reklama
witam i spadam zaraz do pracy,
Magda25 kochana swietnie Cie rozumiem, bo sami przeszlismy szpital
I tez sama robilam zarcie ( jak juz chciał jesc), bo jak zobaczyłam butelki i smoczki ktore pamietaja czasy PRL i panie salowe ktore jarały przy mleku.to powiedzialam dosc. Jakby ktoras zwrociła mi uwage, to by byla awantura na cały szpital. To sobie obiecałam.
NIestety ja tez musze powiedziec , ze lekarzy z powolania naprawde ciezko znalezc
Magda25 kochana swietnie Cie rozumiem, bo sami przeszlismy szpital
NIestety ja tez musze powiedziec , ze lekarzy z powolania naprawde ciezko znalezc
Teddy
Październikowa mać
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 9 266
jeeesssuuu Magda... to koszmar...
cale szczescie dziewczyno, ze masz troche wlasnego rozumu i zaciecia, bo przeciez by Ci mala wykonczyli... nie ma to jednak jak instynkt macierzynski...
a tak w ogole to dzemdobry...
aha... Magdusiek, i co to za kulka na tym oczku byla???
cale szczescie dziewczyno, ze masz troche wlasnego rozumu i zaciecia, bo przeciez by Ci mala wykonczyli... nie ma to jednak jak instynkt macierzynski...
a tak w ogole to dzemdobry...
aha... Magdusiek, i co to za kulka na tym oczku byla???
*syla*
kobieta pracująca...
Witajcie,
Ranyyyyyyy Magda, to jakiś koszmar. Myślałam że trochę się już pozmieniało od czasu kiedy byłam z rocznym Oskarem w szpitalu. Przywiązali mi dziecko do łóżeczka (rączki i nóżki bandażami) bo miał kroplówkę i niby żeby jej nie wyrwał. Był zasikany po pachy (mimo że zostawiłam pampersy to wkładały go w tetrowe i chyba nie miały zamiaru przewijać. Dziecko mi chyba czymś naszprycowali aby było grzeczne bo mnie nie poznawało jak przyszłam. Jak to zobaczyłam to nie było mowy aby mnie już wyrzucili ze szpitala jak to zrobili pierwszego dnia. Jednym słowem nadal powinni wysadzić ich w powietrze. Dzieci później bardzo ciężko dochodzą do siebie po takich przeżyciach......
Ranyyyyyyy Magda, to jakiś koszmar. Myślałam że trochę się już pozmieniało od czasu kiedy byłam z rocznym Oskarem w szpitalu. Przywiązali mi dziecko do łóżeczka (rączki i nóżki bandażami) bo miał kroplówkę i niby żeby jej nie wyrwał. Był zasikany po pachy (mimo że zostawiłam pampersy to wkładały go w tetrowe i chyba nie miały zamiaru przewijać. Dziecko mi chyba czymś naszprycowali aby było grzeczne bo mnie nie poznawało jak przyszłam. Jak to zobaczyłam to nie było mowy aby mnie już wyrzucili ze szpitala jak to zrobili pierwszego dnia. Jednym słowem nadal powinni wysadzić ich w powietrze. Dzieci później bardzo ciężko dochodzą do siebie po takich przeżyciach......
magdusiek
Październikowa Mama 2005
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2005
- Postów
- 10 272
Hej,
Teddy - gradówka, ona ja ma cały czas, ma wpuszczane kropelki i mamy obserwowac. Dwoch lekarzy nam to powiedziało, ale za jakis czas pojedziemy jeszcze do poleconego okulisty - tylko, ze na razie ta gradowka nie rosnie sama z siebie tylko z Natalką.
Teddy - gradówka, ona ja ma cały czas, ma wpuszczane kropelki i mamy obserwowac. Dwoch lekarzy nam to powiedziało, ale za jakis czas pojedziemy jeszcze do poleconego okulisty - tylko, ze na razie ta gradowka nie rosnie sama z siebie tylko z Natalką.
*syla*
kobieta pracująca...
Magdusiek a co to takiego?
magdusiek
Październikowa Mama 2005
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2005
- Postów
- 10 272
Taka kulka pod powieką, może będzie trzeba wywinąc powiekę i wyciąć, ale póki nie rośie to może być. To się robi w znieczuleniu miejscowym, ale u takiego malucha w ogólnym, poza tym można maścią sterydowa smarować, ale póki co nie ma potrzeby, można Natalce bardziej zaszkodzić niż pomóc. Więc mamy robić ciepłe okłady, których ona nie trawi i wyrywa się gdy widzi, że ide z okładem, wkrapiać kropelki i obserwować. A ogólnie gradówka to –" przewlekłe zapalenie gruczołu tarczkowego. Objawia się niebolesnym zgrubieniem powieki. Leczenie jest podobne jak przy jęczmieniu, jednak gdy nie jest skuteczne, należy wykonać zabieg ambulatoryjnie".
*syla*
kobieta pracująca...
ojej, to mam nadzieję że szybko zniknie.
Maści sterydowych należy się wystrzegać. Wiem coś o tym, sama używałam na powieki (uczulenie) i jak piszesz może więcej wyrządzić szkód niż pomóc.
Maści sterydowych należy się wystrzegać. Wiem coś o tym, sama używałam na powieki (uczulenie) i jak piszesz może więcej wyrządzić szkód niż pomóc.
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 139
- Wyświetleń
- 66 tys
Podziel się: