reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

witam!!

Oj, miło było, szkoda, że rodzinka pojechała, Natalka miała kupę radochy, trzech wujków, dwie ciocie i pies, super dzień spędziliśmy, nawet zajączek nas odwiedził. Ogólnie jakos pozytywnie jestem nastawiona mimo, że ludek nas co noc budzi o 4:00 strasznym płaczem i histerią, chyba koszmary ma jakieś:-(
 
reklama
pierwszy dzień świat za nami spędzilismy go u mojej mamy , zajączek tez wpadł na chwile tyle ze Mikołaj go nie mógł szukać w ogródku bo znowu jest chory , znów oskszela. A dzisiaj chyba wpadniemy tylko na obiad do rodziców a potem w domu poodpoczywamy. Pozdrawiam i miłych świąt w rodzinnym gronie
 
Witam poświątecznie!
dziękujemy za wszystkie zyczenia.

Zuzialek powerowała ze swoim koszyczkiem w sobotę, ale w kościela oddała mamusi bo dziewczynka stojąca obok była o wiele ciekawsza. :-)
Niedzielę spędziliśmy u moich rodziców a poniedziałek u teściów (no cóż...) :-p
Mazurka robiłam, wyszedł chyba dobry bo znikł z patery (i u rodziców i u teściów) jako jedyny w całości. A przypomnę tylko, że ciasta to nie moja specjalność. Poza tym dwie sałatki, dwa rodzaje śledzików, jajeczka faszerowane, pomidorki z sosikiem i tyle.
I stwierdzam, że ja chyba jakoś dobrze zorganizowana jestem, bo kłądłam się spać nie później niż przed godz.23 a wszystko miałam zrobione. A moja mama z siostra nie mogły się z niczym wyrobić i chodziły spać ok. 2 w nocy! :szok: a ja zabrałam moje wypociny do nich na wyżerkę.
Zuziaeńka spała super fajnie w każdą noc, no mogłaby tylko troszkę późnbiej rano wstawać, ale wczoraj dali mi pospać dłużej i ulotnili się z pokoju o 7, a ja do 9 przekimałam. :happy:
No ale...
niedzielę przeleżałam. Zaczął mi znów dokuczać mój helicopter w żołądku, a po południu w promocji do tego doszła @ więc było już wogóle zajebiście! :wściekła/y:
Dzis na 100% wykupuję już leki i od jutra zaczynam dietę! a przyda się, bo odkąd skończyłam karmić obrzeram się jak świnia, a przy wkładaniu spodni najbardziej to widzę... A i mężowi tez się przyda... stąd mam do was prośbę, ale to już biegnę do odpowiedniego wątku...
 
Dzień dobry
U nas też święta super mineły. Mazurki wyszły, rodzina przywiozła jeszcze z 7 czy jakoś tak, więc mimo wszystko nie daliśmy im rady;-)
 
Witam,
Ja w pierwszy dzien Swiat caly wieczor przelezalam w lozku, dreszcze straszne i musialam zwymiotowac, ale przyznam ze mi naprawde ulzylo, bo juz od kilku dni mnie meczylo, no i goraczke mialam. Ale w jedna noc mi przeszlo i wszystko ok, tylko ze potrawy swiateczne prawie w ogole nie jadlam, nie mowiac o ciastach. Mam nadzieje, ze mnie ostatnia grypa jelitowa dopadla i nawet lagodnie. A Natek ostatnio nic tylko chce u Nas w lozku spac, ile razy go przeloze to sie zaraz budzi. Ma jakis dziwny lek, w lozku jak go poloze to zasypia w sekunde, chyba po tym szpitalu jest jeszcze jakis wrazliwy. Na szczescie w miare sie wysypiamy w trojke.
 
dziendoberek... :-)

ja mialam swieta do chrzanu... :-(
niby pierwszy dzien jak zawsze, u rodziny, ale my sobie lubimy po sniadaniu zamiast za stolem siedziec, to na spacer do parku wyjsc, a w tym roku dupa i strasznie sie meczylam...
jak mozna sie domyslic drugi dzien tez byl do dupy... i dzisiaj tez jest do dupy... :-(
 
Mala bralam takie tabletki na zatrucie, moze dzieki temu tez mi szybko przeszlo. Moze i to dobrze, ze w swieta bo maz przynajmniej sie mna zajal i Natkiem. No coz zaczelo sie od meza, Natek musial byc w szpitalu a i mnie nie ominelo.
 
OJ, ja byłam na dwoch superowych spacerach, w niedzielę z rodziną i było super, a wczoraj z mamą i sobie gadałyśmy i też było fantastyznie. Teddy - współczuję, bo nie wyobrażam sobie świąt bez spaceru.
My oprócz spacerów gralismy w jenge i było ekstra.
 
reklama
Witajcie!
Wiedzę, że nastroje poświąteczne różne ... my w niedzielę pojechaliśmy do moich rodziców, dziadek nie mógł wytrzymać i zabrał Olivierka na plac zabaw, mimo wiatru i brzydkiej pogody, która z resztą Olinkowi w ogóle nie przeszkadzała :-) A w poniedziałek poszliśmy do teściów na obiad i też wyszliśmy obadać jakie place zabaw są w pobliżu, a jest ich tam trochę! Kropiło, ale Oli oczywiście tego nie zauważał ;-) Generalnie święta fajne, spotkaliśmy się z naszą liczną rodziną, której dawno nie widzieliśmy, a zajączek obfitował w samochody oraz czekoladowe jajka i zajączki (to przejęli rodzice ;-)).
A teraz Oli właśnie zasypia, jak tylko wstanie to jadę na siłownię spalać świąteczne kalorie!!!

Mała, Tusiekn zdrówka dla Was!
 
Do góry