciało. Mówię Natalce spokojnie gdzie idę i po co. NIezależnie czy idę kupić jej sok czy banany czy ide na paznokcie czy ide ćwiczyć czy spotkać się ze znajomymi czy na koncert. Tłumacze, ze rozumiem, ze chciałaby, zebym była cały czas, ale że też musze czy chcę wyjśc i że nei zawsze ona może iśc ze mną.
Rozmawialiśmy o tym na warsztatach, im dłuzej trwa to pozegnanie i uspokajanie tym gorzej. Dziecko musi się nauczyć, ze nie zawsze jest tak jakby chciało. Mówię Natalce spokojnie gdzie idę i po co. NIezależnie czy idę kupić jej sok czy banany czy ide na paznokcie czy ide ćwiczyć czy spotkać się ze znajomymi czy na koncert. Tłumacze, ze rozumiem, ze chciałaby, zebym była cały czas, ale że też musze czy chcę wyjśc i że nei zawsze ona może iśc ze mną.
Vertigo
Październikowa Mama 2005
- Dołączył(a)
- 27 Lipiec 2005
- Postów
- 2 970
mala, a moze jednak zostawic jak radzi magdusiek? moze wtedy zrozumie, ze jej placz nie ma sensu, ale za to jak mama wychodzi to i wroci?
kasiek, powinnas dodac, ze NARAZIE sie nie wybudza ;-)a co do wyjsc, to ja nie rozpatruje tego w kategoriach straty czasu dla dziecka. raczej w kategoriach poszerzenia wlasnych horyzontow z korzyscia dla dziecka.
kasiek, powinnas dodac, ze NARAZIE sie nie wybudza ;-)a co do wyjsc, to ja nie rozpatruje tego w kategoriach straty czasu dla dziecka. raczej w kategoriach poszerzenia wlasnych horyzontow z korzyscia dla dziecka.
magdusiek
Październikowa Mama 2005
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2005
- Postów
- 10 272
Pamiętajcie o ejszcze jednymz naim mnie odsądzicie od czci i wiary i wszystkiego innego - ja nie wrociłam jeszcze do pracy więc moze dlatego nie mam poczucia, ze coś mi umknie gdy wyjdę bez Natalki. Co więcej, ona ma energii za dwoje dzieci, możliwości spania jak wiecie i gdybym nie wyszła to moim zdaniem byłabym już na Sobieskiego, bynajmniej nie w pracy ;-)
Zapewne gdybym wróciła do pracy to nie chciłabym na fitness i nie wyskakiwała bez Natalki tak często jak teraz, bo najzwyczajniej w świecie doby by mi zabrakło.
Zapewne gdybym wróciła do pracy to nie chciłabym na fitness i nie wyskakiwała bez Natalki tak często jak teraz, bo najzwyczajniej w świecie doby by mi zabrakło.
magdusiek
Październikowa Mama 2005
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2005
- Postów
- 10 272
Dokładnie tak jak ujęła Vertigo - nie chcę meć zharibionego mózgu, chcę porozmawiać o innych rzeczach niz pieluszki, sikanie do nocnika, jedzenie tego czy innego itd. Pomijam, ze wracając z takiego np. uroczego koncertu jestem naładoana czymś pozytywnym i mśle o milionie fajnych rzeczy.
Ksiązki czttam w zasadzie wyłącznie w wannei albo około 1:00.... bo wtedy mam jedyna szansę... no i czasem w smaochodzie gdy gdzieś jestem za wczesnie ;-)
Ksiązki czttam w zasadzie wyłącznie w wannei albo około 1:00.... bo wtedy mam jedyna szansę... no i czasem w smaochodzie gdy gdzieś jestem za wczesnie ;-)
Vertigo
Październikowa Mama 2005
- Dołączył(a)
- 27 Lipiec 2005
- Postów
- 2 970
wlasnie wbuegl do mnie facet, ze mi stuknal samochod. bo taksowkarz za blisko postawil i ze niby drzwiami. potem sie okazalo, ze rysa nie pasuje do drzwi. potem sie okazalo, ze nie ma rysy- taksowkarz starl ja szmatka i jakas pasta... fajnie nie? a ja juz zgon zaliczylam 

luszka
październik'05, lipiec'07
- Dołączył(a)
- 25 Sierpień 2005
- Postów
- 1 634
Witam.
Jakaś taka padnięta jestem a najgorzej czuje sie wieczorami wszystkie mięśnie mnie bolą no i brzuch coraz częściej twardy mi sie robi. Kurcze mam nadzieje że jeszcze z 2 tygodnie młody wytrzyma.
Mała dużo zdrówka dla Was.
Co do pożegnań to myślę tak jak dziewczyny im dłużej trwa o trudniej. Pamiętam jak w przedszkolu miałam grupe maluchów to najczęściej dzieciaki których rodzice nie mogli zostawić bardzo długo sie nie mogły uspokoić. Z kolei tym których rodzice robili tak jak mówiła Magdusiek bardzo szybko przestały płakać. Patrząc na to jako rodzic tylko mogę potwierdzić.
Teraz jak jestem z Natką cały czas i zdarza sie że ide np. do fryzjera a ona zostaje z Jarkiem to też płacze. Wtedy daje jej buziaka mówię że niedługo wrócę i wychodzę. I z tego co wiem po chwili płacz przechodzi.
Vertigo u nas też Natalka ma łóżeczko przy naszym łóżku i mimo to muszę z nią leżeć póki nie zaśnie no i rano też ląduje u nas. Też średnio mi to ptasi zwłaszcza że jeszcze pół roku temu ładnie zasypiała sama u siebie. Ale mam nadzieje że to przejdzie.
Magdusiek absolutnie się z Tobą zgadzam. dobrze jest czasem wyjść i wyrwać się tak dla równowagi psychicznej. Po każdym takim wyjściu utwierdzam sie w tym przekonaniu ;-) My niestety teraz nie wychodzimy za często bo: po pierwsze: ciąża i trzeba uważać; po drugie nie bardzo jest z kim Natalkę zostawić. No ale mam nadzieję że na Shreka sobie pójdziemy o ile sie nie rozdwoję.;-)
dziecko mi sie pokłada na dywanie więc idziemy uciąć komara :-)
Pa
Jakaś taka padnięta jestem a najgorzej czuje sie wieczorami wszystkie mięśnie mnie bolą no i brzuch coraz częściej twardy mi sie robi. Kurcze mam nadzieje że jeszcze z 2 tygodnie młody wytrzyma.

Mała dużo zdrówka dla Was.
Co do pożegnań to myślę tak jak dziewczyny im dłużej trwa o trudniej. Pamiętam jak w przedszkolu miałam grupe maluchów to najczęściej dzieciaki których rodzice nie mogli zostawić bardzo długo sie nie mogły uspokoić. Z kolei tym których rodzice robili tak jak mówiła Magdusiek bardzo szybko przestały płakać. Patrząc na to jako rodzic tylko mogę potwierdzić.

Vertigo u nas też Natalka ma łóżeczko przy naszym łóżku i mimo to muszę z nią leżeć póki nie zaśnie no i rano też ląduje u nas. Też średnio mi to ptasi zwłaszcza że jeszcze pół roku temu ładnie zasypiała sama u siebie. Ale mam nadzieje że to przejdzie.
Magdusiek absolutnie się z Tobą zgadzam. dobrze jest czasem wyjść i wyrwać się tak dla równowagi psychicznej. Po każdym takim wyjściu utwierdzam sie w tym przekonaniu ;-) My niestety teraz nie wychodzimy za często bo: po pierwsze: ciąża i trzeba uważać; po drugie nie bardzo jest z kim Natalkę zostawić. No ale mam nadzieję że na Shreka sobie pójdziemy o ile sie nie rozdwoję.;-)
dziecko mi sie pokłada na dywanie więc idziemy uciąć komara :-)
Pa
tusiekn
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Październik 2006
- Postów
- 1 683
No niezle Vertigo. A Nam co wczoraj sie przytrafilo,..bylismy na zakupach i mamy juz isc do auta a maz mowi, gdzie ma klucze...normalnie nogi Nam poderwalo. Mierzyl na sczescie jedne spodnie (bo zawsze klucze nosi w spoaniach) i szybko do tego sklepu, a byl pierwszy do ktorego weszlismy i przez cale zakupy sie nie kapnal, ze kluczy nie ma. Pytamy Pani czy ktos nie zostawil, nie, w przymierzalni nie ma no to pieknie a zeby w ogole juz bylo zaj...mamy tylko jedne klucze...maz juz mowi ze pewnie auto juz nawet nie stoi. Ale ja mowie zeby zobaczyl czy nie ma w spodniach ktore mierzyl, on nie napewno nie ma w spodniach? Wzielam znalazlam spodnie na wieszaku ktore mierzyl i dziewczyny na szczescie byly w kieszonce
. Mielismy ulge, ucalowal mnie ze mu kazalam spodnie przeszukac i juz nie mielismy ochoty na dalsze zakupy. W tym krotkim czasie miliony mysli mi sie przewinely, juz nawet widzialam nasze auto rozlozone na czesci...

reklama
Może źle to ujęłam, chodzi mi o wyjścia w stylu z mężęm dla bumelowania. No , bo przecież do pracy chodzę, na uczelnie,na kursy, na jakieś spotkania ze znajomymi bez męża, no to chyba jakieś horyzonty poszerzam;-). Ale właśnie dlatego, że mnie nie ma tak dużo w domu to żal mi jeszcze gdzieś wyjść bez Nadulki.:-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 139
- Wyświetleń
- 66 tys
Podziel się: