reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

witam samotne mamy i samotni tatusiowie

Afterglof-Myślę często o Tobie.Napisz chociaż jedno zdanie.Mam ogromną nadzieję,że już jesteś spokojna i radosna:happy:.
 
reklama
łezka pieknie opisalas. a slowa ze teraz jest egzamin z doroslosci jest bardzo trafny... ja bylam z ex 1.5roku jak zaszlam z nim w ciaze. i ... koniec. samotna ciaza, samotne kompletowanie wyprawki, samotne wizyty u lekarza, szpital do mnie przychodzili rodzice siostra a jego nie bylo (dobrze ze choc moja rodzina jest ze mna). to wszystko tak bardzo boli, jest takie przykre.
mnie dobily badania dna, ktorych zazadal moj ex. dobra slowa bym nie powiedziala gdybym poszla po paru drinkach z facetem do łóżka ktorego poznalam chwile temu...ale to zrobil czlowiek ktoreego kochalam. wtedy umarla nadzieja na wszystko bo jeszcze w ciazy mialam taka wielka nadzieje ze on zmadrzeje, ze bedziemy rodzina, ze razem bedziemy wychowywac dziecko.....

mam nadzieje ze dziewczyna ktora zalozyla ten watek jest szczesliwa, ze jej facet jest odpowiedzialny, dojrzaly. zycze ci z calego serca by cie ominelo to wszystko co mnie. bo dla mnie ciaza to koszmar, porod rownie ciezki, macierzynstwo bardzo trudnee....
 
anowi82-Ja jestem matką "samodzielnej mamy".Podczytuję Was od ub.roku.Chciałam dowiedzieć się,jak sobie radzą opuszczone mamy.Stałyście się mi bliskie.Niektóre z Was podziwiam,ale bywają sytuacje,że całym sercem krzyczę "co robisz dziewczyno?","uciekaj od takiego drania,nie poniżaj się i nie pozwalaj się poniżać". Teraz wywołam burzę,ale mężczyzna,który zostawia kobietę w ciąży,jest zerem.Nie ma dla niego żadnego usprawiedliwienia.Jeżeli ktoś go tłumaczy,to tym samym daje mu przyzwolenie na takie postępowanie.Człowiek,który był zdolny do takiej podłości,może być zdolny do wszystkiego.Dobrze,że masz oparcie w rodzinie.Jest ciężko,ale dasz radę i wychowasz swoją córeczkę na dobrego człowieka.Wy samotne matki jesteście dzielne,bo "co nas nie zabije,to nas wzmocni".Często widzę swoją córkę zamyśloną.Zapewne jest to mieszanka wspomnień i obaw o przyszłość.Bardzo cierpię wtedy i staram się odwrócić jej uwagę na dziecko,a uśmiech zaraz wraca.
Ze względu na późną godzinę,wybaczcie to, nic nie wnoszące "ględzenie".
 
łezka to bardzo piękne co piszesz
Twoja córka może być dumna z tego że ma taką mamę u swojego boku.
Ja niestety boję się strasznie że zostanę sama... że on mnie zostawi... jest to bardzo prawdopodobne i coraz bardziej staram się przyzwyczaić do tej myśli...
Mam rodzinę i może nie doceniam tego że moja babcia się martwi o mnie jak nikt na świecie, kocham ją bardzo, ale to nie zmienia faktu że czuję się samotna w tym świecie... przyjaciele mają studia, prace i imprezy. A ja póki co mam na razie brzuszek jeszcze. Nikt już o mnie nie pamięta...
teraz tak naprawdę czekam już tylko na moją malutką córeczkę na którą będę mogła przelać swoje wszystkie uczucia, której będę mogła się w pełni poświęcić... Gdyby nie ona, to jjuż chyba dawno nie byłoby mnie na tym świecie :/
 
paulqa-wyobrażam sobie,co w tej chwili czujesz.Piszesz,że czujesz się samotna,bo przyjaciele....... .Dziewczyno!To nie byli przyjaciele!To byli zwykli znajomi.Przyjaciel nie opuściłby Ciebie w takiej sytuacji.Właśnie w trudnych chwilach możesz rozpoznać prawdziwych przyjaciół.Ty czujesz się samotna,bo człowiek,który powinien z Tobą dzielić radość,okazał się totalną "pomyłką".Czy chcesz budować życie na takim fundamencie?Zawiedli Cię ludzie,ale niestety tak bywa.Myśl o swojej córeczce.Żyj dla niej i dbaj o nią/dbając o siebie/.Jest Was samotnych matek tysiące.Jest ciężko,ale przekonasz się już niedługo,że nie zamieniłabyś tego "ciężaru"na żadne skarby świata.Ta kruszynka będzie dla Ciebie całym światem/inni mogąbyć tylko dodatkiem,lepszym lub gorszym/.Brzmi to w tej chwili tak banalnie,ale zobaczysz i przyznasz rację,że macierzyństwo to "cud".Uczucie nieporównywalne z żadnym innym.Jesteś zawiedziona i rozgoryczona i masz do tego prawo,ale nikt z nas nie ma "radaru",który wytycza mu tę właściwą drogę zycia.Jesteśmy tylko ludźmi i mamy prawo popełniać również błędy.O ile wybór partnera był błędem,to Twoje dziecko nim nie jest.Twoja babcia smuci się widząc Twój smutek.Gdybyś zadała jej pytanie,czy wolałaby,aby tego dziecka nie było-krzyczłaby NIE.Ona Ciebie kocha i wie jakim skarbem dla kobiety jest dziecko.Będzie ciężko,ale cudownie.Postaraj się ze wszystkich sił zobaczyć swoją sytuację z tej niezwykłej strony.Nie zamykaj się na ludzi i nie obawiaj się prosić o pomoc,bo to jest takie normalne.Przytulam Cię i jeśli mogłabym Ci pomóc,to padaj jakiś namiar.
 
w macierzynstwie jest cudowne tylko dziecko. NIC WIECEJ. we mnie jest teraz niewyobrazalny strach o moja i dziecka przyszlosc.
cale szczescie w tym nieszczesciu ze moi rodzice mi pomagaja. gdyby nie oni nie dalabym rady. ale rodzice wiecznie zyc nie beda.
jak sobie poradzic. hmm moze panstwo pomoze, bo przecierz placilam podatki to moze mi pomoga? no wiec rajd po caritasie, dom samotnej matki, powiatowy centrum pomocy rodzinie, opieka spoleczna, gmina. jak pomogli mi najbardziej pomogl caritas dostalam stamtad uzywane rzeczy dla dziecka. reszta szkoda gadac
jeszcze raz podkreslam gdyby nie rodzice to byloby bardzo zle. tylko dzieki nim moje dziecko jest ze mna. bo moj ex mial gdzies i dalej ma, mnie i dziecko. wyprawka i cala reszta go nie obchodzila, nie interesowalo go czy mam na leki czy mam za co zjesc do alimentow zmusil go sad.

czesc samotnych matek wychodzi z tego obronna reką. ich problemem jest poszukiwanie faceta, brak sexu, debilne klotnie z kolezankami, intrygi, imprezy, a potem rzyganie przez trzy dni. ale niestety tak jak ja to ciagla walka o przetrwanie.

teraz wiem ze jedynie od mojej zaradnosci bedzie zalezalo jak bedzie wygladala moja i dziecka przyszlosc. tylko od pracy moich rąk wszystko bedzie zalezalo.
hmm pasowala by dobra praca. ale pracy w bieszczadzkim zadupiu niema (stad pochodze), moi rodzice pracy mi nie zalatwia. u nas wiekszosc ludzi zyje z przemytu z ukraina. ale ja niedam rady bo co z dzieckiem pod pache i na przemyt fajek i wódy. :((
no wiec chcialam wrocic do miejscowosc w ktorej mieszkalam. mysle sobie panstwo mi pomoze choc na poczatku, moze pomoga mi, buhaha nie pomoze nikt. tzn caritas, centrum zarzadzania kryzysowego, dom samotnej matki, opieka spoleczna, powiatowe centrum pomocy rodzinie,.... nikt. pomoc moga jedynie rodzice. ale skad pieniadze??

i tak bledne kolo sie zamyka...
ciagle sie zadreczam ze moze w jakis sposob moglam przewidziec ze czlowiek ktorego tak kochalam wyrzadzi mi taka krzywde.

takze moze i macierzynstwo to cud. ale tez i trud. ja sobie zdalam sprawe ze jesli bylam gotowa na sex musze byc gotowa i na dziecko. tylko dlaczego ex nic nie musi????
 
Ostatnia edycja:
hej, dawno tu nikt nie pisał ... kolej na mnie... jestem mężatką od 4 lat, niecałe 8mcy temu urodziłam nasze drugie dziecko, a 2 mce temu dowiedziałam się, że on się wypalił ... na wiosnę się wyprowadzi, zachowuje się jak gdyby nigdy nic, tyle ze nie jest juz męzem, nie przytula, nie całuje, taki współlokator.
wiem, ze to nie jest normalne i chyba nie bede sie zastanawiac nad tym czy mu dupsko odmarźnie jak się z domu wyprowdzi w listopadzie czy nie... chciałam ratować nasze małżeństwo, ale on nie widzi sensu w tym i jego postawa jest zaskakująca... niedojrzałość emocjonalna to się ciśnie na usta...

mam nadzieję,że w waszych życiach się ułożyło i że nie dałyście się zmanipulować...
 
Witam
Również jestem sama, wychowuję niepełnosprawnego uroczego synka. Jest mi ciężko ale nie poddaję się i zrobię wszystko dla niego. Bo dziecko to największy skarb jaki mam bez niego pusty byłby mój świat...
Jeśli chcecie nas poznać zapraszam na naszą stronę Maciej Oświeciński
 
Witam wszytskich:)
O losie dlaczego Nas jest tak dużo!!!!!! w moim przypadku Tatuś wybrał młodszy model...... ale faktycznie można sobie poradzić:)
Pozdrawiam
Gosia
 
reklama
Witam wszystkich.Kilka miesięcy temu zostawiła mnie żona.To był dla mnie cios.Wyprowadziła się wraz z synkiem(drugi cios) ,który ma dwa i pół roku.Po czterech miesiącach powiedziała mi,że ma zamieszkać ze mną.No i mieszka.Jej kontak z synkiem to sporadyczne odwiedziny i pytanie się przez smsy "jak tam?"Podpisała mi nawet papiery,że ja mam być prawnym opiekunem(trzeci cios,który najbardziej zabolał).To był dla mnie prawdziwy wstrząs,że matka może tak łatwo pozbyć sie dziecka.Mam teraz tylko nadzieję,że jakoś mi się ułoży(bo straciłem przez tą sytuacje prace) ale wiem,że zrobię wszystko by mój synek był już zawsze ze mną.To nie rzecz a jego matka tak z nim moim zdaniem postąpiła.
 
Do góry