hej
rozmawiałam wczoraj z lindsay zostaną z maciem jeszcze dwa trzy dni w szpitalu. nie wiadomo co to, ale gorączka spadła. generalnie do szpitala dotarli jak mały był już na granicy odwodnienia, a gorączkia spadła dopiero po zastrzyku pyralginy
biedy maciejek 
u nas upał od rana. idę wieszac pranie i ogarnąć trochę chałupę.
rozmawiałam wczoraj z lindsay zostaną z maciem jeszcze dwa trzy dni w szpitalu. nie wiadomo co to, ale gorączka spadła. generalnie do szpitala dotarli jak mały był już na granicy odwodnienia, a gorączkia spadła dopiero po zastrzyku pyralginy
u nas upał od rana. idę wieszac pranie i ogarnąć trochę chałupę.